Autor: Zofia Stanecka
Tytuł: Historia pewnego statku
Pełny tytuł: Historia pewnego statku. O rejsie „Titanica”
Ilustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48
Zofia Stanecka napisała ponad 20
książek o Basi. Specjalizuje się w baśniach, opowiadaniach i powieściach. Teraz
jest także autorką książek z serii „Czytam sobie” wydawanej przez Egmont. Jedną
z książek jej autorstwa jest „Historia pewnego statku”.
Ewa Hart wraz z rodzicami wyrusza
w rejs Titaniciem – dla rodziny to szansa na znalezienie lepszej pracy. Ewa jest
podekscytowana, jak to mała dziewczynka. Statek jest ogromny, wszyscy go
chwalą. Ponieważ podróżuje drugą klasą, ma nieco mniej wygodną kajutę niż
reszta pasażerów. Statkiem podróżuje też Bertram, który jest na statku
zatrudniony. Rejs jest monotonny, ale dla Ewy to przygoda. Biega i obserwuje
jak luksusowy jest statek. Niestety, pewnej nocy wpada on na górę lodową. Gdy do
pokoju Ewy dostaje się woda, wraz z mamą pędzą na górny pokład, by zobaczyć co
się dzieje. Tu wsadzają je do szalupy, niestety bez taty. Ewa widzi, jak statek
tonie. Udaje jej się przeżyć i dotrzeć do Ameryki, jednak mama postanawia
wrócić do Anglii i tam dalej żyć. Ekspedycja z 1985 roku odnajduje zatopiony
wrak, ale nie chce go badać zbyt dokładnie. W ten sposób Titanic na zawsze
osiada na dnie.
Historia znana wszystkim i
autentyczna, która opisana została w książce jest widziana oczami dwóch osób –
Bertrama i Ewy. Dla obojga znaczy ona nieco co innego. Autorka nie przekręciła
jednak niczego, a jej wersja jest poszerzona o fakty z ekspedycji, która
wyruszyła wiele lat później.
Książka należy do serii „Czytam
sobie”. Jest to poziom drugi czytania. To także książka z serii „Fakty. Poczytaj
sobie historie prawdziwe!”. W obu tych przypadkach sprawdza się świetnie. Napisana
jest tak, by mały czytelnik mógł wszystko zrozumieć. Zdania są krótkie, dialogi
proste, a niektóre słowa wyróżnione w chmurkach do sylabizowania. Duża czcionka
ułatwia czytanie.
Większość stron zajmują
ilustracje Joanny Rusinek. Projektuje ona okładki, robi rysunki dla książek dla
dzieci. W tej pozycji są one dostosowane do historii – wielki statek odróżnia
się wyraźnie od malutkich ludzi. Są to proste ilustracje o ciemnych dość
kolorach, ale pasujące klimatem do całej powieści.
Poza treścią należy też napisać
kilka słów o wykonaniu tej pozycji. Na skrzydełkach okładki znajdziemy
informacje o autorce, ilustratorce oraz serii „Czytam sobie”. Dodatkowo
pojawiają się też pytania po lekturze i postać Cycerona oraz dyplom dla młodego
czytelnika. Ostatnia strona poświęcona została przedstawieniu tego, jak książka
jest zbudowana. Są tu też naklejki związane z historią.
Seria „Czytam sobie” zdobywa moje
serce. To mądre opowieści z historią w tle, stworzone tak, by maluchy mogły je
samodzielnie czytać. Czasem jednak mam wrażenie, że niektóre słowa z treści
mogą być dla nich za trudne lub niezrozumiałe, a nie są one w chmurkach do
sylabizowania. Może jednak to tylko mój wymysł, a dzieci radzą sobie doskonale.
Komu polecam? Na pewno spodoba
się rodzicom, którzy chcą podsunąć swoim pociechom coś mądrego. To idealna książka
do samodzielnej nauki czytania. Na dodatek zawarta jest w niej historia, która znana jest na całym
świecie, a warto zapoznać z nią dzieci. Przy okazji do dobrze wykonana pozycja,
którą warto sprawdzić osobiście.
Książkę
otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont:
Pierwszy raz słyszę o tej książce, co może w praktyce oznaczać tyle, że chyba mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Żałuj.
UsuńMasz rację. Ta nowa seria Fakty jest bardzo ciekawa. Lubię książeczki o Basi tej autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł autorki :) Może z ciekawości i ja się kiedyś po nią skusze - aczkolwiek ja moje dzieci jesteśmy troszeczke za duzi na tę książeczkę :P
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek, ale myślę, że mój kuzyn, który szaleje za książkami =D moja krew hahah na pewno znajdzie coś ciekawego w tej książce.
OdpowiedzUsuń