Autor: Ewa Nowak
Tytuł: Apollo 11
Pełny tytuł: Apollo 11. O pierwszej podróży na
Księżyc
Ilustracje: Tomek Kozłowski
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64
Ewa Nowak to pisarka, choć z
wykształcenia jest pedagogiem terapeutą. Tworzy głównie książki dla dzieci. Obecnie
Egmont wydał jej książkę „Apollo 11” w serii „Czytam sobie”.
Rok 1969. Pierwsza próba
lądowania na Księżycu właśnie się rozpoczyna. Trzech astronautów – Michael Collins,
Edwin Aldrin i Neil Armstrong – wyruszają w swoją wielką przygodę. Ich podróż
jest bardzo skomplikowana, każdy z mężczyzn odpowiada za coś innego. Na dodatek
ich skafandry i plecaki są ciężkie. Podróż rozpoczyna się zgodnie z planem. Wszystko
przebiega dobrze. Gdy w końcu dostają się na powierzchnię Księżyca, robią
zdjęcia, wbijają flagę i zbierają materiały do badań. Powrót na statek
kosmiczny jest trudny, ale udaje się. Podróż na Ziemię także jest wyzwaniem. Na
szczęście zgodnie z planem udaje się wylądować. Kosmonauci są bohaterami, a
ludzkość Ziemi dowiaduje się o Księżycu wielu nowych rzeczy dzięki ich
wyprawie.
Książka napisana jest prostym
językiem. Są w niej całe rozdziały, gdyż poświęcono ją dzieciom na trzecim
poziomie czytania. Są to krótkie części z prostymi zdaniami. Duża czcionka
ułatwia czytanie.
Ilustracje Tomka Kozłowskiego
pokazują wyprawę na Księżyc w czarno-białych barwach jak w dawnych
telewizorach. Wzbogacono je o zdjęcia astronautów. Są to proste rysunki planet,
statku kosmicznego, a nawet stroju astronautów z wyszczególnieniem i
podpisaniem ich części.
Książka należy do serii „Czytam
sobie” poświęconej dzieciom na różnym poziomie czytania. Jest to też seria „Fakty.
Poczytaj sobie prawdziwe historie!”. Na trzecim poziomie, tak jak w
pozostałych, pojawiają się informacje na skrzydełkach okładek, dyplom i
naklejki, a na końcu instrukcja skonstruowania pozycji. Nie ma jednak w książce
chmurek z wyrazami do ćwiczenia. Są za to słowa z gwiazdką, które wyjaśniono na
końcu pozycji w formie alfabetycznego słowniczka.
Co ciekawe, w tej części więcej
jest treści niż ilustracji. Na końcu pozycji dowiadujemy się, że to zabieg
celowy, który ma dać dziecku poczucie „obcowania z poważną książka dla
dorosłego czytelnika”[1].
To bardzo dobra lektura z poważną
treścią, ale nie nużąca młodego czytelnika. Ilustracje są miłym urozmaiceniem. Książkę
czyta się dobrze, choć to nieco inna lektura niż poprzednie dwa poziomy. Historia
lądowania na Księżycu może spodobać się bardziej chłopcom, niż dziewczynkom, ale
mimo to jest warta uwagi.
Polecam szczególnie rodzicom,
którzy chcą sprezentować swoim pociechom coś mądrego i poważnego. To książka
dla czytelnika, który już sam radzi sobie ze słowami, ale chce jeszcze
poćwiczyć. Nadaje się też do nauki historii i może rozbudzić w dzieciach pasję
nie tylko czytelniczą, ale też kosmiczną. Polecam gorąco.
Książkę
otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont:
Pisałam już w poprzednim wpisie, że ta seria bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo się zdziwiłam, gdy zobaczyłam kto napisał tę książkę. Czytałam wiele pozycji tej autorki, ale nie wiedziałam, że napisała to. Książka jednak nie dla mnie choć autorkę lubię.
OdpowiedzUsuń/no ja niestety nie miałam nigdy do czynienia z tą autorką. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się nadrobić zaległości. Ciekawa jestem, czy jej twórczość przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa także miałam styczność z książeczkami tej serii i uważam podobnie :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)