Autor: Penelope Bush
Tytuł: Sekret Milly
Tytuł oryginalny: Me Myself Milly
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 190
Urodzona w 1965 roku Penelope
Bush od dawna interesowała się historiami, które tworzyła zarówno dla dzieci
jak i dla dorosłych. Jedną z pozycji tej autorki, która ukazała się w Polsce,
jest „Sekret Milly”. Książkę wydano w 2014 roku przez Akapit Press.
Milly po tragicznym Incydencie, o
którym stara się zapomnieć, zmienia szkołę. Boi się, jak wszyscy ją przyjmą –
nie chce być wytykana palcami. Na dodatek nie chce rozstawać się z siostrą
bliźniaczką, która do tej pory zawsze była obok. Lilly jest odważna i wygadana –
Milly mogła zawsze ukryć się w jej cieniu. To Lilly urodziła się pierwsza,
Milly nikt się nie spodziewał, była niespodzianką. Matka wychowała je sama,
chociaż tak naprawdę dom zawsze był pełen ludzi, którzy żyli jak jedna wielka
rodzina. Gdy wydarzył się Incydent Milly zaczęła chodzić do terapeuty, który
zalecił jej prowadzenie dziennika. Dziewczyna starała się opisać w nim to, co
się stało, ale nie było to łatwe. Gdy rodzina, która mieszkała nad nimi
wyjechała do Stanów, a ich miejsce zajęli Amerykanie, Milly nie mogła sobie
poradzić z tą nowością. Mimo wszystko chciała zakolegować się z synem nowych
lokatorów, co nie podobało się Lilly. W nowej szkole Milly znalazła koleżanki,
które nie wiedziały o Incydencie, więc mogła żyć normalnie. Do czasu, gdy
nauczycielka etyki zadała im jako pracę domową opisanie swojego najgorszego
dnia…
Milly to główna bohaterka
powieści. Jest też narratorką. Jej opowieść dzieli się na dwie części –
narrację w czasie obecnym, a także opis pamiętnikarski, w którym znajdziemy
historię życia bliźniaczek i najważniejsze wydarzenia z ich dorastania. Tu najbardziej
poznamy ich rodzinę, nie tylko siostry i matkę, ale też osoby, które z nimi
mieszkały.
Lilly to zupełnie inna dziewczyna.
Jest przeciwieństwem swojej bliźniaczki. Milly ją kocha, co widać w każdej
stronie jej opisu, mimo że dla mnie Lilly była czarną owcą tej rodziny. Okazała
się wredna, złośliwa i zawistna, skupiała na sobie niepotrzebnie uwagę i
oglądała się za każdym chłopakiem. Milly czasem złościła się na bliźniaczkę,
ale nie potrafiła nie odzywać się do niej zbyt długo. Na dodatek zgadzała się
na wszystko, co wymyśliła jej starsza siostra.
Język powieści jest prosty. Została
ona napisana dla nastolatek, dlatego była to opowieść prowadzona w sposób
dostosowany do czytelnika. Milly nie była wszechwiedząca – potrafiła przyznać
się do tego, że nie rozumie kogoś, nie zna niektórych słów, a także nie ogląda
telewizji. To szczera i uczciwa narratorka, która świetnie opowiada o
wszystkim, co ją spotkało, a nie były to zbyt przyjemne wydarzenia.
Mimo kolorowej okładki i młodej
bohaterki książka nie jest historią złamanego serca po pierwszej miłości. Jest to
lektura, która zaskakuje w swoim rozwiązaniu, która pokazuje, jak młoda osoba
przeżywa bardzo traumatyczne wydarzenie, którego była świadkiem. Przez całą
powieść trudno domyślić się, o co chodzi Milly i czym jest Incydent, jednak gdy
w końcu pojawia się jego rozwiązanie, czytelnik zmienia zdanie na temat tego,
co przeczytał. To lektura bardzo smutna i wzruszająca, która zaskakuje.
Komu polecam? Spodoba się nie
tylko nastolatkom, ale też dorosłym, którzy mogą w niej odnaleźć informację na
temat tego, jak młody człowiek radzi sobie z trudnymi sprawami. To mądra i
wciągająca książka, która uświadamia nam, że wydarzenia z przeszłości ciągną
się cieniem za nami całe życie, nawet jeśli ma się tylko kilkanaście lat, gdy
się dzieją.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Akapit Press:
Portal grancie.pl wyróżnił "Sekret Milly"
w plebiscycie "Najlepsza książka na wiosnę" w kategorii
"dla młodzieży".
Gratuluję i wcale się nie dziwię - książka w pełni na to zasłużyła!
Czytałam i w życiu nie spodziewałam się takiej fabuły, normalnie szok.
OdpowiedzUsuńTak, to samo miałam podczas czytania. Dostaję książkę z taką okładką i myślę "Pewnie jej sekretem jest to, że kocha się w chłopaku siostry, albo bracie przyjaciółki", a tu... WOW.
UsuńChętnie przeczytałabym tę powieść. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane.
OdpowiedzUsuńPo okładce raczej bym nie sięgnęła, ale skoro polecasz, może kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńfaaantasyworld.blogspot.com
Broń Boże nie sugeruj sie okładką. Jest ona zupełnie nie trafiona. A książka wciąga i wzrusza. Polecam.
UsuńZgadzam się - okładka sugerowała, że będzie to słodka opowieść z problemami nastolatek - pierwsza miłość, problemy z dojrzewaniem itd.
UsuńKsiążka jest warta uwagi - okładka to jej jedyny minus.