Autor: Philippa Gregory
Tytuł: Dziedzictwo
Tytuł oryginalny: Wideacre
Wydawnictwo: Książnica/Grupa Wydawnicza Publicat
Liczba stron: 510
Philippa Gregory to autorka, która
specjalizuje się w powieściach historycznych. Ma na swoim koncie kilka serii, m.in.
Wojnę Dwu Róż. Do innej sagi należy natomiast „Dziedzictwo”, które wydała
Książnica należąca do Grupy Wydawniczej Publicat. Jest to „Sada Rodu Laceyów”.
Beatrice od dzieciństwa
zafascynowana była ziemią. Jako córka bogatego właściciela ziemskiego mogła
podziwiać pracę na roli. Ojciec zabierał ją ze sobą, gdy jechał wypełniać swoje
obowiązki. Matka nie była zadowolona. Chciała, by Beatrice wyrosła na młodą,
skromną pannę, która ma w głowie założenie rodziny i szacunek do męża, a nie
pociąg do ziemi. Jednak dziewczyna tylko to kochała. Wraz z ojcem doglądała
pracy robotników, pomagała w wypasaniu owiec, rozpoznaje zboża. Jej brat, Harry,
nie jest zainteresowany ziemią. A przecież ona ma być jego własnością, gdy
dorośnie. Beatrice nie może znieść tej myśli. Zaprzyjaźnia się z Ralphem,
chłopakiem, który pomaga w tropieniu kłusowników. Jemu ta ziemia także wydaje
się wszystkim. Oboje mają obsesję na jej punkcie, a po pewnym czasie także na
swoim punkcie. Ich przyjaźń szybko przeradza się w miłość i namiętność. Postanawiają,
że razem posiądą tę ziemię. Beatrice nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie
konsekwencje będzie miała ta decyzja. Wie jednak, że nie może żyć z biednym
synem Cyganki – jego ludzie nie będą szanować. Ją uważają za „pana” tych ziem.
Narracja pierwszoosobowa pozwala
zapoznać się z myślami i motywacjami Beatrice. To bardzo cenne, bo dziewczyna
ma naprawdę ciekawe pomysły i bez tego wprowadzenia trudno byłoby wszystko od
razu zgadnąć.
Beatrice to silna kobieta, która w dość
młodym wieku poznaje czym jest namiętność i chęć władzy. Musi radzić sobie z
niesprawiedliwością świata – tym, że to jej brat będzie dziedzicem, nie ona. Mimo
wszystko kocha ziemię i swoją miłością niejednokrotnie ratuje ją przed
zmarnowaniem. Jest też pełna pasji i nieco porywcza, czasem szalona, przebiegła
i uparta. Wytrwale dąży do wyznaczonych celów, choć nie omija jej związany z
tym stres i lęk.
Postacie są dobrze skonstruowane,
dość różnorodne, choć w większości kierują nimi te same pragnienia – spełnienia
seksualnego i umiłowanie ziemi. Język jest mocno uwspółcześniony, co momentami
nie pasowało do treści. Sama Beatrice jest także mocno współczesna – to nie
kobieta, która pozwoli sobą kierować, to dziewczyna, która chce walczyć o
swoje.
Historia skupia się na życiu
Beatrice i jej rodziny. Opowiada ona o swoich przeżyciach i walce, jaką
stoczyła, by móc mieć to co kocha. Nie zawahała się przed czynami, które należy
uznać za haniebne, niegodne i czasami wręcz zabronione i obrzydliwe. W książce
da się wyczuć dążenie do władzy, które przebija z każdej strony.
To chyba pierwsza z książek Gregory,
w której znalazłam tak dużo cielesności i oddawania się przyjemnościom. Beatrice
jest młodą kobietą, dla której seks jest czymś, co daje jej wiele radości, ale
też toruje drogę do zdobycia tego, czego dziewczyna pragnie.
Ogólnie książka mi się podobała,
choć jest inna od serii, które do tej pory czytałam. Może ma to związek z tym,
że bohaterowie to właściciele ziemscy, nie królowie i władcy. Inny wymiar
opowieści wymagał też innej oprawy. Styl autorki pozostał jednak ten sam –
wciąż stara się wciągnąć w opowieść różnymi zabiegami, m.in. zwrotami akcji,
intrygami i niedopowiedzeniami. W książce znajdziemy żądzę władzy, miłość,
namiętność, zemstę, lęk, poświęcenie – to tylko niektóre z motywów
pojawiających się w lekturze.
Polecam fanom twórczości Gregory
oraz tym, którzy lubią powieści historyczne. To nieco inna lektura, bo o
niższej warstwie społecznej, jednak nie mniej interesująca.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat:
Lubię powieści historyczne, aż dziw, że nie przeczytałam żadnej tej pisarki! Ale mam jedną w domu o dość pretensjonalnym tytule "Kochanek dziewicy".
OdpowiedzUsuńNie czytałam dotąd nic tej autorki i nie przypominam sobie też dokładnie żadnych opinii na jej temat. Historia wydaje się być ciekawa, ale nie na tyle, abym miała ochotę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic Gregory, ale mam chyba ze 2 książki, więc zobaczę.
OdpowiedzUsuńAch, ta słynna Gregory. Boli mnie to, co sama poniekąd zauważyłaś, że mimo wydania tylu powieści historycznych, język, którym się posługuje nie jest do końca właściwy epoce.
OdpowiedzUsuńCzytałaś może jej inną serię zapoczątkowaną przez "Odmieńca"?
Przy okazji zapraszam do siebie na konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/06/klub-karmy-czesc-2-wraz-z-tematyczna.html – krótki termin, dlatego informuję osobiście :)
Czytałam Odmieńca. Zupełnie inny klimat! W Dziedzictwie akurat raziło mnie to, że mówią o Beatrice, że jest napalona.
UsuńLubię takie klimaty <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :):*
Nie miałam dotąd okazji zapoznać się z książkami tej autorki. Trochę wstyd, bo bardzo lubię książki historyczne, a w końcu Gregory jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych autorek tego gatunku. No nic, są wakacje, więc może w końcu uda mi się nadrobić te braki :)
OdpowiedzUsuńmoja mam czytała tę książkę, bo pożyczyła jej ciocia. Ja nie miałam jakoś czasu na nią i musiała ją już oddać. Ale może jeszcze raz pożyczę.
OdpowiedzUsuń