Tytuł: Sędzia Di i nawiedzony klasztor
Wydawnictwo: SAGA Egmont
Czas trwania: 5 godz. 26 min
Sędziego Di podczas podróży łapie ulewa, która uniemożliwia dalszą drogę. Podróżni zatrzymują się w Klasztorze Porannych Obłoków. Przemoczeni i zmęczeni postanawiają odpocząć. Sędzia uchyla okno, a tam widzi niecodzienną scenę. Czy przewidziało mu się, że pewien mężczyzna szarpie jednoręką kobietę? Di postanawia sprawdzić, o co naprawdę chodzi.
Sędzia Di i nawiedzony klasztor Roberta van Gulika to kolejny tom przygód chińskiego stróża prawa. Trzecioosobowy narrator śledzi wydarzenia wokół tytułowej postaci i relacjonuje je, dawkują czytelnikowi rozwój wypadków.
Sędzia Di, tytułowy bohater serii, to przedstawiciel prawa, który na własną rękę wymierza sprawiedliwość. Jest dociekliwy, inteligentny i przenikliwy. Ma trzy żony, które się nim zajmują i opiekują, a także bliskiego współpracownika. Jest wzorowany na prawdziwej postaci – Di Renjiego.
W tym tomie otrzymujemy historię śledztwa w klasztorze. Przypadkowy postój w podróży przynosi sędziemu ogrom pracy. Zacznie się od przewidzenia, a sędzia będzie drążyć dalej, chcąc dowiedzieć się, czy to, co widział, nie było przypadkiem prawdziwe. Każde kolejne podejrzenia będą rodziły nowe pytania i nowe sprawy, a mnisi i goście będą mieli sekrety, których nie będą chcieli zdradzić.
Tło dla historii detektywistycznej pełne jest ciekawostek na temat kultury chińskiej. Ponieważ przenosimy się do czasów przed rokiem tysięcznym, możemy obserwować m.in. fakt, że bohater ma trzy żony. Ten wątek jest tu jednak niewykorzystany, być może w innych częściach przygód sędziego jest on bardziej rozwinięty. Wspomina się też o konfucjanizmie i taoizmie. Co prawda czasem miałam poczucie, że szczegółów obyczajowych mogłoby być znacznie więcej, ale i tak nieco gubiłam się w zawiłościach tej obcej dla mnie kultury.
Lektorem powieści jest Tomasz Sobczak. Miałam okazję słuchać innych książek w jego interpretacji i zawsze jest to dla mnie przyjemność. Ma miły głos, który nie usypia, a sprawia, że można się wciągnąć w opowieść. Pasuje mi też do takich detektywistycznych opowieści.
W książkowej formie są też ilustracje. Jedna z nich to układ klasztornych sal, który potem może mieć znaczenie dla fabuły. Ułatwia zrozumienie, jak poruszają się bohaterowie. Do tego są też obrazki ze scenkami rodzajowymi, w tym kadr z pokojem, w którym zatrzymał się sędzia.
Sędzia Di i nawiedzony klasztor to moje pierwsze spotkanie z tym bohaterem oraz z samym autorem. Każdy tom serii można czytać osobno, sprawy nie są powiązane, a dzieje prywatne bohatera są raczej bardzo skromnie opisane, dlatego nie musimy poznać innych części, by wiedzieć, co się dzieje. To plus, bo skupiono się na śledztwie, a nie na samym detektywie.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.
W sumie nie za bardzo znam kulturę chińską, więc chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że to wydanie spodoba się mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie na pewno skuszę się na to audio.
OdpowiedzUsuńTo wydawnictwo ma bardzo ciekawe pozycje.
OdpowiedzUsuńnie mogę się przekonać do audiobooków, także wolałaby wersję tradycyjną tej książki
OdpowiedzUsuńsama tematyki, brzmi dobrze :)
Brzmi ciekawie, myślę, że ta historia mogłaby mnie pochłonąć. Osobiście wolałabym jednak wersję papierową, bo nie jestem fanką audiobooków. :)
OdpowiedzUsuńJa tam wole czytać tradycyjna książkę, niz słuchać audiobook. Co do książki, to mnie bardzo ciekawi.
OdpowiedzUsuńLubię bohaterów, którzy biorą sprawiedliwość w swoje ręce, czyszczą świat od przestępców, dają im nauczkę, wymuszają zmianę zachowań.
OdpowiedzUsuńNa pewno super jest zapoznawać się właśnie z takimi czytelniczymi propozycjami.
UsuńLubię tego typu książki i serie. Ostatnio jednak mam dość mało czasu na czytanie, więc częściej sięgam po jednotomówki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii, a zapowiada się interesująco!
OdpowiedzUsuń