Bella mieszka w
zamku razem z Bestią i jego zaczarowanymi służącymi. Dziewczyna przeżywa tu
wiele niespotykanych przygód. Podczas jednego z obiadów widzi, jak Bestia źle
traktuje jednego ze służących i kłóci się z nim o to. Żadne z nich potem nie
chce przeprosić jako pierwsze. Jakiś czas później pani Imbryk jest smutna, bo
od dawna nie widziała słońca. Znajomi postanawiają urządzić dla niej przyjęcie,
niestety nie chcą ze sobą współpracować i impreza okazuje się katastrofą.
Podobne perypetie przeżywa Bella, pomagając Płomykowi w szykowaniu randki z
Fifi. A gdy kilka dni później do zamku wpada ptak ze złamanym skrzydłem,
dziewczyna chce mu pomóc wbrew zakazom Bestii...
Piękna
i Bestia. Zaczarowany świat Belli
to trzecia część przygód pięknej dziewczyny i zamienionego w potwora
królewicza. Film z 1998 roku jest jednak inny niż dwie poprzednie części. Tym
razem nie mamy jednej głównej historii przez cały obraz. Na film składają się
cztery osobne bajki po dwadzieścia kilka minut.
Każda z nich
opowiada historię, która zdarzyła się, gdy Bella mieszkała w zamku, a pan był
nadal Bestią. Bajki pokazują zmiany, jakie zachodziły w nim, to, czego się
uczył. Każda historia ma pokazać, że wydarzenia, które się dzieją w zamku, są
niczym lekcje. Nie tylko Bestia się uczy, także jego służba zmienia się,
dostrzega swoje błędy. Dwie bajki poświęcono na Bestię, dwie – na mieszkańców
zamku.
Pomysł jest
ciekawy, bo możemy śledzić to, co zostało pominięte w dwóch poprzednich
częściach. Rozumiemy też, że zmiana w Bestii nie zaszła z dnia na dzień, że to
był długi proces i musiało zdarzyć się wiele sytuacji, które dały mu lekcję. Bajki
nie są ze sobą połączone fabułą główną, dlatego młodszym widzom mogą się
spodobać, ponieważ nie ma monotonii, ciągle coś się dzieje, zmienia, a wątki są
zróżnicowane.
W polskiej wersji
językowej usłyszymy niemal tych samych aktorów, co w poprzedniej, o rok
wcześniejszej. Bella mówi głosem Jolanty Wilk, Bestia – Stefana Każuro. Trybik
dostał głos Ryszarda Nawrockiego, a Płomyk – Jacka Czyża. Mamy też nowe
postacie, które pojawiają się w filmie i wzbogacają go – m.in. ryzę papieru,
słownik, pióro czy żyrandol.
W filmie nie
zabrakło piosenek. Są one zakończeniem bajek, zamknięciem opowieści, czymś w
rodzaju puenty.
Niestety, mnie ten
film w ogóle się nie podobał. Sam pomysł na cztery osobne historie w jednym
filmie jest świetny i będzie wykorzystywany przez Disneya jeszcze w kolejnych obrazach
(m.in. w drugiej części Kopciuszka).
Jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Po pierwsze sceneria – tylko w
jednej bajce była pokazana sypialnia Bestii taka, jaką pamiętamy z poprzednich
filmów. Potem zamek wyglądał jak sielskie i czyste miejsce – wszędzie jasno,
różowo, niemal sterylnie. W ogóle nie pasowało to do czasu, w jakim rozgrywały
się wydarzenia. Po drugie sama Bella mnie drażniła. Zawsze brała winę na
siebie, mimo że często nie miałam jej nic do zarzucenia. Była uparta i
stanowcza, ale też nieprzejednana i opryskliwa. Mało w niej było dobroci i
łagodności z poprzednich części. Częściej za to brałam ją za naiwną
dziewczynkę, która na każdą sytuację ma jakąś złotą (trafną dla bajki, zupełnie
nieżyciową z perspektywy widza) radę.
Ogólnie muszę
przyznać, że mimo że pomysł na cztery historie w jednym filmie mi się podoba, całość
wypada naprawdę słabo. Zamknięcie opowieści w dwudziestu minutach było trudne i
wymagało okrojonych wątków, jednak momentami były one naprawdę ubogie i
trywialne.
Jeśli jesteście
fanami Pięknej i Bestii na pewno
obejrzycie i tę część. Możecie ją śmiało oglądać też bez znajomości drugiej
części, nie będzie to miało żadnego znaczenia. Oceńcie sami, co sądzicie o tej
bajce i dajcie znać.
A wiesz, że ostatnio za mną ta bajka chodzi? I chyba ją dziś obejrzę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie! :)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Ja sobie odpuszczę, bo po niby fajnej, ale gorzej zrealizowanej części drugiej nie mam ochoty na trzecią. "Piękna i Bestia" to jedna z moich ulubionych bajek, wiec szkoda mi zepsuć ją sobie nie do końca udanymi dslszymi częściami.
OdpowiedzUsuńDo mnie kontynuacje "Pięknej i bestii" nie oczarowały. Obejrzałam z córkę tę i "Zaczarowane święta" jednak to nie było to. Pierwowzór to jednak pierwowzór.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale nigdy nie przepadałam za tą bajką ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/