Autor: Artur Szrejter
Tytuł: Demonologia germańska
Pełny tytuł: Demonologia germańska. Duchy, demony i czarownice
Wydawnictwo: Maszoperia Literacka
Liczba stron: 275
W
dzisiejszych czasach popkultura dostarcza nam wielu fantastycznych bohaterów,
którzy mają działać na naszą wyobraźnię – duchy, czarownice, elfy. Lubuje się w
nich nie tylko fantastyka, lecz także horrory. Skąd się wzięły? Z mitologii i
wierzeń ludowych.
Demonologia germańska Artura Szrejtera to pozycja z pogranicza mitologii i
encyklopedii. Na wstępie autor opowiada, skąd wziął się pomysł na napisanie
książki i czym jest demonologia. Dowiemy się stąd, jak pisana była książka,
dlaczego nie ma w niej wszystkiego, czego moglibyśmy oczekiwać i skąd czerpane
były wiadomości dotyczące demonów.
Książka wygląda
jak encyklopedia bądź słownik – ułożona jest alfabetycznie, a hasła posiadają m.in.
nazwy w różnych językach, pochodzenie i etymologię. Niektóre mają tylko
odnośniki do innych jednostek, które wyjaśnią nam, czym dana rzecz jest. Hasła opisano
jednak w przyjemny sposób, nie suchy i informacyjny, raczej w formie
narracyjnej. To małe opowieści dotyczące konkretnej istoty. Autor ma bardzo
ciekawy styl, który sprawia, że nie nudzimy się czytaniem. Szrejter snuje swoje
miniopowieści pod konkretnymi hasłami i sprawia, że na wiele godzin wpadamy do
magicznego świata wierzeń ludowych.
Bardzo mocnym
punktem książki są też przytoczone legendy czy wiersze. Autor nie tylko opisuje
szczegółowo dane istoty, lecz także pokazuje czytelnikowi „podstawę”, czyli
mit, baśń, opowieść ludową, które potwierdzają jego słowa i przybliżają nas do
zrozumienia myślenia wierzących w te demony.
Poza bardzo
dobrym i interesującym przewodnikiem po demonach, mamy też w książce dodatki,
na które warto zwrócić uwagę. Treść wzbogacają ilustracje, które pojawiają się
od czasu do czasu. Są bardzo klimatyczne i uatrakcyjniają tekst. Oprócz tego
znajdziemy tu aneksy, w tym tablice pokrewieństwa stworów, święta pogańskie czy
rozbudowaną bibliografię.
Nigdy nie
zastanawiałam się nad wierzeniami ludowymi ludów germańskich. Sądziłam, że są
pewne potwory, którymi straszy się dzieci, lecz nigdy bym nie pomyślała, że
jest ich tak wiele i są tak różnorodne. I paradoksalnie – tak ciekawe. Znalazłam
tu wiele istot, o których słyszałam wcześniej, znałam je dzięki popkulturze,
która garściami czerpie z ludowości. Ba! W książce jest nawet potwór, którego
bałam się jako mała dziewczynka, co mnie niesamowicie zaskoczyło.
Muszę przyznać,
że Demonologia germańska bardzo mnie
zaskoczyła. Nie spodziewałam się takiej formy tej pozycji, ale też tak
przyjemnie napisanego tekstu. Dostałam istne kompendium wiedzy, które na wiele
wieczorów wciągnęło mnie do swojego magicznego, czasem przerażającego świata. Jeśli
lubicie poznawać nowe rzeczy, jesteście otwarci i ciekawi świata, chcecie
dowiedzieć się, skąd wzięły się znane z innych historii potwory i jakie są ich
korzenie – to pozycja dla was obowiązkowa. Pouczająca, ciekawa, zaskakująca i
naprawdę warta uwagi.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Latarnia:
Mitologia germańska, jeśli wypada mi użyć takiego sformułowania, nigdy nie należała do moich ulubionych. Nie mniej magię ujętą w wiedzę i opisaną w przystępny sposób, muszę poznać. Ciekawa lektura się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiej publikacji w ręku. Interesująca.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy w ogóle z taką książką się spotykam. Muszę się przyznać, że jak napisałaś o tym, że pozycja przypomina trochę słownik lub encyklopedię to lekko się przeraziłam, ale jak doczytałam później całkiem niepotrzebnie, bo lektura wydaje się być naprawdę interesująca ;)
OdpowiedzUsuń