Stali czytelnicy
bloga wiedzą, że często w recenzjach pojawiają się
zdjęcia książek z apetycznymi dodatkami. Kilka razy dostałam nawet prywatne
pytanie, czy konkretna rzecz jest smaczna, a raz podzieliłam się przepisem na
ciasto, które towarzyszyło lekturze. Obowiązkowo do każdej książki parzę sobie
herbatę, a do niej czasem pojawia się coś słodkiego. Pomyślałam zatem, że z
okazji zbliżających się mikołajek pokażę Wam mój słodyczowy ranking – rzeczy,
po które z chęcią sięgam przy czytaniu i które nieodzownie kojarzą mi się ze
zbliżającymi się świętami.
Mój problem
polegał jednak na tym, że nie miałam zbyt wiele czasu na zakupy. Pracuję w
domu, często po 10-12 godzin. Z pomocą przyszedł mi sklep internetowy
Frisco.pl, który zachwycił mnie swoją bogatą ofertą. Podział na kategorie pozwolił
mi szybko zlokalizować słodkości.
Sam sklep jest
bardzo prosty w obsłudze. Wystarczy odpowiedni produkt dodać do koszyka i już.
Warto jednak spędzić trochę więcej czasu na przeglądaniu asortymentu, ponieważ
część z rzeczy posiada informację o tym, że dołączony jest do nich prezent.
Dzięki temu zyskałam bombkę i pisak do kolorowania! Na dodatek oferta zapewnia
nam wybór od różnych producentów – są rzeczy tanie, które znajdziemy w każdym
supermarkecie, ale też takie z „wyższej półki”.
Dwie rzeczy
zachwyciły mnie w sklepie – dokładność informacji i sposób dostawy. Już na
wstępie możemy sprawdzić, czy w naszej okolicy działa punkt z możliwością
przewożenia mrożonek. Oprócz tego produkty posiadają dokładne dane. Poza opisem
i składem, mamy również informacje o ważności danej rzeczy, a także o tym, czy
produkt jest wegetariański i czy zawiera cukier. Jest także informacja o
wartościach odżywczych.
Jeśli chodzi o
dostawę, to jest ona dostosowana do nas. Możemy wybrać dzień i godzinę dowozu,
a na dzień wcześniej zrezygnować z zakupów. Ja zamówiłam produkty na godzinę
8.00-9.00 i pan przyjechał dokładnie o 8.30. Warto też powiedzieć, że pierwsza
dostawa produktów od 100 zł jest bezpłatna.
A
teraz najważniejsze – słodycze!
Zamówiłam kilka
rzeczy, które kojarzą mi się ze świętami. Po pierwsze – torcik wedlowski, który
jako dziecko zawsze otrzymywałam w prezencie. Piękny świąteczny motyw tylko
potwierdza, że nie tylko ja kojarzę go z Bożym Narodzeniem.
Do tego delicje od
Wedla i Milki. Zdecydowałam się na smak malinowy, pomarańczowy i piankę
czekoladową. Myślę, że połączenie tych dwóch owocowych smaków jest naprawdę
niezapomniane. Chociaż malina nie jest związana z Bożym Narodzeniem, galaretka
o tym smaku jest naprawdę wyborna i świetnie uzupełnia malinowe herbaty. Smak
pomarańczowy to ulubiony smak mojej mamy.
Połączenie
pomarańczy i czekolady jest zdecydowanie bardzo świąteczne, dlatego ponowiłam
je w Alpejskim Mleczku. Tego produktu byłam bardzo ciekawa, ponieważ nigdy
wcześniej go nie widziałam.
Oprócz tego kupiłam
też ciastka o smaku czekoladowym i orzechowym. Te pierwsze kojarzą mi się z
ciastem, które piekę przy niemal każdej okazji – brownie. Jeśli chodzi o
ciastka orzechowe – to moje ulubione!
Do produktów Milki
otrzymałam bombkę, a od Frisco.pl upominek w postaci bruschette.
Do koszyka
wrzuciłam też kilka herbat i jedną kawę, o których opowiem Wam w cyklu
Zaczytany Imbryczek!
Na pewno zajrzę
tam jeszcze nie raz, rozwiązanie idealne dla osób poszukujących prezenty dla
bliskich bez chodzenia po sklepach.
Same pyszności;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Milki, to idealne umilacze do czytania ;)
OdpowiedzUsuńTo wszystko wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńMilka :_: Uwielbiam słodycze z tej firmy, a w szczególności Alpejskie mleczko ♥
OdpowiedzUsuńChyba zajrzę na tę stronę :)
Fajna sprawa. Sama chętnie bym skorzystała.
OdpowiedzUsuńaż zgłodniałam! :D
OdpowiedzUsuńPyszna przesyłka. ... uwielbiam alpejskie mleczko ☺
OdpowiedzUsuńPyszna przesyłka. ... uwielbiam alpejskie mleczko ☺
OdpowiedzUsuńZazdroszczę torciku Wedlowskiego! <3
OdpowiedzUsuńAkurat ja nie przepadam za słodyczami.
OdpowiedzUsuńZapraszam:
kruczegniazdo94.blogspot.com
Same smakowitości widzę :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o torcikach wedlowskich. Uwielbiam słodycze, natomiast herbatę niekoniecznie i piję ją sporadycznie. Niezłe zakupy. :)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności! Nieładnie tak kusić ciężarną! ;-)
OdpowiedzUsuńMniam mniam, och narobiłaś mi apetytu ;) W takim razie,życzę słodkiej lektury ;)
OdpowiedzUsuńOm nom nom... :D Co za pyszności. :)
OdpowiedzUsuńPyszne pyszności, aż chce się jeść! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, masz fajny styl pisania :) Ja do czytania obowiązkowo muszę mieć dobrą herbatę, najczęściej jakąś zieloną, a jeśli chodzi o słodycze, to sięgam po nie dość sporadycznie, ale tym postem narobiłaś mi ogromną ochotę na pyszną czekoladę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, recenzje książek oraz inne ciekawe tematy :)
http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Aż zgłodniałam! Jesteś okropna, że tak nęcisz i nęcisz ;)
OdpowiedzUsuń