Autor:
Aleksander Potiomkin
Tytuł:
Gracz
Tytuł oryginalny: Igrok
Wydawnictwo:
Poradnia K
Liczba
stron: 272
Aleksander
Potiomkin to rosyjski pisarz, który ma na swoim koncie książkę Gracz wydaną w 2015 roku przez Poradnię
K.
Jurij
Ałtynow to hazardzista. Uwielbia zdobywać pieniądze i ma głowę pełną pomysłów,
jak tego dokonać. Popis swoich możliwości daje podczas podróży pociągiem do
Moskwy. Nudne godziny umila sobie graniem, oszukiwaniem, krętactwem,
przekupstwem i naciąganiem. W jego intrygach bierze udział kilka, zazwyczaj
nieświadomych swoich czynów osób. W ten sposób Ałtynow zdobywa bogactwo,
doskonale się przy tym bawiąc.
Aleksander
Potiomkin stworzył powieść na kształt siedemnastowiecznych utworów, wpisującą
się w nurt opowieści łotrzykowskiej. Historia spełnia jej wszystkie kryteria,
jednak przenosi się na grunt rosyjski końca XX wieku. Losy pomysłowego oszusta,
który w przebiegły sposób rozkochuje w sobie kobietę, oczarowuje inne i
sprawia, że nawet najbardziej niebezpieczni przeciwnicy wprost „jedzą mu z
ręki”, pokazano w sposób zabawny i ciekawy.
Jurij
jest inteligentnym młodym człowiekiem, tytułowym graczem. Jednak nie chodzi tu
tylko o żyłkę hazardzisty. Owszem, lubi siąść do kart i sprawić, że przeciwnik
straci wszystkie pieniądze. Jurij potrafi przewidzieć, co trzymają w dłoniach
inni szulerzy i już na wstępie powieści daje nam popis swoich umiejętności.
Tytułowy gracz to coś więcej niż tylko miłośnik kart, pieniędzy i ryzyka. To
człowiek, który podporządkował swoje życie grze aktorskiej. Udaje lekarza, gdy
potrzeba narkomana, pracodawcę, kochanka... Zmienia maski w zależności od
potrzeby i sytuacji, w której się znalazł.
Gracz to powieść napisana dość lekkim
stylem, wprost nie można się od niej oderwać. Czytając, miałam wrażenie, że
autor podchodzi do każdej sytuacji jak do zabawy. Wszystko się Jurijowi
udawało, każdą sytuację odwracał na swoją korzyść. Mimo że jest oszustem, nie
da się go nie lubić. To nie typ bandyty, raczej sympatycznego oszusta, który
wyłudza pieniądze, a my i tak przymykamy oko na jego niecne uczynki.
Powieść
dostarcza też wiele zabawy czytelnikowi. Oto śledzimy oszusta, który tak
potrafi wszystkim zakręcić, że nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że wszystko
idzie po jego myśli.
To
bardzo dobry powrót powieści łotrzykowskiej. Mamy tu pokazanego bohatera, który
jak w XVII wieku jest sprytnym manipulantem i nie stroni od uciech życia. Nawet
motyw wędrówki, dawniej raczej tułaczki, został tu wprowadzony i zmodyfikowany
na potrzeby XX wieku. Powieści łotrzykowskie pokazywały działania bohaterów na
tle ówczesnych wydarzeń społecznych. Także w Graczu odnajdziemy kilka takich smaczków – przekupstwa, ciemne
interesy, wielonarodową i wieloklasową grupę w pociągu, która może być symbolem
XX-wiecznej Rosji. Kult pieniądza, który pojawia się niemal na każdym kroku i
który może wszystko załatwić, jest także dość ciekawym zjawiskiem, choć nie
można powiedzieć, że to nowoczesny wymysł, a raczej dość uniwersalny motyw
pojawiający się na przestrzeni wszystkich wieków.
Gracz
przypadnie do gustu tym, którzy chcą przeczytać coś świeżego, nowego. To miła
odmiana po setkach kryminałów i romansów. Doskonale wyważony tematycznie –
połączenie oszustw i romansu jest bardzo przyjemne – sprawia, że czyta się z
zaciekawieniem już od pierwszej strony. Polecam szczególnie tym, którzy mają
ochotę przeżyć świetną przygodę podczas podróży pociągiem... Uważajcie jednak
na swoje portfele, bo Jurij nie przegapi takiej okazji!
Książka zrecenzowana dla portalu Wywrota.pl.
Kilka razy zdarzyło się, że ta książka mignęła mi gdzieś w sklepie i nawet miałam ją w rękach, ale się nie skusiłam - teraz żałuję! Wygląda na to, że "Gracz" ma wszelkie cechy, które sprawią, że mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńTo zaskakujące, jak główny bohater igra z losem, a jego pomysły na manipulację są niesamowite.
UsuńMoże być ciekawie, gatunek w pasuje się w moje gusta. Będę miała tytuł na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak tylko trafi w moje ręce przygarnę ją do siebie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tytuł. Może się skuszę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńJeśli to faktycznie coś nowego, to się może i skuszę :)
OdpowiedzUsuń