Fragment: "Cena naszych pragnień" Dominika Smoleń



 
Po paru krokach oparłam się jednak o chłodną ścianę i westchnęłam głośno. Przy pani Melanii mój mózg zaczął zmieniać się w papkę. I nie wiedziałam, czy jest jakiś spo­sób, żebym przestała czuć... to wszystko. Emocje i uczucia są głupie. Fajnie by było, gdybyśmy mogli nimi sterować. Zazwyczaj kończy się jednak tak, że oddajemy swoje serce niewłaściwej osobie i kończymy, cierpiąc w samotności.
Na początku roku obiecałam sobie, że się nie zakocham. Albo że przynajmniej zrobię to z pełną świadomością, że to mój wybór, że to dobry wybór. Miałam nadzieję, że niebawem dalej będę mogła powiedzieć, że nic do pani Gałęziowskiej nie czuję. Zresztą, nie mogę czuć. To byłaby totalnie chora sytuacja.
[...]
Mimo próby wprowadzenia równości, sprawiedli­wości i wolności w społeczeństwie... dalej byliśmy tylko bydłem dla rządzących. Często ograniczeni przez prawa i obowiązki, dążyliśmy jedynie do tego, aby być szczęśli­wymi – z mizernym skutkiem. Zapominaliśmy, a może nawet nie wiedzieliśmy tego, że tak naprawdę nasza wol­ność jest tylko urojeniem, złudnym poczuciem, a równość możemy sobie tylko wymarzyć – niektóre rasy, religie, orientacje zawsze będą piętnowane w jakiś sposób. Prze­ciętni ludzie nie lubią osób, które się wyróżniają, są inne, odchodzą od dawno ustalonych schematów i norm moral­nych. Ale nawet rola państwa przez wieki pokazywała nam, że ludzie dzielą się na dwie kategorie: rządzących i rządzonych, którzy pracują po to, żeby rządzący mogli wprowadzać kolejne bezsensowne reformy i latać z jedne­go końca świata na drugi. O sprawiedliwości nie powinnam nawet wspominać. Nie ma jej. Nie istnieje. I nigdy nie jej będzie. To tylko słowo, którego nawet nie da się dokład­nie zdefiniować. A my – ludzie – zmuszeni żyć w takim świecie, chcemy tylko, żeby ktoś nas kochał, chcemy tylko zdrowia i godnego poziomu egzystencji. Pokręciłam zre­zygnowana głową. Każdy dąży do szczęścia, ale kto tak naprawdę je złapie?

2 komentarze:

  1. Nie przekonał mnie ten fragment, wręcz przeciwnie, niestety widać niedociągnięcia warsztatowe, a miałam sięgnąć po tę książkę :x

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuję Twojego bloga, a i tak wiecznie mi coś ucieka... jak to robię? Nie wiem ten typ juz tak ma ;)
    Co do samego fragmentu to mam mieszane uczucia, chciałabym książkę przeczytać a mmoże by. Nie chciała? ;) pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!