Po paru
krokach oparłam się jednak o chłodną ścianę i westchnęłam głośno. Przy pani
Melanii mój mózg zaczął zmieniać się w papkę. I nie wiedziałam, czy jest jakiś
sposób, żebym przestała czuć... to wszystko. Emocje i uczucia są głupie.
Fajnie by było, gdybyśmy mogli nimi sterować. Zazwyczaj kończy się jednak tak,
że oddajemy swoje serce niewłaściwej osobie i kończymy, cierpiąc w samotności.
Na
początku roku obiecałam sobie, że się nie zakocham. Albo że przynajmniej zrobię
to z pełną świadomością, że to mój wybór, że to dobry wybór. Miałam nadzieję,
że niebawem dalej będę mogła powiedzieć, że nic do pani Gałęziowskiej nie
czuję. Zresztą, nie mogę czuć. To byłaby totalnie chora sytuacja.
[...]
Mimo
próby wprowadzenia równości, sprawiedliwości i wolności w społeczeństwie...
dalej byliśmy tylko bydłem dla rządzących. Często ograniczeni przez prawa i
obowiązki, dążyliśmy jedynie do tego, aby być szczęśliwymi – z mizernym
skutkiem. Zapominaliśmy, a może nawet nie wiedzieliśmy tego, że tak naprawdę
nasza wolność jest tylko urojeniem, złudnym poczuciem, a równość możemy sobie
tylko wymarzyć – niektóre rasy, religie, orientacje zawsze będą piętnowane w
jakiś sposób. Przeciętni ludzie nie lubią osób, które się wyróżniają, są inne,
odchodzą od dawno ustalonych schematów i norm moralnych. Ale nawet rola
państwa przez wieki pokazywała nam, że ludzie dzielą się na dwie kategorie:
rządzących i rządzonych, którzy pracują po to, żeby rządzący mogli wprowadzać
kolejne bezsensowne reformy i latać z jednego końca świata na drugi. O
sprawiedliwości nie powinnam nawet wspominać. Nie ma jej. Nie istnieje. I nigdy
nie jej będzie. To tylko słowo, którego nawet nie da się dokładnie
zdefiniować. A my – ludzie – zmuszeni żyć w takim świecie, chcemy tylko, żeby
ktoś nas kochał, chcemy tylko zdrowia i godnego poziomu egzystencji. Pokręciłam
zrezygnowana głową. Każdy dąży do szczęścia, ale kto tak naprawdę je złapie?
Nie przekonał mnie ten fragment, wręcz przeciwnie, niestety widać niedociągnięcia warsztatowe, a miałam sięgnąć po tę książkę :x
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Obserwuję Twojego bloga, a i tak wiecznie mi coś ucieka... jak to robię? Nie wiem ten typ juz tak ma ;)
OdpowiedzUsuńCo do samego fragmentu to mam mieszane uczucia, chciałabym książkę przeczytać a mmoże by. Nie chciała? ;) pozdrawiam ;)