"Sto dni bez słońca" - Wit Szostak



Autor: Wit Szostak
Tytuł: Sto dni bez słońca
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 458


Wit Szostak to urodzony w Krakowie pisarz. Jego nowa powieść „Sto dni bez słońca” została wydana przez Powergraph w 2014 roku.

Lesław Srebroń udaje się na Finnegany, gdzie ma podjąć pracę wykładowcy na miejscowym uniwersytecie. Jest znawcą twórczości polskiego pisarza fantastyki, Filipa Włócznika. Chce o nim opowiedzieć swoim studentom, którym na niestety niewiele w nowym miejscu. Nie zraża go to jednak do pracy i z ochotą opowiada młodzieży o Polsce i Włóczniku. W wolnych chwilach zwiedza małą wyspę, poznaje ludzi i obserwuje ich zachowania. Ma również kilka okazji, by porozmawiać ze swoim mistrzem, Lwem Michajłowiczem Protopopowem. Poza tym spędza czas nad dziełem, które opisać ma twórczość Włócznika i przybliżyć jego postać szerszej publiczności. Mimo że autor ten ma na swoim koncie kilka książek, nie jest zbyt znany w Polsce i na świecie, również dlatego że nie udziela się publicznie. Jedynie Lesław może poszczycić się znajomością jego dzieł na takim poziomie, że uznaje siebie za znawcę. Napisał o nim kilka artykułów, a teraz prowadzi zajęcia na jego temat. Oprócz tego bierze udział w badaniach jeden z koleżanek i opracowuje plan ratowania cywilizacji Zachodu.

Książka napisana jest w pierwszej osobie. Wyszła spod ręki głównego bohatera, który podczas swojego pobytu na Finneganach robił notatki i spisywał poczynione obserwacje, by potem przeistoczyć to wszystko w książkę. Wiele razy wspomina on o tym na kartach powieści. Mówi też o tytule – dotyczy on pogody panującej na wyspie.

Lesław to intelektualista, który ma wyraźny cel w życiu – dostarczyć ludziom informacji o Włóczniku. Podczas pobytu na wyspie pojawia się nowy cel – ocalenie cywilizacji europejskiej, która upada. Jest człowiekiem honorowym, bardzo pomocnym. Ma zapędy antropologiczne, choć tak naprawdę zna się na wielu rzeczach. Traktuje swoją pracę poważnie i chce mieć realny wkład w rozwój świata, a przynajmniej w jego ponowny wzlot. 

Kilkadziesiąt rozdziałów opisuje przeróżne rzeczy – nie tylko te naukowe, ale też całkiem przyziemne. Narrator opowiada o pracy, studentach i kolegach z uczelni, ale też zwykłych ludziach, kuchni, miłości, ubiorze i pogodzie. Wszystkie tytuły rozdziałów rozpoczynają się tak samo – od samogłoski „o” wprowadzającej temat nowej części.

Lesław w swojej powadze i naiwności jest dość zabawnym bohaterem. Im bliżej końca, tym cała sytuacja wydaje się bardziej groteskowa. Lesław staje się pośmiewiskiem na długo przed tym, nim sam odkrywa, że wokół niego dzieją się dziwne rzeczy. Na dodatek wszystko bierze na poważnie, nie widzi tego, jak jest naprawdę. 

Moim zdaniem to świetna powieść, która obnaża ludzką psychikę – pokazuje, że człowiek wpatrzony w siebie i pewny własnych racji, często nie zauważa tego, jaka jest prawda. Lesław, mimo że wykształcony humanista, to tak naprawdę przeciętniak, który nie bardzo potrafi rozróżnić fikcję od rzeczywistości. Dla czytelnika to świetna zabawa – dostać powieść usytuowaną w świecie wykładowców, których reprezentuje taki „nieżyciowy” bohater.

Komu polecam? Książka spodoba się na pewno tym, którzy szukają czegoś niebanalnego, czegoś innego, czegoś naprawdę dobrego. To świetna rozrywka, gdy czyta się coś tak dobrze napisanego. Przy okazji pokazuje nieco inne spojrzenie na osoby, które w społeczeństwie często cieszą się uznaniem, a w życiu… są jednak zupełnie niedostosowani do realiów współczesnego świata. 


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Księgarni Tania Książka:
taniaksiazka.pl


5 komentarzy:

  1. Hm... Zaintrygowała mnie ta recenzja, więc myślę, że przeczytam te książkę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna okładka, choć ilość storn trochę mnie zniechęca. ale skoro mówisz, że niebanalna, może sięgnę, jak trafi się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam kilka dni temu jakąś jej recenzję, Twoja jest kolejna. Z pewnością książka jest inna, niż większość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś jak najbardziej dla mnie! Czytałam już recenzje tej książki i coraz bardziej nakręcam się na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze, piękna okładka. A po drugie, ciekawa powieść, wnioskując z recenzji. Coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!