1. Własny ex libris.
Dostałam go na imieniny od mamy. Do tej pory nie miałam czasu ostemplować wszystkich książek, ale te, które przybywają do mojego domu, dostają stempel na bieżąco.
2. Book holder.
Marzyłam o nim od dawna i w końcu zdecydowałam, że zakupię go sobie na Święta. Jednak zrealizowałam ten plan dopiero po Nowym Roku. I opłacało się. Dopadłam go w promocji w jednym z Empików. Uwielbiam go!
3. Tablet i telefon.
Dopiero, gdy zakupiłam smartfona zapoznałam się z ebookami. Mam za sobą już kilka książek w tej wersji i jestem naprawdę zadowolona. Czytam głównie na telefonie w czasie podróży, ale w domu zdarza mi się wrzucić coś na tablet i przeczytać. Na pewno nie jest to zbyt dobre dla moich oczu i marzy mi się czytnik z prawdziwego zdarzenia, jednak i tak jestem zadowolona.
4. Zakładki.
Nie od dziś wiadomo, że mam masę zakładek. Uwielbiam je i dbam o nie. Do każdej lektury używam innej, by żadna nie czuła się samotna i opuszczona :)
5. Przypinki.
Dobra, może nie kojarzą się z książką, ale motyw książki jest. Mam kilka z nich, bardzo je lubię.
6. Okładki.
Zdarza mi się zakładać okładki książkom. Staram się dbać o moje zbiory, dlatego ubieram książki w strój ochronny i wsadzam do torby.
Z gadżetów, których nie posiadam, a bardzo bym chciała należy wyróżnić przede wszystkim lampkę do czytania i zakładkę tego typu:
Super pomysł na post :) Gadżety książkowe jak najbardziej spoko :)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent, ten ex libris. :)
OdpowiedzUsuńPrzytrzymywajkę do książki też mam, tyle że pomarańczową. :) Raczej rzadko jej używam, o dziwo. Myślałam, że nie będę się z nią rozstawać. ;)
Dla mnie najważniejszym gadżetem książkowym jest mój ukochany czytnik. ;) Mam też materiałowe "ubranko" na książkę, żeby nie niszczyła się w podróży. Wygrałam je kiedyś na jakimś blogu. Dodatkowo uwielbiam w nim fakt, że ma motyw w wilki. :)
No i zakładki <3 Uwielbiam! :) Chociaż moje zbiory są znacznie mniejsze niż Twoje, bo swego czasu wyrzuciłam większość z nich (moje zakładki ciężko przeżywają bardziej stresujące momenty w książkach i bywają pogniecione lub podarte... :D)
O takie ubranko byłoby idealne dla mnie :) ups, znaczy dla moich książek :)
UsuńHe he, ten book holder wymiata, też chcę! :-D
OdpowiedzUsuńA ja o zakładki dbać nie umiem, podczas czytania zupełnie nieświadomie je zginam, bawię się... po kilku książkach nic z takiej nie zostaje. Taki ze mnie znerwicowany typ, to podobno jeden z jej objawów ;-)
Do diaska! Blogspot dziś szaleję - a to nie dodaje komentarzy, a to kopiuje poprzednio wpisane... Chyba mają jakąś awarię.
Pozdrawiam, Piotrek
Jak można giąć zakładki? Ja je uwielbiam niemal tak jak książki :)
UsuńO, masz nową stronę. Świetnie :)
Potwierdzam, można giąć - teraz już niszczę je mniej, ale wcześniej moje zakładki wyglądały fatalnie. ;)
UsuńA gdzie można dostać tai własny ex libris? To świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńProjekt mój, szablon z Internetu, a wykonanie - każdy sklep z pieczątkami :)
UsuńFajny temat. :) Mnie się marzy jakaś fajna książkowa biżuteria :)
OdpowiedzUsuńExlibris to doskonały prezent.
OdpowiedzUsuńMoże i ja pomyślę o nim. Książka od razu nabiera charaktery przynależności do właściciela.
Ja uwielbiam pomysłowe zakładki :) Większość gadżetów z książkowymi motywami jest u mnie mile widziania. Marzy mi się etui na książki :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten stempelek :) A całkiem niedawno widziałam w empiku szmaciane torby na książki. Podobały mi się, ale stwierdziłam, że na razie są dla mnie za drogie...
Fajne gadżety. Ja chyba niezbyt dużo ich posiadam. :)
OdpowiedzUsuńostatnia zakładka jest świetna ;)) sama bym chciała taką mieć :)
OdpowiedzUsuńEx libris jest piękny! Zazdroszczę. Wciąż jestem na etapie projektowania swojego i jakoś mi nie wychodzi. Co do lampki do czytania - nie polecam, moja oświetlała tylko fragment książki i trzeba było wodzić nią jak wzrokiem, żeby cokolwiek przeczytać. Ale może teraz już zaprojektowano nieco inne wersje :)
OdpowiedzUsuńIle zakładek:)
OdpowiedzUsuńJa co jakiś czas wydaję:)
1 gadżecik kiedyś sobie zakupie!
OdpowiedzUsuńale masz dużo zakładek - ja też mam kilkanaście - nie lubie niszczyć książek więc ten element jest praktyczny. ciekawe te gadżety :)
OdpowiedzUsuńEx libris? Cudo *_*
OdpowiedzUsuńO czymś takim jak book holder pierwsze słyszę, ale wygląda na przydatny gadżet. Zakładek mam nieco mniej niż Ty, ale ostatnio mają u mnie jakiś swój renesans, bo po długim czasie nieużywania żadnych, wróciłam do nich. ; )
Ja zawsze cierpię na brak zakładek... Pierwszy raz widzę book holder. Będę musiała poszukać jakiegoś dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ;) też bym chciała tę ostatnią zakładkę ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na post :)
OdpowiedzUsuńZakładki to coś co kocham :) Niestety mam ich na razie niezbyt wiele, ale staram się powiększać kolekcję.
OdpowiedzUsuńex libris - cud
Pozdrawiam :D
Fajne te gadżety tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńDobrej jakości stempel ex libris https://www.maxsc.com.pl zobowiązuje do utrzymania jakości. Nie stawiajmy go byle gdzie popadnie, tylko w wyjątkowych i odpowiednich ku temu momentach.
OdpowiedzUsuń