"Wielki Sennik Współczesny" - Mirosław Winczewski




Liczba stron: 421

Mirosław Winczewski stworzył rzecz niezwykłą – zebrał swoją wiedzę i umieścił w „Wielkim Senniku Współczesnym”, który ukazał się na rynku w 2007 roku dzięki wydawnictwu Studio Astropsychologii.

Sennik to nie tylko opis snów. Na wstępie dowiadujemy się, jak je zapamiętywać, by potem móc je odczytać i zrozumieć. Dalej zapoznajemy się z archetypami, które oprócz znaczenia w kontekście marzenia sennego, mają też same w sobie drugie dno. Są tu postaci i liczby, a nawet dni tygodnia! Oprócz tego autor stara się dać nam odpowiedź na najczęściej zadawane (sobie bądź jemu) pytania odnośnie snów. Ten rozdział jest moim zdaniem szczególnie ciekawy. Po nim zaczyna się już typowy sennik. Alfabetycznie ułożono słowa, które mogą pojawić się w nocnych wizjach. Po wielu z haseł mamy odniesienia do stron z powiązanymi symbolami. W samych opisach haseł pojawia się kilka różnych motywów, które mogą nam się przyśnić (np. widzieć coś, dotykać czegoś, a także szczegółowe opisy dla kobiet/mężczyzn/konkretnych zawodów albo odniesienia do kolorów i materiałów). 

Muszę powiedzieć parę słów na temat wyglądu książki. Zacznę od zewnątrz. Sennik obity jest w zamsz. W dotyku – niesamowity. Złote litery na tle czerwonej okładki robią piorunujące wrażenie. Poza tym w środku znajdziemy nie zwykłe, białe kartki, lecz lekko żółte, które nadają książce inny klimat. Czcionka nie jest czarna, lecz lekko brązowa, a treść ułożono w dwie kolumny. Na górze mamy typowy układ słownikowy – na balkonie pojawia się numer strony i żywa pagina. Hasła pisane są wersalikami, nieco wysunięto je w lewo, by wyróżniały się w tekście. Poza tym każda litera rozpoczyna się osobną stroną, oznaczoną piękną grafiką.

Plusy to zdecydowanie wygląd i treści poza wyjaśnianiem snów. To mnie zaskoczyło, ale bardzo pozytywnie.

Minusy? Czasem brakowało mi haseł… Może to moja wina, że szukałam jakichś drobiazgów, które zapamiętałam ze snu, ale niekiedy bardzo się rozczarowywałam. Poza tym hasła są wyjaśnione nieco za krótko jak dla mnie, ale to też raczej moja fanaberia, inaczej Sennik miałby z tysiąc stron!
Sprawdzałam swoje sny przez dwa tygodnie. Wiele z nich udało mi się znaleźć w książce, byłam
zadowolona. Niekiedy nawet przepowiednie się spełniły! Ogólnie Sennik okazał się świetną zabawą.

Komu mogę go polecić? Spodoba się tym, którzy wierzą w potęgę snów. Naprawdę warto go sobie sprawić. Poza tym bardzo efektownie wygląda, wizualnie cieszy oko i jest pięknie wydany. Zachwytom nie było końca! Jeśli nie wierzycie w magię i ezoterykę, warto sprawić sobie Sennik Winczewskiego choćby dla samego jego wyglądu na półce.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii:

5 komentarzy:

  1. Senniki to dosyć ciekawa zabawa :) Sama mam w domu bardzo sporych rozmiarów tomiszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, chciałabym! Czasem śnią mi się taaak dziwne rzeczy, że jak opowiadam kumpelom, to się zaczynają marwtić o to, co się w mojej głowie dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie przydałby się sennik, który opierałby się na psychoanalizie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobny sennik i bardzo go sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam jeden sennik - dostałam go w przesyłce jako prezent do Sagi O Ludziach Lodu - i też moim problemem jest właśnie ta zbyt mała precyzyjność. No, ale jestem chyba zbyt wymagająca, bo ja bym chciała mieć wszystko pięknie i dokładnie opisane, a wiem, że to by chyba musiało być tomiszcze ważące conajmniej tonę :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!