Autor: Agata Pruchniewska
Tytuł: I dobry Bóg stworzył aktorkę
Wydawnictwo: SOL
Liczba stron: 350
Agata Pruchniewska to aktorka, która imała się w życiu różnych zadań. Swoje doświadczenie postanowiła zawrzeć w książce, którą w
2014 roku wydało wydawnictwo SOL. Powieść nosi tytuł „I dobry Bóg stworzył aktorkę”.
Dorotka od dziecka wiedziała, że
chce zostać aktorką. Kilka razy starała się dostać na studia o tym profilu,
jednak jej nie wyszło. Dopiero po konkursie, w którym wygrała miejsce w
prywatnym Studiu dla aktorów, zdecydowała się dalej próbować. Znajomi namówili
ją do spróbowania swoich sił w egzaminach do Słynnej Szkoły. W międzyczasie
grała drobną rolę kury oraz zachwalała opony. Po serii trudnych egzaminów, do
których Dorotka się nawet nie przygotowała, bo nie wierzyła w swoje powodzenie,
została przyjęta do Słynnej Szkoły. Spędziła tam świetny czas, wystawiła nawet
na własną rękę przedstawienie z kolegami. Uczelnia nie była przekonana co do
niego, ale po premierze okazało się, że sztuka była świetna. Dorotka grała też
u Wielkiego Reżysera i Sławnego Aktora. Miała talent, nawet ją nagrodzono. Podczas
studiów poznała także swojego Księcia z Bajki, który również był aktorem, uczącym
się rok niżej. Co roku zabierał Dorotkę do swojej rodzinnej wsi, gdzie na
włościach Dorotka była ciągle poniżana, choć Książę tego tak nie widział –
twierdził, że to drobne uszczypliwości, które mają sprawić, że dziewczyna
zaprzyjaźni się z jego liczną rodziną. Po skończonych studiach Dorotka grała w
teatrze, serialach, reklamach… Jednak jej kariera tak naprawdę stała w miejscu.
Narratorem w powieści jest Bóg.
Czasem jest ironiczny, zabawny, zaskoczony, a czasem informuje o tym, że
umyślnie coś sprawił, by Dorotka mogła dostać jakąś rolę lub wziąć w czymś
udział. Na początku dość często ujawnia swoją obecność, czasem nawet opowiada o
tym, że nie zgadza się ze stwierdzeniami ludzi dotyczącymi jego osoby. Przez
większość tekstu opowiada o Dorotce, jednak raz (chyba tylko ten jeden raz)
odszedł od tego schematu, by opowiedzieć o koledze dziewczyny, który robił coś,
co miało bliski związek z nią i jej przeszłością.
Język jest plastyczny, bardzo ładny.
Strzałem w dziesiątkę jest dla mnie zastosowanie określeń, zamiast imion i
nazwisk niektórych osób – jak Wielki Reżyser, Słynny Aktor, Trener, Gwiazda.
Nie były to jednorazowe sytuacje, w których Dorotka opisywała swoich profesorów
czy współpracowników. Były one użyte jako imiona i nazwiska tych właśnie osób. Nawet
zwracano się do nich „pan Słynny Aktor”. Pojawiały się oczywiście też zwykłe
imiona i nazwiska.
Książka opowiada o tym, jak młoda
dziewczyna stara się być aktorką. Studia nie wystarczą, talent także – zmaga się
z brakiem propozycji, z graniem dziwnych ról i z ignorancją ludzi z produkcji. Wiele
razy zostaje poproszona o przyjechanie na jakiś plan, a potem okazuje się, że
jej nie potrzebują. Czasem wygrywa jakiś casting, ale telefon milczy, jej rola
zostaje przekazana innej aktorce. Nie tylko ona ma takie problemy – wielu zdolnych,
ambitnych i przystojnych kolegów oraz pięknych koleżanek także się z tym zmaga.
Wielu musi zrezygnować z aktorstwa, by mieć za co kupić chleb – pracują poza
branżą.
Dorotka jest ciekawą postacią. To ambitna,
ale niewierząca w siebie dziewczyna, która tkwi w związku z Księciem-artystom,
którego rodziny nie lubi, a on sam także działa jej na nerwy. Ich związek
polega na tym, że wszystko musi być tak, jak on chce. Dorotka nie może mieć
nawet własnego zdania – to znaczy może, ale nie powinna go przedstawiać. Młoda aktorka
stresuje się przed wystąpieniami, ale jest uparta i wygadana, często nie trzyma
języka za zębami, co potem prowadzi do myśli, które czyta się z przyjemnością i
lekkim rozbawieniem.
Muszę napisać coś na temat grafiki –
w książce nie znajdziemy zbędnych ozdobników. Czcionka jest odpowiednia – ani za
duża, ani za mała. Do oddzielenia treści użyto małych masek – komedii i tragedii.
Są naprawdę niewielkie, ale urocze. To jedyna ozdoba, jaką znalazłam.
Ogólnie książka podobała mi się
bardzo. Bóg jako narrator jest świetny, Dorotka to fajna kobieta, chociaż pod
koniec powieści nieco mnie denerwowała – ale jej zachowanie zrzuciłam na barki
Księcia, który wmówił jej, że jest beznadziejna, a ona w to uwierzyła. Czasem miałam
wrażenie, że Dorotka jest trzpiotką. Czasem zachowywała się jak mała
dziewczynka, która mówi, co jej ślina na język przyniesie i przez wszystkich
nazywana jest „Dorotką” (tylko kilka osób zwracało się do niej bez
zdrobnienia). Jednak ta bohaterka bardzo mi się podobała. Za to jej chłopak –
szkoda gadać! Autorka świetnie wykreowała postać Księcia i jego rodziny, ale
okazało się, że są to typy, z którymi nie chciałabym mieć nic do czynienia.
Polecam tym, którzy chcą spędzić
miło czas podczas czytania książki. To zabawna, interesująca pozycja. Pokazuje świat
aktorów, który wcale nie jest taki kolorowy, jak wielu się zdaje. Na pewno
będziecie się świetnie bawić, czytając historię Dorotki, którą opisuje naprawdę
wszechwiedzący (choć nie do końca, jego też bohaterka potrafiła zaskoczyć)
narrator – Bóg. Zachęcam.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa SOL:
Ależ się nastroiłam pozytywnie na tę książkę. Strasznie mi się podoba. Muszę się koniecznie za nią rozejrzeć:))
OdpowiedzUsuńBog jako narrator, to mnie zaciekawiło. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam, iż takiego narratora wymyśliła autorka :D
UsuńPomysłowo!
Z chęcią przeczytam, wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę jakoś tej autorki, ale jak na nią trafię to przeczytam.
OdpowiedzUsuńDla mnie książka była cudowna, pełna humoru jak i prawdziwego życia. Zapraszam do przeczytania: http://zoltoiniebiesko.bloog.pl/id,356017826,title,I-dobry-Bog-stworzyl-aktorke,index.html
OdpowiedzUsuń