Autor: Alex Michaelides
Tytuł: Pacjentka
Tytuł oryginalny: Silent Patient
Wydawnictwo: W.A.B.
Czas trwania: 8 godz. 50 min
Alicia Berenson zostaje oskarżona o zamordowanie męża. W winę malarki wątpi Theo Faber, psychoterapeuta, który trafia do ośrodka, w którym leczona jest Alicia. Kobieta po śmierci męża przestała się odzywać. Lekarz chce dociec prawdy – czy ta cicha kobieta była w stanie strzelić do męża aż pięć razy? Theo rozpoczyna więc nie tylko leczenie artystki, lecz także własne śledztwo w sprawie morderstwa. Co z tego wyniknie?
Pacjentka Alexa Michaelidesa jest thrillerem psychologicznym, który podbił serca wielu czytelników. Pierwszoosobowa narracja Theo, głównego bohatera, przerywana jest sporadycznie wpisami z dziennika Alicii. Dzięki temu poznajemy dwie strony wydarzenia – obecną, w której Theo stara się rozszyfrować, co się naprawdę stało, oraz to, co chce przekazać sama zainteresowana.
Theo – dzięki pierwszoosobowej narracji – jest bohaterem, którego poznajemy znacznie lepiej niż pacjentkę, którą stara się leczyć. Wiemy o jego związku, pracy, widzimy, jak reaguje na pewne sytuacje. Jest jednak dość tajemniczy, mimo że dopuszcza nas do swojego życia, a narracja pełna jest jego opinii, nie do końca można go opisać. To zabieg celowy, który ma skupić uwagę nie na nim, lecz na sprawie, którą próbuje rozwiązać.
Akcję można podzielić na dwa główne tematy: związany z życiem prywatnym Theo i na wątek zawodowy. Przeplatanie się tych dwóch motywów sprawia, że raz jeden wydaje się ciekawszy, raz drugi, ponieważ narrator odkrywa przed czytelnikiem nowe fakty i sprawia, że szala zainteresowania przechyla się raz w jedną, raz w drugą stronę. Główną osią wydaje się jednak sprawa morderstwa i nakłonienia Alicii do mówienia, zwierzeń na temat nocy morderstwa. Theo nie wierzy w jej winę i chce jej pomóc. Jednak wątek osobisty nie jest tylko dodatkiem do tej historii. Odgrywa bardzo ważną rolę, pokazując m.in. motywacje zachowań głównego bohatera.
Akcja jest dość powolna. Przez większość tekstu miałam wrażenie, że dzieje się niewiele. Dopiero pod koniec lektury nabiera tempa, a wszystkie elementy układanki zaczynają pasować. Niestety w międzyczasie niewiele było momentów, które sprawiały, że serce zabiło szybciej albo coś przykuło uwagę i burzyło dotychczasowe przypuszczenia co do rozwiązania sprawy. To mnie mocno rozczarowało. Książka wydawała mi się przegadana, a zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia. Owszem, było nietypowe, ale nie niespotykane w literaturze. Mimo wszystko na plus wychodzi też fakt, że nie wiemy, w jakim planie czasowym rozgrywa się akcja, a dopiero końcówka książki daje odpowiedź na to pytanie. Ta jedna rzecz była naprawdę dobrze przemyślana i za to należy pochwalić autora.
Powieść w formie audiobooka czytają Marcin Popczyński i Ewa Abart. Oboje doskonale interpretują tekst i budują atmosferę. Mają przyjemne głosy i wiedzą, jak skupić uwagę słuchacza. Tak naprawdę to oni byli dla mnie ogromnym pozytywem tej książki – dzięki ich pracy skończyłam Pacjentkę, ponieważ doskonale przekazywali tekst, co w przypadku powolnej akcji nie było łatwym zadaniem.
Powieść nie była moim zdaniem wybitnym thrillerem psychologicznym. Owszem, rozwiązanie było dość ciekawe, ale nie zaskakujące. Być może dla osób, które czytają mało tego typu literatury, Pacjentka była wybitnym dziełem, ale ja jej tak nie odebrałam. Sądzę, że książce pomógł głównie marketing. Niemniej cieszę się, że poznałam tę powieść i mogłam wyrobić sobie własne zdanie na jej temat, mimo że uważam ją za rozwleczoną i przegadaną.
Od jakiegoś czasu już się czaję na tę książkę. Muszę się w końcu skusić, bo opinię są naprawdę różne.
OdpowiedzUsuńJuż bałam się, że to thriller medyczny, za nimi nie przepadam. Szkoda, że książka nie jest wybitna. Skoro tak, to nie będą sobie zawracała nią głowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Raczej to nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńSwego czasu było głośno o tej powiesci. Czytałam już mnóstwo recenzji na jej temat i były one różne. Ja mam książkę na liście. Chce ją przeczytać, aby wyrobić własne zdanie na temat powieści.
OdpowiedzUsuńMam w planach czytelniczych, ciekawa jestem, jakie na mnie książka zrobi wrażenie, chętnie wchodzę w takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńMam ją na liście czytelniczej, ale ciągle coś wskakuje na miejsce przed nią. Muszę w końcu przestać przestawiać na niej, by zabrać sie za Pacjentkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę - dla mnie była mocno przewidywalna od połowy...;) Aczkolwiek miło spędziłam czas, była taka rozluźniająca :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam. Jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuńJa dużo książek tego gatunku czytam, a więc mogę się rozczarować. Obawiam się, że może być dla mnie przewidywalna, a sięgnę po nią, by ostatecznie się przekonać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Pacjentkę mam na półce - dostałam kiedyś od osoby, której średnio się podobała, na zasadzie "może Tobie się spodoba". Ale Twoja recenzja jest kolejną, która ukazuje mieszane uczucia wobec tej książki i chyba daruję sobie i dam tej powieści drugie życie, zanosząc ją do biblioteki. ;)
OdpowiedzUsuńPS Uwielbiam audiobooki. :)