Autor: T.C. McCarthy
Tytuł: Podziemna wojna
Pełny tytuł: Podziemna wojna. Genoboty
Tytuł oryginalny: Germline
Tom: 01
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 396
T.C. McCarthy pracował w CIA
podczas ataków terrorystycznych 11 września. Jest autorem serii „Podziemna
wojna”. Pierwszy tom – „Podziemna wojna. Genoboty” – został w 2014 roku wydany
przez Fabrykę Słów.
Oscar Wendell trafia do
ogarniętego wojną Kazachstanu. Ma być pierwszym dziennikarzem, który opisze
podziemną wojnę między Ameryką a Rosją. Wie, że to jego wielka szansa, która
może przynieść mu sławę. Szybko się jednak okazuje, że wojna jest koszmarem,
który wciąga Oscara. Zaprzyjaźnia się z Wołem, poznaje innych żołnierzy i razem
z nimi walczy, śpi i je. W wojnie udział biorą również genoboty – zmutowane nastoletnie
dziewczyny, dla których walka jest jedynym życiem. Po skończeniu osiemnastu lat
są likwidowane. Dla Oscara to zaskakujące, do czego posunął się człowiek, który
chce zatrzymać metale dla siebie. Mężczyzna wpada w narkotykowy amok, stara się
uratować jedną z dziewczyn i zakochuje się w niej. Mimo wielu możliwości
ucieczki z tego piekła, nie chce opuszczać Kazu. Nie jest już ważny artykuł,
wojna fascynuje go i przeraża.
Pierwszoosobowa narracja sprawia,
że z łatwością możemy poznać myśli Oscara. Opowiada on o wszystkim z pewnej
perspektywy – często wspomina o tym, że patrzy na te wydarzenia po pewnym
czasie, czasem uznaje, że nie wszystko było dla niego wtedy jasne, teraz patrzy
na to z innej perspektywy. Jako narrator jest dość szczegółowy – można uznać,
że faktycznie mamy do czynienia z dziennikarzem.
Język jest dość ciekawy. Sporo w
nim żargonu wojennego, ale nie przeszkadza on w czytaniu. Są też wulgaryzmy,
chociaż spodziewałam się ich zdecydowanie więcej. Narracja jest świetnie poprowadzona.
Sprawia, że czytelnik od razu przenosi się do ogarniętego wojną kraju i czuje
oddech śmierci na plecach.
Oscar to świetny bohater. Fascynuje
go wojna, ale nie przeczy, że się boi, że przechodzi załamanie. Przy okazji
uzależniony jest od narkotyków, co przyznaje kilka razy. Jest przy tym bardzo
uniwersalny, nie jest superbohaterem. Ma wady i zalety. Trzeba jednak przyznać,
że ma też wiele szczęścia – z każdej opresji wychodzi niemal cało. No i nie
jest obojętny wobec tego, co się dzieje – ma koszmary i tęskni za ukochaną i
przyjaciółmi.
Książka pokazuje wojnę, która nie
tylko przeraża, ale też fascynuje. Poza tym otwiera czytelnikowi oczy na to, że
dopiero w obliczu takiego wydarzenia człowiek przestaje grać, jest sobą. Wojna,
która została tu opisana, jest przedstawiona tak, że można na własnej skórze
poczuć wszystkie jej nieprzyjemności. Wątek nowoczesnych metod wykorzystywanych
podczas walk sprawia, że czyta się z zaciekawieniem i nie można się nudzić.
Polecam tym, którzy szukają
ciekawej książki o wojnie i o tym, jak cywil może się w nią zaangażować. Dobrze
napisana, plastyczna opowieść o podziemnej (i nie tylko) walce potrafi
wciągnąć. Niedługo kolejny tom „Podziemnej wojny” – ja na pewno sięgnę, a Wy
już dziś szukajcie tej części i nie przegapcie kolejnych.
nie lubię takich powieści więc mała szansa, abym po nią sięgnęła :(
OdpowiedzUsuńFantastyczna musi być ta pozycja. Cieszę się, że niedługo ukaże się 2 tom.
OdpowiedzUsuńJestem go bardzo ciekawa!
UsuńTo z pewnością jest książka, którą w najbliższym czasie muszę przeczytać. Tylko, że doba jest tak krótka...Fantastyka, plus wojna... coś cudownego :D
OdpowiedzUsuńWłaściwie to chyba nie dla mnie, ale jednak coś mnie w niej intryguje...
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w księgarni, ale dalej nie wiem czy warto wydać na nią pieniądze.
OdpowiedzUsuńJak początkowo byłam bardzo negatywnie nastawiona wobec tej książki, tak teraz coraz bardziej się przekonuję:)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco :) Chętnie bym się z nią zapoznała :)
OdpowiedzUsuńŁoł. Ciekawa fabuła. Zapisuję tytuł ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) Jak sobie wyobrażę, jak może ta historia wyglądać w środku, to aż ciary przechodzą
OdpowiedzUsuńGdyby to był jeden tom, może jeszcze bym przeczytała, ale kilka...niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńTylko trzy :)
Usuńkurczę wojna ymm.... niby powinnam lubić takie rzeczy, bo w końcu profil humanistyczny, ale jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuń