Tytuł: Królewska klatka
Tytuł
oryginalny: King’s Cage
Wydawnictwo: Moondrive
Liczba stron: 560
Mare trafia na dwór Mavena jako więzień. Król chce
pokazać, że przywódczyni Szkarłatnej Gwardii w końcu została pojmana. Ma mu to
też pomóc w propagandzie – pragnie wykorzystać Mare, by ta przekazała światu
kłamstwa na temat działalności swoich sprzymierzeńców. Dziewczyna martwi się o
swoich przyjaciół, zastanawia się, czy to, co wie, może posłużyć Mavenowi w
walce przeciwko nim. Mare musi się zmierzyć nie tylko z tęsknotą i niewolą,
lecz także niechęcią narzeczonej króla i wyobrażeniem na temat Mavena, które
zbudowała na początku znajomości...
Królewska
klatka Victorii Aveyard to trzecia część serii Czerwona Królowa. Tym razem oprócz Mare,
która jest główną bohaterką i narratorką powieści, otrzymujemy też rozdziały
prowadzone przez inne bohaterki – Cameron i Evangeline. Ich historie także
pisane są z pierwszoosobowej perspektywy, dlatego teksty są odrobinę inne
stylowo, ponieważ uwzględniono charaktery obu dziewczyn.
Przez znaczną część tekstu akcja skupia się na Mare w
roli więźnia. Dziewczyna nie wie, jakie plany względem niej ma Maven. Czy powinna
się obawiać o własne życie? Z jednej strony król robi wszystko, by dziewczyna od
błyskawic nie mogła korzystać ze swoich zdolności, z drugiej – ma własną
komnatę, książki, nie jest trzymana wyłącznie pod kluczem. Bohaterka bywa
zagubiona w sytuacji, w której się znalazła – ponownie musi grać, by zachować
życie, nie jest też pewna, co czuje do Mavena i co on czuje do niej.
Fabuła nie ogranicza się jedynie do przedstawienia
tego, co dzieje się z główną bohaterką. Dzięki dwóm dodatkowym narracjom możemy
zobaczyć, jak radzi sobie Szkarłatna Gwardia i co planuje rodzina Evangeline. Poznajemy
lepiej nie tylko przygotowania do walki, lecz także spory o władzę, spiski i
polityczne układy. Dodatkowo każda z historii wzbogacona jest o sprawy związane
z bohaterkami, które prowadzą narrację. Zarówno Cameron, jak i Evangeline,
zrobią wszystko, by uchronić ukochanych braci – nie zawahają się przed zdradą i
niesubordynacją. Książka wzbogacona została więc o poboczne wątki związane z
bohaterkami.
W książce pojawia się kilka takich momentów, które na
pewno zaskoczą czytelnika. Nie zabrakło też wartkiej akcji, ale w znacznie
mniejszym stopniu, niżbym się spodziewała. Zdarza się, że chwilami nic się nie
dzieje – głównie na początku, gdy Mare jest więźniem i miota się z kąta w kąt,
nie wiedząc, co począć. Bohaterowie niejednokrotnie postępują dość
nierozważnie, ryzykują, są sceny walk, a mimo wszystko momentami bywało –
według mnie – dość monotonnie.
Nie bardzo rozumiem, po co wprowadzono rozdziały
Cameron i Evangeline. Owszem, dzięki nim dowiadujemy się niektórych spraw,
jednak można to było załatwić też w zupełnie inny sposób, bez rozdrabniania się
na kolejne bohaterki. Na dodatek schemat działania obu dziewczyn jest
identyczny, co sprawia, że gdybyśmy nie dostali informacji, że ktoś przejmuje
od Mare narrację, moglibyśmy się nawet nie zorientować, że mamy do czynienia z
kimś innym. Obie – Cameron i Evangeline – za wszelką cenę chcą ochronić
ukochanych braci, a dodając Mare, która tęskni za własnym rodzeństwem i ma
wyrzuty sumienia z powodu wciągnięcia ich w tę niebezpieczną rozgrywkę, daje
nam to trzy bohaterki, których historie są na tym polu zbieżne. Trochę to
nużące. Z drugiej strony nie rozumiem też zachowania Mare w stosunku do Cala –
niby coś ich łączy, ale momentami trudno odgadnąć dlaczego i czy jest to coś
więcej poza pożądaniem. Poza tym dziewczyna każe mu wybierać, nie dając tak
naprawdę możliwości podjęcia dobrej decyzji, bo na którąkolwiek opcję zdecyduje
się Cal, będzie źle.
Królewska
klatka nie zaskoczyła mnie niczym specjalnym. Podobało mi
się, że pokazano więcej akcji z Nowymi i że doszło kilka nowych wątków. Niestety
miałam wrażenie, że autorka momentami nie miała pomysłu na fabułę, dlatego
ciągnęła ją na siłę, nie wprowadzając przy tym niczego odkrywczego, powielała
schematy. Szkoda, bo świat, który wykreowała, jest ciekawy, ale tym razem
całość wypadła dość słabo.
Książkę
otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Moondrive:
Jakoś nie mam ochoty zmierzyć się z książką/ serią :(
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym, żeby poznać serię od początku, ale póki co jakoś specjalnie nie mam na nią ochoty. Może kiedyś przeczytam, a może nie - wszystko się okaże ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
To, co mnie do tej pozycji zawsze zachecało, to zdecydowanie świat, wykreowany przez tą autorkę. Będe miała tytuł nadal na uwadze, pomimo tego, że Cię nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta część Cię zawiodła. Ja na razie poluję na pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńCzyli potwierdziły się moje obawy, że nie warto sięgać po tą książkę. Szkoda, bo pierwsza część bardzo mi się podobałam ale druga strasznie mnie rozczarowała :(
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń