"Spełniona miłość" - Magda Kaczmarczyk



Autor: Magda Kaczmarczyk
Tytuł: Spełniona miłość
Wydawnictwo: Radwan
Liczba stron: 530


Magda Kaczmarczyk to autorka „Tryptyku miłosnego”. Ostatnią częścią serii jest „Spełniona miłość”. Książka ta ukazała się w 2012 roku. Wydało ją wydawnictwo Radwan.

Agata i Piotr cieszą się z ciąży. Również jej rodzice są szczęśliwi. Jedynie brat, Maciek, nie podziela ich entuzjazmu. Twierdzi, że to nieodpowiedzialne, tym bardziej, że Piotr ciągle nie ma rozwodu. Mimo wszystko stara się wspierać siostrę. Ma zresztą swoje problemy – jego narzeczona, Mirka, nie chce brać ślubu w najbliższym czasie. Okazuje się, że ona również jest w ciąży, ale zanim udało jej się poinformować o tym swojego mężczyznę, ten ją zostawia. Maciek przeczytał list, który Mirella napisała do Piotra z wyznaniem miłości. W ten sposób chciała rozliczyć się ze swoją przeszłością, a Maciek to źle odebrał. Mirella traci dziecko i przeprowadza się do Sopotu. Znika z życia całej trójki, nic nikomu nie mówiąc. Jedynie Maciek wie, że Mirka uciekła, chociaż zatrzymuje tę wiedzę dla siebie. Tymczasem Agatę odwiedza żona Piotra, straszy ją i wzywa na świadka w ich sprawie rozwodowej. Piotr nie może znieść tej sytuacji, postanawia nastraszyć żonę – ląduje przez to w więzieniu. By wyzbyć się agresji ucieka z Warszawy, a po powrocie jest zupełnie innym człowiekiem. Teraz może rozprawić się z Elwirą na spokojnie. Jednak Elwira ma poważne problemy – igrając z czarną magią, sprowadziła na siebie wiele nieszczęść. W końcu jednak daje Piotrowi rozwód i para może cieszyć się wolnością.

Ostatnia część cyklu rozwiązuje wcześniejsze wątki. Piotr dostaje rozwód, a Agata rodzi dziecko. Pojawił się też nowy temat – miłość Mirelli i Maćka. Przyznam szczerze, że to najciekawsza część tej pozycji. Autorka świetnie oddała uczucia Mirelli, jej problemy z lekami, żal po stracie dziecka i wycofanie względem ludzi.

Agata i Piotr zeszli nieco na drugi plan. Ciągle są w sobie zakochani, kłócą się i godzą, ale ich relacje są mniej ciekawe niż poprzedniej pary. Agata ma humory w ciąży i ciągle je. Mało tego, niemal do samego dnia porodu uprawia seks z Piotrem. To mnie trochę zdziwiło. Rozumiem, że może lubię tę sferę, ale to moim zdaniem nieodpowiedzialne zachowywać się w ten sposób.

Język powieści jest prosty, ale inny niż w poprzednich częściach. Zdania są budowane bardziej kunsztownie, pojawiają się przecinki i jest zdecydowanie mniej wpadek korektorskich. Czasem można było zauważyć brak interpunkcji, albo niedociągnięcia, ale nie w takim stopniu jak wcześniej. 

Dużym zaskoczeniem było ułożenie powieści tak, by każdy rozdział oddzielały karty Tarota. Rysunki te stworzył Włodzimierz Michalak. Są proste, jakby jedynie szkicowane. Niemniej to ciekawy pomysł.

Samej ezoteryki było jakby mniej w tej części. Elwira stosowała czarną magię, było trochę zjaw, kilka razy Piotr postawił komuś karty, ale poza tym nic więcej. Najciekawiej opisana została scena, gdy Piotr zachorował i musiał wyzbyć się emocji. Jego ciało zachowywało się nieracjonalnie. Wtedy naprawdę można było poczuć magię.

Ogólnie książka wydaje mi się doskonałym zakończeniem serii. Wszystko się wyjaśniło, rozwiązało i zamknęło. Mimo wszystkich narzekań, które wcześniej opisywałam, książki są dość wciągające, jeśli nie szuka się czegoś wymagającego. Ta część jest chyba najlepsza, nie pokazuje infantylności, naiwności i głupoty bohaterów, nieco ich spłaszcza, przerzuca uwagę na inne postacie. Mimo wszystko osoby opisane w tej części nie są porywające – ciągle płaczą, mają wahania nastrojów, trudno je dopasować do realnego życia.

Komu polecam? Tym, którzy po dwóch pierwszych częściach zastanawiają się, czy sięgnąć po ostatnią. Warto, bo tu wiele rzeczy ma swój finał. Poza tym wątek Maćka i Mirelli jest mocnym punktem tej lektury. 


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater:


1 komentarz:

  1. nie czytałam poprzednich części. Nigdy w ogóle nie słyszałam o tej serii.Opis brzmi jak telenowelowa, ale gdy przeczytałam dalszy ciąg recenzji stwierdziłam, że książka może być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!