Autor: Lemony Snicket
Tytuł: Przykry początek
Seria: Seria Niefortunnych Zdarzeń
Tytuł oryginalny: The Bad Beginning
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 172
Lemony Snicket, a tak naprawdę
Daniel Handler, pisze kryminały. Ma na swoim koncie również serię książek dla
dzieci pt. „Seria Niefortunnych Zdarzeń”. Pierwszą częścią jest „Przykry
początek”, która pierwszy raz została w Polsce wydana w 2002 roku.
Wioletka, Klaus i Słoneczko są
sierotami. Ich rodzice zginęli w pożarze domu. Pan Poe oddaje ich pod opiekę
krewnego – Hrabiego Olafa. Dzieci nie są u niego szczęśliwe. Olaf to bezduszny
osobnik, który chce przejąć majątek rodzeństwa. Ponieważ nie dostaje pieniędzy
po zaadoptowaniu dzieci, zmuszony jest wymyślić inny sposób. Póki tego nie
zrobi wykorzystuje młodych krewnych na wszelkie możliwe sposoby – każe im
sprzątać i gotować. Nawet Słoneczko, która jest maluchem niepotrafiącym
chodzić, musi pracować dla hrabiego. Olaf w końcu wpada na genialny pomysł –
musi zostać mężem Wioletki, wtedy dostanie majątek rodziny. Sprawa nie jest
jednak prosta – jak poślubić dziewczynkę zaledwie kilkunastoletnią będąc na
dodatek jej krewnym i jedynym prawnym opiekunem? Postanawia wystawić
przedstawienie teatralne, podczas którego odbędzie się ślub. By wszystko było
zgodne z prawem Olaf postarał się nawet o prawdziwą sędzinę, która ma
przypieczętować małżeństwo. Hrabia wie jednak, że rodzeństwo tak łatwo się nie
podda. Wymyśla więc chytry plan, porywa Słoneczko i pod przymusem każe Wioletce
złożyć podpis na dokumencie potwierdzającym akt zawarcia małżeństwa.
Narracja w tej powieści jest dość
ciekawa. Jest to trzecioosobowy opis przygód rodzeństwa z wtrętami narratora. To
dość nietypowe fragmenty, gdyż autor wypowiada się tak, jakby opisywał coś, co
kiedyś widział, albo słyszał i rozmyśla nad procesem tworzenia.
Bohaterowie też są interesujący. Wioletka
wpada na genialne pomysły, gdy zwiąże włosy wstążką. Klaus pochłania książki, a
wiedza, którą z nich zyskuje, nie raz ratuje rodzeństwu życie. Słoneczko, mimo
że jeszcze raczkuje, ma ostre jak brzytwa ząbki, które przegryzają wszystko. Przy
okazji gaworzy, a narrator stara się odgadnąć, co właśnie dziewczynka powiedziała.
Olaf i jego trupa też są
doskonale opisani. To drugi biegun charakterów, zupełnie inny niż ten, który
reprezentują dzieci. Rodzeństwo jest dobre i lojalne wobec siebie, Olaf – żądny
majątku i zdolny wykorzystać nawet tak niewinne istoty jak osierocone
rodzeństwo, by go zdobyć. Chociaż Wioletka, Klaus i Słoneczko nie są wcale tak
do końca niewinne… potrafią sobie poradzić w nawet najtrudniejszej sytuacji.
Akcja jest wartka. Zaczyna się w
momencie, gdy dzieci dowiadują się o śmierci swoich rodziców. To początek ich
nowego, całkiem innego życia. Potem jest tylko gorzej, mimo wszystko trzymają
się razem. Spisek Olafa jest doskonale skonstruowany, a jego wątek pozostaje
otwarty na kolejne części serii.
Język jest dostosowany do
czytelnika. Nie zapominajmy, że jest to książka dla dzieci i szeroko pojętej
młodzieży. Nie ma tu trudnych zwrotów, albo zbyt rozbudowanych zdań.
Moim zdaniem jest to bardzo dobra
książka. Pamiętam ją z dzieciństwa. Bardzo dobrze się przy niej bawiłam zarówno
wtedy jak i teraz. Mimo że nieodmiennie smuci mnie los rodzeństwa, przyjemnie
się czyta tę pozycję. A to dopiero początek.
Komu polecam? Tym, którzy szukają
czegoś dla swoich pociech, wnuczków, siostrzeńców i siostrzenic. Książki wyszły
właśnie w nowej szacie graficznej, jeszcze bardziej atrakcyjne i zachęcające do
czytania. Czasem smutna, czasem wesoła, innym razem przerażająca – mieszanka wybuchowa
w sam raz dla tych, którzy chcą poznać naprawdę niefortunną historię.
Czytałem i obejrzałem też film. Ale książka jak zawsze lepsza :D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale z chęcią bym poznała :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ją mieć :)
OdpowiedzUsuńDo całej serii czuję ogromny sentyment, to druga połowa mojej podstawówki;). Co myślisz o nowym wydaniu ksiażki? Mam tylko stare od 8 do 13, a chcę uzupełnić kolekcję. Zastanawiam się, czy te nowe będą pasować.
OdpowiedzUsuńSą inne. Stare są bardziej klimatyczne, nowe są bardziej kolorowe. Chyba ja lubię te stare okładki, ale i tak seria jest warta uzupełnienia ;)
UsuńCzytałam ją jako dziecko :) Szczerze mówiąc, z chęcią wróciłabym do tej książki :)
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę te starsze wydania, mają swój klimat, mam je na półce i darzę je ogromnym sentymentem :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam przeczytać tę książkę. Kto wie? Być może kiedyś mi się uda, ale zapowiada się naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńhttp://spotkania-z-literatura.blogspot.com/
Tym razem raczej nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że w dzieciństwie na nią nie trafiłam, naprawdę mi żal, muszę kiedyś spróbować przeczytac, choc pewnie nie płynie na mnie tak pozytywnie, jak np. 5 lat temu. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jedna z moich najulubieńszych serii, kocham ją i niepowtarzalny styl autora! Nowa oprawa graficzna może nie tak ładna jak poprzednia, ale bardzo cieszę się z wznowienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polaris