Autor: Adam Blade
Tytuł: Na tropie bestii
Pełny tytuł: Na tropie bestii. Ferno, ognisty smok
Tytuł oryginalny: Beast Quest. Ferno, the Fire Dragon
Wydawnictwo: Papilon/Grupa Wydawnicza Publicat
Liczba stron: 127
Adam Blade jest autorem serii
młodzieżowych książek „Na tropie bestii”. Pierwszą częścią cyklu jest „Ferno,
ognisty smok”, którą wydała Grupa Wydawnicza Publicat.
Tom nie ma ojca. Wychowuje go
wuj. Ich wioska przeżywa kryzys, dlatego wuj wysyła go do króla, by ten im
pomógł. W zamku król dostaje informacje o bestii, która pali pola i wysusza
rzeki. Chłopiec słyszy tę informację i nie może uwierzyć, że smok istnieje. Król
z zaprzyjaźnionym czarodziejem wpadają na pomysł, by wysłać chłopca na wojnę z
bestią. Wiedzą, że jego ojciec był odważnym wojownikiem, lecz nie chcą zdradzić
nic więcej Tomowi. Chłopak dostaje konia, uzbrojenie i magiczną mapę. Po drodze
spotyka Elennę, która staje się jego towarzyszką. Gdy odnajdują smoka, okazuje
się, że wcale nie będzie tak łatwo zdjąć z niego urok, który rzucił na niego
zły czarownik. Od tamtej chwili smok jest na usługach wroga królestwa i niszczy
wszystko, co staje mu na drodze. Dzieci jednak nie poddają się i udaje im się
zdjąć czar. Okazuje się, że to dopiero początek ich misji, istnieje bowiem
więcej bestii, które są zaczarowane.
Książka jest krótka i dwuwątkowa.
Pierwszy wątek to walka z bestią, drugi – ojciec Toma. Chłopak chce się czegoś
o nim dowiedzieć, a podróż jaką odbywa może dać mu odpowiedzi na gnębiące go
pytania.
Tom to odważny chłopak, który nie
wahał się podjęcia trudnej misji. Elenna jest nie mniej odważna – świadczy o
tym chociażby to, że przyjaźni się z wilkiem. To główne postaci książki. Interesujący
jest także Aduro, czarodziej. Jego zdolności przedstawiono w małym stopniu, ale
to postać, która być może zostanie jeszcze rozwinięta w innych częściach.
Język jest prosty, a zdania
krótkie. Wielkim minusem jest jednak ułożenie tekstu. Na początku nie mogłam
zrozumieć, co mi w nim przeszkadza. Okazało się, że chodzi o brak wyjustowania,
co doprowadziło do rozjechania się całości. Być może dla innych nie jest to
ważne, ja jednak jestem przyzwyczajona do tekstu kończącego się w tym samym
miejscu w każdej linijce.
Plus to rysunki. Dokładne, bez
koloru, same kontury. Są dość szczegółowe, ale nie zajmują całych stron, tylko
wciśnięto je w tekst. To fajny zabieg. Na dodatek każdy nowy rozdział zaczyna
się do obrazka z Tomem.
Następnym plusem jest dołączenie
do książki kart z wizerunkami bohaterów serii. Zainstalowano je na skrzydełkach
okładki, można je wyciąć nie robiąc książce krzywdy.
Na dodatek mamy tu wielki rozmiar
czcionki, co na pewno ułatwi młodym czytelnikom zapoznanie się z lekturą.
Książkę czyta się błyskawicznie. To
krótka opowieść, której ciąg dalszy znajdziemy w kolejnych częściach. Moim zdaniem
to ciekawa pozycja, w sam raz dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją
przygodę z czytaniem.
Komu polecam? Tym, którzy chcą
zarazić swoje pociechy czytaniem. Książka jest krótka, ma obrazki i dużą
czcionkę. Dzięki temu czyta się ją z przyjemnością. Sama historia też jest
interesująca. Pokazuje odwagę, poświęcenie i oddanie państwu. Ma też wątki
fantastyczne, co może się spodobać małym czytelnikom. Jeśli chcecie dać
pociechom książkę, która wciągnie ich i spodoba się, to na pewno będzie to ta
książka.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat:
Może mojej córce się spodoba
OdpowiedzUsuńSama lubię takie pozycje, czuję, że to będzie ciekawa seria:)
OdpowiedzUsuń