Autor: Sara
Taylor
Tytuł: Tamte wakacje
Wydawnictwo: Roster
Liczba stron: 302
Marta
postanowiła rzucić pracę w korporacji i zaczęła prowadzić szkolenia dla firm.
Gdy koleżanka proponuje jej dobrze płatne zlecenie poza Warszawą, Marta tylko
przez chwilę się waha. Po pierwsze przyda jej się zastrzyk gotówki, po drugie
będzie mogła odpocząć od mężczyzny, z którym tkwi w toksycznym związku. Kobieta
nie wie jeszcze, że wyjazd przyniesie jej też zmianę w życiu…
Tamte wakacje to powieść
wydana pod pseudonimem. Sara Taylor ma na swoim koncie książkę, którą
zadebiutowała w 2018 roku. Teraz wraca do czytelników z nową pozycją, której
główną bohaterką jest Marta. To zadbana, silna, niezależna kobieta, piękna i
wygadana. Zna się na tym, co robi i jest w tym dobra. Miała odwagę rzucić pracę
w korporacji i zacząć działać na własny rachunek. Niestety to tylko część jej
osobowości. Po przekroczeniu progu domu Marta staje się zalęknioną dziewczyną,
która nie dogaduje się z własnym facetem. Ten ją poniża, ubliża jej, a każda
chwila razem jest dla nich męką. Kobieta boi się jednak od niego odejść, nie
chce angażować się w nowy związek, przywiązała się do swojego mężczyzny i
jeszcze w jakiś sposób go kocha. Ma też zasady, które nie pozwalają jej bez
skrupułów zdradzać ukochanego, gdy tylko opuszcza miejsce zamieszkania.
Akcja
powieści skupia się na dwóch wątkach. Pierwszy z nich dotyczy pracy.
Obserwujemy, jak wygląda prowadzenie szkoleń dla pracowników i co się na nich
dzieje. To sprawnie opisany wątek, jednak autorka nie zagłębia się w
niepotrzebne nikomu szczegóły, co sprawia, że nie nudzimy się licznymi
wtrąceniami na temat żmudnych poszukiwań informacji czy przygotowania się do
prelekcji. Drugi wątek jest znacznie bardziej rozbudowany i dotyczy uczuć.
Marta na wyjeździe poznaje mężczyznę, który różni się niemal całkowicie od jej
partnera. Z jednej strony chce się poddać temu nowemu zauroczeniu, z drugiej
wie, że nie może zdradzić swojego faceta. To jednak nie koniec komplikacji w
tym temacie, ale o tym musicie przekonać się sami.
Mocną stroną
książki jest jej uniwersalność. Wydarzenia przedstawione w książce można
przenieść na życie niejednej osoby. To prawdziwe, polskie realia, które opisano
rzetelnie, bez fantazjowania. Wypada to świetnie, miło poczytać coś, co dzieje
się na „naszym” podwórku. Dobrze także skonstruowano dialogi. Nie jest to
sztuczna rozmowa, pojawiają się zwroty potoczne, dzięki czemu ma się wrażenie,
że postacie są bardziej prawdziwe.
Są też
minusy. Nie podoba mi się kreacja postaci – Marty nie znienawidziłam chyba
tylko dlatego, że jej związek nie był perfekcyjny. Poza tym miała wszystko –
wiedzę, czas, urodę, pieniądze, niezależność i powodzenie u mężczyzn. Była tym
typem bohaterki, z którym trudno mi się polubić. Druga sprawa, która mnie drażniła,
to ciągłe puszczanie oczka. Wielu pisarzy nadużywa tego zwrotu. Nie rozumiem,
jak można myśleć, że co drugie zdanie ktokolwiek puszcza oko do rozmówcy. Kto w
normalnym życiu tak robi? Drażniło mnie to podczas czytania.
Tamte wakacje to książka
niezła, która ma oczywiście pewne niedociągnięcia, a jednak czyta się ją dobrze
głównie ze względu na umieszczenie akcji w polskich realiach. Na dodatek oddano
je dobrze, bardzo prawdziwie wyglądają i miejsca, i sytuacje, które opisano w
powieści. Jeśli więc jesteście fanami książek, w których są postacie i
wydarzenia, z którymi możecie się utożsamiać, sięgnijcie bez wahania po Tamte wakacje.
Myślę że kiedyś przeczytam tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńJedna decyzja, a jakie ponosi za sobą konsekwencje, czasem trudno z czegoś zrezygnować, by za chwilę okazało się, że to nasza szansa na szczęście. :)
OdpowiedzUsuńWpisuję sobie tę książkę na listę do przeczytania kiedyś. Gdy tylko nadarzy się okazja, na pewno po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuńNiestety książka nie dla mnie :/ już sama okładka mnie odrzuca.
OdpowiedzUsuńDam jej szansę :D Szczególnie, że przyda mi się jakikolwiek obraz tego, jak przebiega właśnie takie szkolenie dla pracowników ;)
OdpowiedzUsuń