Ponieważ w marcu
obejrzałam całkiem dużo filmów, główne pod koniec miesiąca, postanowiłam, że
te, które recenzowałam na blogu, będą jedynie krótko wspomniane. Udostępnię też
link do ich dłuższej recenzji. Reszta jak zwykle – poświęcę im więcej uwagi.
Źródło |
Wierna
Emocje opadły,
więc mogę teraz z całą mocą stwierdzić, że film baaaardzo różnił się od
książki. I chociaż lepiej zrozumiałam niektóre kwestie, uważam, że za bardzo
odbiega on od powieści. No i nie bardzo wiem, co pokażą w kolejnej części.
Zwierzogród
Miałam obawy przed
obejrzeniem tego filmu, jednak w końcu na niego poszłam i byłam zadowolona.
Trochę inny niż dotychczasowe produkcje, bez zakochania, za to z kryminalną
zagadką w tle. Ciekawy, pomysłowy i naszpikowany wieloma smaczkami dla
dorosłych.
Herkules
Klasyczna bajka
Disneya oparta na mitologii. Przyjemnie się to ogląda i chętnie do niej wracam.
Życie Pi
Miałam już kiedyś
okazję oglądać ten film... do połowy. Ponieważ i tym razem nie udało mi się go
skończyć w telewizji, postanowiłam zrobić sobie seans na własną rękę.
Życie Pi to
opowieść o chłopcu, który po zatonięciu statku ląduje na małej łódce ze
zwierzętami. Zna je, ponieważ jego rodzina prowadziła zoo, w którym były główną
atrakcją. Najgroźniejszym z nich jest Richard Parker – tygrys. Ta dziwna para
musi się ze sobą dogadać, by przeżyć.
Nie wiem, co
myśleć o tym filmie. Z jednej strony niektóre sceny na oceanie były genialne,
bo pokazywały radzenie sobie w trudnej sytuacji, pomysłowość chłopaka i jego
emocje. Z drugiej – scena na wyspie była dla mnie dziwna. Taki sam problem mam
z ocenieniem, jak odbieram efekty specjalne. Mam tu na myśli głównie kadry,
które pokazywały barwną wodę. Z jednej strony wygląda to pięknie, z drugiej
było zbyt baśniowe.
Podsumowując –
film był niezły, cieszę się, że go dokończyłam, ale wątpię, bym miała po niego
sięgnąć znowu.
Kung Fu Panda 2
Po stał się
smoczym wojownikiem i pomaga mieszkańcom wioski, w której dorastał. Okazje się
jednak, że inni mistrzowie kung fu mają problemy – do Jadeitowego Pałacu
docierają informacje o pokonanych silnych i dzielnych wojownikach. Stoi za tym
paw, który chce władzy. Przed laty przepowiedziano mu, że pokona go wojownik odziany
w biel i czerń, dlatego Shen zabił wszystkie pandy... z wyjątkiem Po, którego
uchroniła matka. Jednak smoczy wojownik nie pamięta swojego dzieciństwa, nie
wie, że przyjdzie mu zmierzyć się z zabójcą rodziców.
Drugą część
przygód Po oglądałam już dawno, byłam bowiem na premierze tego filmu. Teraz odnowiłam
go sobie, ponieważ w święta był w telewizji.
W tej części mamy
wiele akcji, bójek i walki. Kung fu aż wylewa się z ekranu. Do tego zaserwowano
nam historię Po, która doskonale uzupełnia i tłumaczy pewne kwestie.
Wprowadzenie na scenę Shena sprawia, że film znowu kręci się wokół walki dobra
ze złem, co jest typowym schematem, który jednak się nie nudzi.
Genialnie ogląda
się Po. To puszysta kuleczka, która rozbraja widzów swoimi tekstami. Humor to
podstawa tego filmu. Są sceny, które wyglądają niemal jak z komedii – na przykład,
gdy Po bije się z przeciwnikami, podrzucając jednocześnie grającego na gitarze
królika.
Podsumowując,
uważam, że Kung Fu Panda 2 to film
dla całej rodziny. Ogląda się go świetnie, nie brakuje mu niczego. Pokazuje również,
że nie można spocząć na laurach, gdy już się coś osiągnęło, że przeszłość jest
ważna, ale najważniejsza jest przyszłość i to jej trzeba ufać.
Kung Fu Panda 3
Po pokonał wielu
przeciwników, nauczył się nowych rzeczy i rozsławił swoje imię w Chinach. Shifu
uznaje więc, że to już czas, by smoczy wojownik zajął jego miejsce i nauczał
Waleczną Piątkę. Po nie radzi sobie z nowym zadaniem. Na dodatek do wioski
przybywa inna panda, która szuka swojego syna. Panowie odkrywają, że są
rodziną. Ojciec Po chce mu pomóc zrozumieć, kim młody wojownik jest, jakie są
jego korzenie – chce mu pokazać, jak to jest być pandą. Pomoże to Po w
opanowani sztuki chi, której Shifu chciał go nauczyć.
Tak się złożyło,
że ostatnią z części o Po obejrzałam właśnie w marcu, więc mogę spokojnie ją
opisać w tym zestawieniu. Kung Fu Panda 3
jest kontynuacją poprzednich części, bohater czerpie z doświadczenia, które już
zdobył, nie odcina się od niego. W jakiś sposób nawiązuje się też do tego, co
wcześniej powiedziano – chociażby gdy ojczym Po przyznaje kolejny raz, że panda
jest adoptowany. Są też retrospekcje z poprzedniego filmu, co bardzo mi się
podoba.
Źródło |
Głównym
przeciwnikiem będzie w tej części Kai – duch, który kiedyś przyjaźnił się z mistrzem
Oogwayem, ale poznał moc chi i chciał ją zagarnąć dla siebie. Teraz pragnie
pochłonąć energię innych mistrzów i uczniów Oogweya, a jedynie Po może go
powstrzymać.
Można ten film
podzielić na dwa główne wątki – walkę ze złem i poznawanie siebie. Oba są
ważne, przenikają się i uzupełniają, co daje nam bardzo dobry film z dobrą
fabułą. Oczywiście jak zawsze nie zabrakło w tej części humoru, który jest
niemal w każdej scenie. Dwie rzeczy, na które zwróciłam uwagę – nowy strój
Tygrysicy i doskonała muzyka zwiastująca przybicie Kaia.
Podsumowując,
ponownie dostaliśmy film dla całej rodziny, z uroczymi scenami pełnymi pand,
świetną historią i ciągłą akcją. Dobre zwieńczenie serii.
Nie oglądałam nic z tych filmów. Czytałam za to "Życie Pi":)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie filmów oglądałam ''Wierną''. Nie czytałam książki (zatrzymałam się w połowie ''Zbuntowanej'' i raczej nie wrócę), dlatego nie porównam. Sam obraz podobał mi się, choć elementy science-fiction oceniam na minus.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.dosc-powaznie.blogspot.com
Z wymienionych tutaj filmów oglądałam 3: "Herkulesa", "Życie Pi" i "Kung Fu Pandę 2". Ale to kiedyś. Teraz coraz rzadziej oglądam filmy i/lub bajki - właściwie to prawie w cale...
OdpowiedzUsuńHerki <3
OdpowiedzUsuńOoo, okazuje się, że większość oglądałam :D
OdpowiedzUsuńobejrzałabym zwierzogród
OdpowiedzUsuńbajkowy miesiąc :)
OdpowiedzUsuń