Autor: Martyna Senator
Tytuł: Kiedy wolność mówi szeptem
Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 384
Martyna Senator pisanie ma we krwi – nie przeszkadza
jej upływ czasu, a najlepszym prezentem dla niej jest nowy długopis. Jest
autorką książki Kiedy wolność mówi szeptem. Pozycję wydał Videograf
w 2015 roku.
Jane całe życie podporządkowywała się decyzjom innych.
Ulegała matce, słuchała się chłopaka, nawet ciuchy nosiła po siostrze.
Prowadziła podwójne życie – to dla rodziców i to dla siebie. Studiowała,
pracowała, kochała to co robi i męczyła się z tym, czego nie znosi. Nagły zwrot
akcji przyniósł wypadek, po którym zapada w tygodniową śpiączkę. Gdy się budzi
jest innym człowiekiem. Postanawia zmienić całe swoje życie. Pakuje walizki i
wyjeżdża z Chicago do Szkocji. Nowe miejsce ma być dla niej oazą spokoju, gdzie
będzie mogła zastanowić się nad dalszym działaniem. Jednak zaczyna do niej
docierać, że to tu może ułożyć swoje życie na nowo, odcinając się przy tym od
byłego faceta i upartej, apodyktycznej matki. Jak dla kobiety skończą się te
wakacje od codzienności?
Napisana w pierwszej osobie powieść opowiada historię
Jane i wypadków, które dzieją się na przestrzeni kilku tygodni. Jedna
spontaniczna decyzja sprawia, że całe życie młodej kobiety wywraca się do góry
nogami. Wypadek i szpital są dla niej motorem do działania i zmian. Jane jako
narratorka jest szczera. Nie zgrywa bohaterki. Kryje się tylko z uczuciami do
mężczyzn, ale to też jest całkiem normalne – sama nie chce się do tego przyznać
przed sobą, zatem przed czytającymi też nie. Nieraz czytamy o jej wątpliwościach
i lękach. Narracja prowadzona przez Jane to przyjemna opowieść snuta przez
młodą kobietę, której troski, problemy i radości są często całkiem uniwersalne.
Na dodatek autorka postarała się, by czytelnik odnosił
wrażenie, że widzi świat oczami głównej bohaterki. W odpowiednich momentach
akcja się urywa – gdy coś dzieje się z Jane, jesteśmy poddani tym samym
procesom. Gdy urywa się jej film, nam również. Razem z nią dowiadujemy się
szczegółów i możemy poczuć się zagubieni jak ona, oszukani i zaskoczeni. Nie
wiem, jak to jest zrobione, ale to naprawdę działa. Można wejść w skórę Jane i
poczuć się jak ona.
W powieści znajdziemy kilka interesujących wątków.
Pierwszym z nich jest zmiana swojego życia. Niektórzy wiele o tym mówią, Jane
działa. Jak sama podkreśla, przestaje odkładać wszystko na nieokreślone
„kiedyś”. Drugim wątkiem są relacje międzyludzkie. Miłość, przyjaźń i problemy
rodzinne sprawiają, że niektóre historie zaczynają się gmatwać i nie jest tak
prosto. Do tego jeszcze piękne krajobrazy Szkocji i poznawanie nowej kultury,
które przemykają w tle i wzbogacają powieść.
Warto też wspomnieć o akcji. Nie jest ani za szybka,
ani za wolna. Czasami przyspiesza, ale to dobrze. Narracja jest płynna i
doskonale się ją czyta. Wyważono objętościowo narrację i dialogi. Główna
bohaterka opisuje to, co widzi i to, co czuje, dlatego wszystko jest bardzo
spójne i zgrane.
Przyczepiłabym się do jednego wydarzenia, które w
ogóle nie pasuje mi do treści książki. Jest ono w środku akcji, dlatego nie
będę zdradzać szczegółów, jednak zapachniało mi Disneyem. Chyba wolałabym coś
zwykłego jak siedzenie w barze, co było doskonale opisaną sceną.
Język jest przyjemny. Proste, ładne
zdania, nie przedłużają się i nie ciągną w nieskończoność. Niekiedy lekko,
innym razem poważniej – tak właśnie ukształtowana jest narracja. Czasem śmiałam
się, innym razem byłam zaskoczona, wszystko było doskonale wyważone.
Niespotykana jest też czcionka. Nie jestem pewna, co
to za font, ale podoba mi się. Jest kształtny i nieco inny niż Times New Roman.
Jeśli chodzi o wydanie to jestem zachwycona. Książka jest doskonale
wyczyszczona, nie znalazłam błędów, co rzadko się zdarza.
Dobrze bawiłam się przy książce. Razem z Jane rzuciłam
wszystko i zmieniłam swoje życie. Podobał mi się pomysł na historię, sposób jej
przedstawienia. Naprawdę nie można się oderwać od sympatycznej bohaterki, która
ma wielkie i małe problemy i radości.
Polecam tym, którzy chcą przeczytać książkę z pozoru
lekką. Są tu zawarte też problemy, które nie spotykają każdego – jak poszukiwanie
własnego ja, swojej tożsamości, prawdy na swój temat. To dobrze napisana
powieść idealna na jesienny wieczór. Spodoba się głównie kobietom. To książka
dla tych, którzy lubią poznawać historie innych, którzy zmagają się z
problemami, o których (mam nadzieję) my nawet byśmy nie pomyśleli.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf:
Książka zapowiada się całkiem ciekawie. Osobiście ostatnio przekonałam się (w końcu) do polskich autorów, więc może kiedyś jak będę miała okazję to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej przyjaciółki :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczna okładka, a historia wydaje się być ciekawa i przyjemna :) Będę miała na uwadze ten tytuł :) Wspominasz o skojarzeniach z Disneyem ;) Brzmi intrygująco ;) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJak widzę, książka porusza dość istotne problemy. Z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam kilka książek o takiej tematyce, więc na razie muszę "odpocząć" przy kryminałach. Ale będę miała ją na uwadze, na wypadek kolejnego powrotu do czytania o ludzkich problemach ;)
OdpowiedzUsuńSuper, z ogromną przyjemnością przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńChociaż to nie do końca moje klimaty to jednak nawet i skusiłabym się na nią ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce już nie raz, ale sama nie wiem czy mam teraz na nią ochotę. Może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuń