Autor: Deborah McKinlay
Tytuł: Cała nadzieja w Paryżu
Tytuł oryginalny: That Part Was True
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 268
Deborah McKinlay to autorka książki,
która niedawno ukazała się na polskim rynku. Wydawnictwo Feeria wydało „Całą
nadzieję w Paryżu” 24 września 2014 roku.
Eve przeczytała jedną z książek
sławnego autora, Jacksona Coopera i postanowiła napisać do niego o swoich
wrażeniach. Zaintrygowany mężczyzna odpisał jej i tak zaczęła się ich
znajomość. Eve niedawno pochowała matkę, która była tyranką. Córka Eve uważa
inaczej, ma jednak tak samo złe zdanie na temat matki, jak babka. Eve udziela
się charytatywnie, poza tym uwielbia gotować i czytać. Gdy jej córka się
zaręcza, zaczyna się dla niej ciężki czas. Eve musi stawić czoła licznym
wyzwaniom, przygotowania to istna męka, tym bardziej, gdy zaczyna do niej
docierać, że będzie musiała spotkać się z byłym mężem. Jack natomiast właśnie
rozstał się z żoną, ma chwilowy zastój twórczy. Jego przyjaciel postanawia
zapoznać go z piękną Adrienne, która mogłaby zostać w życiu pisarza na dłużej. Jest
jeszcze sąsiadka, która ma nadzieję na to, że Jack w końcu odwzajemni jej
uczucia. Mężczyzna nie do końca chce się pakować w nowy związek, jednak
Adrianne wydaje mu się interesująca. Zaczynają się spotykać. Poza randkami Jack
ma też inne zajęcie – gotuje. A w międzyczasie pisze do Eve – maile, listy,
pocztówki. Zaczyna zastanawiać się, kim jest ta kobieta i czy mógłby kiedyś się
z nią spotkać. Proponuje jej wyjazd do Paryża, jednak Eve konsekwentnie unika
tematu.
Narracja trzecioosobowa pozwala
śledzić głównych bohaterów – Jacka i Eve – w ich codziennym życiu. Pokazuje także
to, co działo się z nimi przed rozpoczęciem fabuły. Wspomnienia i przeszłość
opisywane są czasem przez narratora, a czasem dowiadujemy się o nich z korespondencji
lub dialogów. Oprócz Eve i Jacka możemy zobaczyć też to, co robi córka Eve, Izzy.
Wszystkie to sprawia, że obraz głównych bohaterów zaczyna nabierać kształtów i
czytelnik może łatwiej zrozumieć, czemu są tacy a nie inni.
Eve jest bohaterką, która wzbudza w
czytelniku sprzeczne uczucia. Z jednej strony jest to litość, a z drugiej
podziw, że wytrzymała w tak ciężkich warunkach. Z Jackiem jest odwrotnie – z jednej
strony wydaje się on dupkiem, który ma wszystko, a z drugiej to wrażliwy facet,
który dostrzega, co stracił w życiu. Żadna z postaci nie jest jednowymiarowa,
trudno je określić. Wydaje mi się, że to wielki plus, który dodaje smaku całej
powieści, bo nie do końca potrafimy zgadnąć, jak należy odebrać tych bohaterów.
Nie znalazłam głównego wątku w tej książce.
Jest przyjaźń, zarówno między Eve i Jackiem jak i pobocznymi postaciami. Wiele
uwagi poświęcono na trudy życia – chorobę, stres, zepsute relacje międzyludzkie
i zawieranie nowych. To mi się podobało, nadało książce nutę uniwersalności. Miłość
znalazłam, ale nie taką, jakiej się spodziewałam. Jedzenie? Owszem, czasem
ślinka mi ciekła na myśl o tym, co jedzą bohaterowie, ale trochę jednak było
tego za mało. Ogromny plus za przepisy na końcu książki. Warto zajrzeć i
wypróbować.
Prosty język i różne formy przekazu
treści sprawiają, że książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Listy,
kartki, maile wyróżniono z narracji, użyto kursywy i wyśrodkowano. Czasem tylko
miałam problem ze zrozumieniem, do kogo konkretnie należą dane słowa, bo nie zawsze
wiadomości były podpisane.
Znalazłam kilka błędów, które często
przeszkadzały mi w czytaniu. Głównie przecinki, co najmniej jedna literówka i
dialogi pojawiające się w narracji. Są to niedociągnięcia, które mogą umknąć
podczas czytania. Niestety, dało się je zauważyć, szczególnie na początku
powieści.
Ogólnie książka nie jest zła. Czyta się
ją szybko, historia jest bardzo życiowa, a bohaterowie ciekawi. Czegoś mi
jednak w niej zabrakło, choć nie umiem powiedzieć czego. Dostałam powieść o
radzeniu sobie z trudnościami, miłości, przyjaźni, tęsknocie, problemach i
niepewnościach, ale nie poczułam, że niektóre wątki były zbyt powierzchownie
potraktowane, choć oczywiście wielu może się ze mną nie zgodzić. Zakończenie
mnie nieco zaskoczyło, choć podejrzewałam momentami, że tak właśnie się stanie.
Historie Eve i Jacka to interesujące wątki, a dodatki w postaci listów i
jedzenia tylko wzbogacają treść.
Polecam tym, którzy szukają lektury
na jesienne wieczory. Nie nastawiajcie się na romans, bo się rozczarujecie. To lektura
pełna miłych chwil, ale też gorzkich momentów rozczarowań i trudności. Spodoba się
wam, jeśli szukacie czegoś słodko-gorzkiego o uczuciach, życiu, miłości,
rodzinie z jedzeniem w tle.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Feeria:
Zapowiada się fajnie jako lekka lekturka, ale na razie nie jest mi do niej spieszno. :)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo mnie do tej książki ciągnie. Błędy faktycznie mogą trochę utrudniać lekturę. Te przepisy na końcu mogą spodobać się miłośnikom kulinariów.
OdpowiedzUsuńTeż czegoś mi w niej zabrakło, ale było to dość przyjemne spotkanie z książką.
OdpowiedzUsuńNiedawno na blogach zrobiło się hucznie o tej książce, dziękuję za recenzję, teraz wiem czego oczekiwać:)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że byłam w Paryżu :). Ale byłam niestety młoda i nie patrzyłam na miasto w ten sposób, w jaki patrzyłabym teraz. Książka wydaje mi się interesująca, raczej przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Dobrze napisana recenzja, nie jest to szablonowa książka, zdecydowanie "inna" historia miłosna
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz czeka jeszcze na półce do przeczytania...
OdpowiedzUsuńJuż tyle dobrego o tej książce słyszałam, będę musiała ją w końcu przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńTytuł rzucił mi się w oczy, wydawał się ciekawy, ale szybko wyleciał mi z głowy :)
OdpowiedzUsuńGłośno ostatnio o tej książce. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńWiele o książce słyszę, ale nie mogę się do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńTo może być ciekawa lektura. Rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, pewnie zapoluję na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńmam w planach i mam nadzieję, że niedługo ja przeczytam
OdpowiedzUsuńMam tą książkę, można powiedzieć, "przed nosem", ale od początku nie mam ochoty, żeby się za nią zabrać. Nie wiem dlaczego; słyszę o niej same pozytywne opinie, wydaje mi się być za dobra :)
OdpowiedzUsuń