Autor:
Raymond Benson
Tytuł: Dying light
Pełen tytuł: Dying light. Aleja koszmarów
Tytuł
oryginalny: Dying light. Nightmare Row
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Liczba stron: 280
Raymond
Benson jest autorem książek o Hitmanie i Jamesie Bondzie. Najnowszą pozycją
tego pisarza jest Dying light, którą
w 2015 roku wydał Zysk i s-ka.
Mel Wyatt
wraz z rodziną przyjeżdża do Harranu na Światowe Igrzyska Lekkoatletyczne. Jest
zawodniczką, która startuje w parkourze. Jednak wycieczka nie jest przyjemna –
w mieście dzieje się coś dziwnego. Ludzie są agresywni i zachowują się jak
zwierzęta. Atakują innych, warczą i gryzą. Mieszkańcy giną w dziwnych
okolicznościach. Władza jednak nic z tym nie robi, twierdzą, że nie ma
problemu. Gdy na stadion dostają się agresywni mieszkańcy, Mel zdaje sobie
sprawę, że to nie przelewki. Odnajduje w tłumie brata i ucieka z nim do hotelu.
Dowiadują się, że w mieście wybuchła epidemia, która zmienia ludzi w zarażonych
umarlaków, głodnych krwi i ciał. Dziewczyna musi chronić brata, został jej
tylko on. Matka została zamordowana, a o ojcu nic nie wiadomo. Zarażeni są za
dnia powolni, leniwi i nieco ociężali, za to nocą wstępuje w nich moc –
biegają, są silni i niebezpieczni. Grupa straży chroni ocalałych, ale nawet w
hotelu nie jest bezpiecznie.
Pierwszoosobowa
narracja Mel jest prowadzona w dwóch trybach. Znajdujemy się w czasie
teraźniejszym, po dniu M (Masakry). Dziewczyna chce odnaleźć zrzuty, które
trafiają do miasta. Ma też za zadanie odnaleźć brata. Umyka uliczkami, chowa
się w sklepach, szuka schronienia. Druga narracja to retrospekcje. Dziewczyna
wspomina przyjazd do Harranu i wydarzenia, które się po tym zdarzyły.
Dziewczyna
jako narratorka stara się być szczera i dokładna. Opisuje to, co widzi, nie
stroni od uczuć. Jej narracja jest subiektywna. Skupia się tylko na sobie, nie
interesują ją za bardzo inni ludzie. Ma swój cel i chce go wykonać. Cała
historia skupia się tylko na tym.
Ponieważ
warunki, w których znajdujemy Mel, są trudne, nie dziwią sceny z walkami z
Zarażonymi. Dziewczyna powoli uczy się, że by przetrwać, musi walczyć. Początkowo nie jest odważna, nie chce się
bić, dopiero z czasem zmienia się jej nastawienie. Trzeba przyznać, że raczej
przychodzi jej to z łatwością – całkiem nieźle radzi sobie z zabijaniem
przeciwników. Niestety, ciągle wpada w kłopoty – dopiero co poradziła sobie z
Zarażonymi, a już następna grupa pojawia się na jej drodze. I tak przez całą
książkę…
Atmosfera
powieści jest zaskakująca. Nie czuć przerażenia, które towarzyszyło głównej
bohaterce. Mel miała wiele szczęścia, z większości opresji wychodziła obronną
ręką. Nocna sceneria nie jest zbyt często przedstawiana. Na dodatek trochę
dziwi fakt, że dziewczyna w chwili niebezpieczeństwa myśli o kąpieli. Wyszło
trochę płasko i groteskowo.
Zdziwiło
mnie jeszcze jedno. Zarażeni porozumiewali się ze sobą, byli niemal
inteligentni. Ponieważ epidemia wybuchła niedawno, jest to całkiem jasne. W
wielu książkach i filmach wygląda to podobnie. Dziwne jednak, że zamiast nazwy
zombie, mówiło się o Zarażonych, a Mel wyraźnie oddzielała jednych od drugich.
Spodziewałam
się chyba czegoś lepszego. Książkę przeczytałam ze względu na grę, która wyszła
niedawno. Sądziłam, że poczuję atmosferę miejsca pełnego zombie,
niebezpiecznego, nocą wręcz morderczego. Niestety, dostałam powieść o
nastolatce, która porusza się po zarażonym mieście niemal ze swobodą, wszystko
jej się udaje i ciągle ma szczęście. Gdyby nie fakt, że sama musi zmagać się ze
złym stanem zdrowia, a na końcu książki dzieje się coś niesamowitego,
niespodziewanego i zaskakującego, powiedziałbym, ze powieść mnie znudziła. Na
szczęście uratowały ją szczegóły.
Polecam tym,
którzy lubią powieści z zombie. Chociaż tu nie mówi się o nich w ten sposób, a
nazywa Zarażonymi, nie ulega wątpliwości, że są to zombiaki. Świetnym
posunięciem było wykorzystanie zdolności Mel – parkourowych zdolności – do
ucieczek przed przeciwnikami. Ogólnie książka wypada jednak średnio, czegoś w
niej brakuje. Trudno mi jednak powiedzieć czego – może odpowiedniego klimatu? Na
pewno jest to dobry wstęp do gry o tej samej nazwie.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-KA:
Ja lubię motyw zombie, więc to książka zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa za motywem zombie nie przepadam, więc raczej książkę sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam wcześniej o zombie, ale mimo wielu braków chciałabym poznać tę pozycję. Szczęście zwykle sprzyja bohaterom, gdyby nie ono w takich książkach zginęli by na pierwszych stronach. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka jest na mojej liście "do kupienia" :P
OdpowiedzUsuńZastanawiasz się czasem co byś robiła w czasie apokalipsy zombie?
OdpowiedzUsuńOglądałam trochę na youtubie jak gracze przechodzili grę i mi się spodobała; a jeśli wyszła książkowa wersja to ja z chęcią po nią sięgnę :3
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam, mega jest! Już niedługo sama zagram ;)
Usuń