W wozie Mistrza Haxerlina można znaleźć
najbardziej kurioz… wszechstronne artefakty, takie jak stos rogów
ostatniego jednorożca, oryginalne kopie mieczy z najgłębszych czeluści
piekieł czy bezdenne dzbany na wino. Godziwe zarabianie na życie
sprzedawaniem tych dziwów wiąże się jednak z niebezpieczeństwami
czyhającymi na dzielnego przedsiębiorcę: demonami, bandytami,
krwiożerczymi kapitalistami, seksaferami, reklamacjami i dawnymi
kolegami ze studiów.
Czy Mistrz Haxerlin poradzi sobie ze wszystkimi kłodami rzucanymi mu
pod nogi przez los? Czy, o zgrozo, odkryje w sobie altruistę? Kto wie,
jakie niespodzianki przyniesie życie właściciela obwoźnego magicznego
kramiku…
Życie
wędrownego maga i alchemika powinno być usłane różami. Zazwyczaj tak
bywa. Haxerlin właściciel wędrownego kramu „Cuda i Dziwy” ma podwójnego
pecha. Nie jest ani prawdziwym magiem ani prawdziwym alchemikiem.
Dlatego oprócz wciskania ludziom kitu musi sobie dorabiać. Na przykład
przemytem. Niestety życie wędrownego oszusta i kombinatora pełne jest
trudów i niebezpieczeństw. W dodatku orżnięci klienci potrafią całe lata
chować urazę… – Andrzej Pilipiuk, jeden z najpoczytniejszych polskich pisarzy fantastycznych, „ojciec” Jakuba Wędrowycza!
Zdecydowanie nie moja tematyka :D
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie jestem ciekawa tej pozycji ;)
OdpowiedzUsuń