Autor: Monique Roffey
Tytuł: Syrena z
zatoki czarnej konchy
Wydawnictwo: Mova
Czas
trwania: 7 godz. 29 min
Dawid wypływa w morze i spotyka syrenę. Jest piękna, ale mężczyzna nie chce jej zabierać na ląd, bo wie, że nie będzie tam szczęśliwa. Niestety o obecności istoty dowiadują się inni rybacy i urządzają na nią polowanie. Gdy syrena zostaje złapana i wywieszona na haku na środku miasteczka, Dawid postanawia ją ratować. Ukrywa ją we własnym domu i obserwuje, jak ta się zmienia.
Syrena z zatoki czarnej konchy to powieść Monique Roffey, która łączy w sobie elementy romansu, dramatu, a czasem nawet thrillera psychologicznego. Główną bohaterką powieści jest tytułowa syrena, lecz także ratujący ją rybak.
Powieść pokazuje, jak to, co inne i nieznane, może działać na ludzi w różny sposób. Z jednej strony wszyscy są ciekawi syreny, ale z drugiej pałają do niej zarówno nienawiścią, jak i pożądaniem. Dawid nie widzi w niej cudacznej postaci, lecz istotę, która ma uczucia. Nie chce, by była ona pośmiewiskiem czy zabawką, dlatego postanawia ją ratować. Ryzykuje tym samym własne bezpieczeństwo.
Opowieść jest momentami przedstawiona w sposób bardzo pierwotny. Syrena staje się powoli człowiekiem, co opisano niemal w sposób naturalistyczny. Uczy się nowych rzeczy, w tym zrozumienia ludzkich obyczajów i funkcjonowania swojego nowego ciała. Nie ma tu miejsca na romantyzowanie działania organizmu. To opowieść momentami jakby „brudna” w sposobie opowieści, ale to jej nadaje uroku.
Mocnym punktem pozycji jest pokazanie różnych oblicz ludzi. Dawid ma dobre serce, ale nie każdy jest tak otwarty na innych. Ludzie z zatoki pałają nienawiścią do istoty, która niczemu nie jest winna. Zawiść, pożądanie, chęć zemsty – te elementy są stale obecne w fabule.
Lektorką audiobooka jest Zofia Zoń. Jej głos pasował mi do tej opowieści, chociaż na początku miałam wrażenie, że jest za delikatny. Z czasem jednak przyzwyczaiłam się do jej barwy i interpretacji tekstu. W wielu momentach nie pojawiają się dialogi, tylko narracja, niełatwo więc było oddać go w sposób bardziej fantazyjny niż normalnie. Niemniej osiem godzin z lektorką minęło mi błyskawicznie.
Syrena z zatoki czarnej konchy jest powieścią, która mnie zaskoczyła. Nie jest to baśniowa pozycja, lecz mroczniejsza opowieść, odsłaniająca ludzkie przywary. Ma w sobie coś z ludowych baśni, ale jednocześnie nie ma tu klasycznego happy endu. Podobała mi się ta pozycja, była inna, oryginalna, nie powielała schematów.
Jeśli lubicie książki, których nie da się jednoznacznie określić, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po Syrenę z zatoki czarnej konchy. To pozycja inna niż wszystkie. Dobra, ale nie dla wszystkich, bo pokazuje zepsucie ludzi i ich mroczne oblicza.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!