Autor: Sarah Gailey
Tytuł: Prawie jak w domu
Wydawnictwo: Mova
Czas trwania: 10 godz. 32 min
Vera wraca do rodzinnego domu, w którym czeka na nią umierająca matka. Przed śmiercią Daphne zamierza uporządkować rzeczy rodziny. Równocześnie planuje rozprawić się z własną przeszłością – ojciec Very był seryjnym mordercą, a teraz jego dom odwiedzają fani makabry. Vera ma poczucie, że ojciec jej nie kochał, ale jaka jest prawda?
Prawie jak w domu to powieść Sarah Gailey. Jest to pozycja, w której główną bohaterką jest Vera. To młoda dziewczyna, która ma za sobą specyficzną przeszłość. Vera jest raczej zamknięta w sobie, ostrożna i nie zagrzewa nigdzie dłużej miejsca z powodu ojca-mordercy.
W fabule przedstawiono przede wszystkim rozliczanie się z przeszłości. Obserwujemy Verę, która wraca do domu rodzinnego. Zadaniem dziewczyny jest sprzątnięcie pomieszczeń, ale wszystko to powoduje powrót wspomnień. Narracja ma dwa plany czasowe: teraźniejszy i przeszły. We wspomnieniach Vera wraca do dzieciństwa. Dzięki temu dowiadujemy się, jak wyglądała jej młodość i stopniowo obserwujemy to, co robił jej ojciec.
Tak naprawdę w powieści niewiele jest o ojcu Very. To on zdefiniował jej życie i charakter, ale nie za wiele się mówi o jego działaniach. Wiemy, że jest mordercą, ale tylko krótko podaje się jego motywację. Zdecydowanie większy nacisk położono na relację córki i ojca, na to, jaki wpływ miał on na jej życie. Pokazuje się skomplikowaną, trudną miłość, którą darzyła się ta dwójka, a jednocześnie gdzieś z boku jest cała otoczka kryminalna. Dla Very ojciec nie jest tylko mordercą – to tata, który zabierał ją na ryby i pomagał otrzeć łzy.
Spodziewałam się, że dostanę w tym tytule o wiele więcej makabry. Myślałam, że na pierwszy plan wysuną się zbrodnie ojca. Jednak finalnie okazało się, że jest to książka o dziewczynie ze skomplikowaną przeszłością, która nie widzi w ojcu zbrodniarza na pierwszym miejscu. Trochę mnie to rozczarowało – liczyłam na soczysty kryminał, a dostałam bardziej dramat jednostki. Była to dobra, wielowarstwowa pozycja, ale wyobrażałam sobie coś innego.
Lektorką nagrania jest Ewa Wodzicka-Dondziłło. To pierwsza książka w jej interpretacji, jakiej miałam okazję słuchać. Podobało mi się, że czasem zmieniała głos i dostosowywała go do narracji i sytuacji bohaterów. Niekiedy dało się usłyszeć wahanie lub zmęczenie w jej tonacji, co mi odpowiadało. Lubię, gdy lektor wczuwa się w treść, ale jej nie udziwnia i tu właśnie to dostałam.
Prawie jak w domu to książka dobrze napisana, intrygująca i dająca do myślenia. Pokazuje skomplikowane relacje rodzinne i młodą kobietę, która w dorosłym życiu nosi piętno i łatkę przyczepioną jej przez czyny ojca. Jest to też pozycja, która pozwala zastanowić się nad tym, czy zło dziedziczymy w genach. To też książka o odchodzeniu i żegnaniu się z kimś bliskim – dla Very jest to zarówno matka, jak i sam dom.
Jeśli lubicie thrillery, nie stronicie od dramatów i nie boicie się elementów realizmu magicznego, powinniście rozważyć lekturę tej pozycji. Mnie audiobook przypadł do gustu, mimo że nastawiłam się na zupełnie inny rodzaj literatury.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!