Autor: Choderlos de Laclos
Tytuł: Niebezpieczne związki
Tytuł oryginalny: Les liaisons dangereuses
Wydawnictwo: Glob Szczecin
Liczba stron: 314
Markiza de Merteuil to kobieta,
który uwodzi mężczyzn i zmienia ich jak rękawiczki. Jej przyjaciel, wicehrabia
de Valmont, był jednym z jej kochanków, lecz teraz razem planują zemstę na
mężczyźnie, który zamienił markizę na młodszą kobietę. Valmont nie jest jednak zainteresowany
pomocą – ma na oku własną zdobycz. Gdy jednak jego ukochana oznajmia, że ktoś
ją przed nim ostrzegał, Valmont wpada we wściekłość. Dowiaduje się bowiem, że
to pani de Volanges. W tym momencie podejmuje decyzję – postanawia uwieść pannę
Cecylię de Volanges, którą podsuwała mu Merteuil. Młoda dziewczyna kocha jednak
swojego nauczyciela muzyki, z wzajemnością. Nie przeszkadza jej to jednak
prowadzić nocne życie z Valmontem. W końcu mężczyzna zdobywa ukochaną
prezydentową de Tourvel, jednak potem wypadki okazują się być dla wszystkich
bohaterów nieprzychylne.
Chciałabym napisać o tej powieści
więcej, ale nie mogę wdawać się w szczegóły – zdradziłabym najważniejsze
rzeczy. Fabuła jest zawiła, niekiedy niepełna, ale bardzo dobrze przemyślana.
Jest to powieść epistolarna,
bardzo dobrze skrojona. Część listów została pominięta, inne zagubiono. Jednak
i z tymi niedoskonałościami fabuła jest dość dobrze poprowadzona.
Listy są zróżnicowane – są długie,
krótkie, pisane na szybko, przemyślane. Ich różnorodność zachwyca i pokazuje
różnice charakterów piszących.
Jeśli chodzi o język to jest on
dość prosty, czasem jedynie zawierał formy, które obecnie wyszły z obiegu, lecz
wciąż wiemy co oznaczają. Chodzi tu głównie o końcówki osobowe doczepione do
innych części mowy. Niektóre nazwiska, miejsca i daty posiadały gwiazdki, jakby
nie chcąc zdradzić tożsamości omawianej osoby, czy miejsca.
Bohaterowie główni to ci, którzy
piszą listy – Valmont, Merteuil, pani i panna de Volanges, Deacenty, ciotka Valmonta
i pani de Tourvel. Zdarzają się listy innych osób, ale w znacznie mniejszej
ilości. Najbardziej fascynującą postacią są zdecydowanie Valmont i Merteuil. To
ich korespondencja jest najbardziej gorąca, obrazoburcza, pełna złośliwości i pouczeń.
To oni knują intrygi, by zniszczyć jednego człowieka, a niszczą kilka osób.
Zdecydowanie najmocniejszą stroną
książki jest historia. Wątki poboczne są niesamowicie interesujące i pokazują,
jak wyglądała dawna Francja. Tu nawet świętoszka, cnotka i poważana dama jest
wybitną kochanką, która zna techniki tak wyszukane, że mężczyźni stają się jej
uczniami.
Spryt markizy i przebiegłość
Valmonta są zaskakujące. Bardzo podobają mi się te postacie – są wyraziste,
odcinają się na tle całej reszty. Najmniej interesująca wydała mi się
prezydentowa, przynajmniej na początku. Jej pobożność sprawiała, że listy były
nijakie, a chłód dało się wyczuć nawet dziś.
Niestety – korekta zawaliła. Nie wiem,
czy to zabieg celowy, by listy wydawały się bardziej realistyczne, czy nie. Brakowało
przecinków, często można było znaleźć powtórzenie, a raz czy dwa zdanie nie
kończyło się kropką.
Książka jest wciągająca. Intrygi i
zakamuflowane w treści aluzje są fenomenalne. Bohaterowie dobrze skrojeni,
obraz społeczeństwa dość szeroki, a charaktery różnorodne.
Komu polecam? Na pewno warto
sięgnąć po tę pozycję. To klasyk literatury, na podstawie którego do dziś kręci
się filmy. Jasne jest, że w dzisiejszych czasach jest to nieco staroświecka lektura,
jednak warto się przekonać, że już wiele lat temu seks był kwestią społeczną,
nie do końca prywatną, a ludzie żyli głównie dla niego i dla nowych doznań.
Polecam szczerze, znajdzie czas, bo to dobra książka.
Bardzo lubię tę książkę a i jej ekranizacje: Niebezpieczne związki z Johnem Malkovicem oraz Valmont z Collinem Firthem są zdecydowanie warte uwagi. Ta pierwsza znacznie bliższa książce, druga natomiast posiada niesamowity urok.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze mała kwestia do przemyślenia, może te błędy, które znalazłaś, to nie jest wina korekty a celowy zabieg mający tym bardziej oddać klimat listów pisanych pod wpływem emocji?
mam podobne zdanie :)
UsuńO książce pierwszy raz usłyszałam w czasie lektury "Upalnego lata Marianny" i przyznam, zainteresowała mnie :) Twoja recenzja jeszcze bardziej podsyciła moją ciekawość :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę planuję, ale przede wszystkim, dlatego że jest ona pewnego rodzaju deklaracją swojej epoki. Moja pani od historii literatury zafascynowała mnie nią (jak i wszystkim innym o czym mówiła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę. Uważam, że bardzo ciekawie prezentuje całą charakterologię postaci. Ja jednak sądzę, że język nie jest taki prosty, a bardzo kunsztowny :-)
OdpowiedzUsuńPodeszłam do lektury trochę zakładając, że będzie mi trudno ją czytać, dlatego miło się rozczarowałam ;)
UsuńMoja ukochana książka! Intryga, bohaterowie, ta forma listów - brak mi słów, żeby opisać moje zachwyty.
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMam w planie kiedyś zrobić sobie taki rok, gdzie bede nadrabiac klasyki :) Wiec te ksiazke pewnie nie omine.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść kilka ładnych lat temu. To klasyka, którą polecam.
OdpowiedzUsuńJak klasyka to muszę nadrobić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzastanowię się jeszcze nad nią ;)
OdpowiedzUsuńTytuł obił mi się o uszy, ale chyba rzeczywiście raczej w kwestii filmowej :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce i zamierzam ją kiedyś przeczytać. Nie jestem pewna, ale chyba leży u mojej ciotki na półce, więc tym łatwiej będzie mi się do niej dostać.
OdpowiedzUsuńhttp://our-kingdom-of-books.blogspot.com/