Autor: Claire i Mia Fontaine
Tytuł: Kąpiel ze słoniem
Tytuł oryginalny: Have Mother, Will Travel: A Mother and Daughter Discover Themselves, Each Otcher, and the World
Wydawnictwo:
Carta Blanca
Liczba
stron: 357
Claire
Fontaine jest scenarzystką i coachem. Jej córka, Mia, to młoda pisarka i
mówczyni. Razem tworzą duet, który wydał już drugą książkę, tym razem „Kąpielze słoniem”, która w Polsce ukazała się w 2013 roku dzięki wydawnictwu Carta
Blanca.
Książka
opowiada o podróży, jaką kobiety odbyły dzięki Ogólnoświatowym Wielkim Łową.
Odwiedzają m.in. Chiny, Egipt i Grecję. W każdym kraju dostają listę zadań,
które muszą wykonać, by zdobyć jak najwięcej punktów. Zmagania z innymi
uczestnikami są tylko pretekstem do zwiedzania i poznawania świata oraz siebie
nawzajem. Książka bogata jest w opisy krajów, miast, kultur i ludzi, ale
zawiera też masę dialogów i przemyśleń obu pań, dzięki czemu poznajemy je
lepiej. Każda z nich ma inne spojrzenie na rzeczywistość, dlatego często ich
relacje się komplikują, mają odmienne zdania, ale o każdej burzy pokazują
czytelnikom jak bardzo są sobie bliskie. Spędzają ze sobą wiele czasu, co
zbliża je do siebie. Po podróży zamieszkują razem we Francji, gdzie ich
wzajemne relacje jeszcze się pogłębiają.
Książka jest
bardzo dobrze napisana. Składa się z dwóch części – pierwsza zawiera opis
podróży po świecie i uczestnictwa w Wielkich Łowach, druga to historia ich
wspólnego mieszkania we Francji. Nie można powiedzieć, że obie są takie same –
znacznie się bowiem różnią, nie tylko pod względem opisów, ale też charakterów
bohaterek, które zmieniła podróż.
Nie jest to
jednak typowy dziennik z podróży, czy pamiętnik. W każdym państwie, którym
poświęcono rozdziały, mamy możliwość przeczytania zarówno wiedzy w pigułce na
ich temat, ale też zawierają one wiele przemyśleń. Mia częściej poświęca swoją
uwagę młodym, Claire – matkom. Głównie jednak poruszaną kwestią w każdej z
kultur jest zachowanie kobiet i relacje matka-córka. Narratorki pokazują nam,
jak bardzo różne zachowania na polu rodzinnym mamy na świecie.
Narracja
jest pierwszoosobowa, a każda z kobiet dostała własną część opowieści
wyróżnioną czcionką – partie Claire napisane są zwykłym krojem, a Mii kursywą.
Prosty zabieg ułatwia czytanie.
Obie kobiety
są interesującymi postaciami. To one wzbogacają książkę, której treść sama w
sobie jest i tak na wysokim poziomie. Zacznę jednak od bohaterek.
Matka – pięćdziesięcioletnia
kobieta, która ma drugiego męża i porzuca dotychczasowe życie, by zakupić
dom-pułapkę. Córka – gwałcona w dzieciństwie dwudziestoparolatka, która
prowadzi wygodne życie. Porzuca je by spędzić trochę czasu z matką. Obie
przeżyły trudne chwile – Mia brała narkotyki, co odbiło się nie tylko na jej
zdrowiu, ale również na życiu jej matki. To właśnie starsza z nich wpada na
pomysł, by wyjechać na szaloną wyprawę dookoła świata. Podróż jednak jest inna
niż zwykłe wakacje – zamiast opalania się na plaży, kobiety spędzają czas w
muzeach, na targach, robią zdjęcia, zwiedzają ruiny i jedzą dziwaczne rzeczy.
Ale co najważniejsze – robią to razem, wymieniając się myślami, zaskakując się
i pomagając. Wszystko na tle różnych krajów, kultur i społeczności.
Jeśli chodzi
o stronę redakcyjną to nie mam nic do zarzucenia książce. Interpunkcja jest
zachwycająca, a francuskie słowa w drugiej części książki wytłumaczone są w nawiasach.
Pierwsza część lektury ma za to wiele przypisów, które tłumaczą nazwy własne
oraz lokalne zwyczaje i przysmaki.
Moim zdaniem
książka warta jest uwagi z wielu powodów. Po pierwsze to inna forma książki
podróżniczej. Po drugie to świetna opowieść o relacjach między matką a córką.
Dodatkowo zawiera informacje na temat różnych krajów podane w niestandardowej
formie – np. poprzez rozmowę z taksówkarzem. Oprócz tego warta polecenia jest
część druga, w której dowiadujemy się wiele na temat Francji (moim zdaniem
majstersztykiem jest rozdział „lekcje francuskiego” gdzie podczas narracji
podawane są mimochodem słówka francuskie, które same wchodzą do głowy!).
Komu mogę
polecić książkę? Na pewno spodoba się osobom, które same podróżują. Pomoże wam
spojrzeć inaczej na wycieczki i na kraje, które każdy z nas zna, lecz nie każdy
widzi w ten niesamowity sposób, w który widza go autorki. Poza tym książka jest
moim zdaniem obowiązkowa dla każdej matki i każdej córki. Relacje Mii i Claire
nie są cukierkowe, ale pokazują to co najważniejsze – że obie kobiety są sobie
bliskie, że nawet jeśli mają różne zdania i nie tolerują swoich wad to jednak
zależy im na sobie. Zachęcam, warto sięgnąć.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Dom Wydawniczy PWN:
taka tematyka zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do koleżanek czuję się zainteresowana tą książką i na pewno kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMnie również ta książka zainteresowała, a zwłaszcza relacje tych dwóch kobiet.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami, ale czasami fajnie jest dla odmiany przeczytać coś takiego. Będę o "Kąpieli ze słoniem" pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, podróże matki i córki, hm, zapamiętam:)
OdpowiedzUsuńTakie książki są bardzo przydatne. Nie dość, że są przyjemne to jeszcze uczą wielu rzeczy. ;)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki i na pewno po nią sięgnę. Może się czegoś pożytecznego nauczę ;)
OdpowiedzUsuńNie lubie książek podrózniczych.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami, ale jakbym chciała to zmienić, to będę o niej pamiętała.
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za takimi książkami, więc raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńHm, jako uczennica klasy geograficznej, powinnam odczuwać chęć do czytania takich książek, jednak jakoś mnie nie przekonują. Tutaj jednak podoba mi się połączenie wiedzy o kulturze czy ogólnie państwie z przemyśleniami. Brzmi ciekawie, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej przekonuje się do książek podróżniczych, więc z chęcią bym zajrzała.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, zwłaszcza ta podróżnicza strona mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńTego typu książki przemawiają do mnie, więc czemuż by nie? :)
OdpowiedzUsuń