Autor: Laurence
Sterne
Tytuł: Podróż
sentymentalna przez Francję i włochy
Tytuł
oryginalny: A Sentimental Journey Through France and Italy
Liczba
stron: 69
Laurence
Sterne to jeden z najwybitniejszych pisarzy angielskich. Urodzony w 1713 roku,
zmarł w 1768. Zasłynął książką „Podróż sentymentalna przez Francję i Włochy” z
1768 roku.
Książka
opowiada o podróży, jaką odbywa główny bohater – Yorick. Jest on również
narratorem powieści. Początkowo spędza dużo czasu we Francji – tu poznaje m.in.
wdowę, która oczarowuje go od pierwszej chwili. Yorick zatrudnia na służbę
młodego mężczyznę, który podobnie jak on, zakochuje się na każdym kroku. Obaj
docierają do Paryża. Piękne miasto jest dla nich początkowo nieprzychylne –
narrator nie ma ważnego paszportu, przez co właściciel hotelu, w którym mieszka
chce go usunąć. Sprytny Yorick udaje się jednak do wysoko postawionego znajomego, który pomaga
mu uzyskać nowy dowód, zaprzyjaźnia się z nim i poznaje go z nowymi osobami.
Znużony takim trybem życia bohater ucieka na wieś. Zachwycony widokami,
sielskością i pięknem natury, nie ma ochoty wracać do miasta. Po wielu
przejściach trafia w końcu do oberży, gdzie jest tylko jedna izba, którą musi
podzielić z nieznajomą kobietą i jej służką.
Książka
utrzymana jest w klimacie sentymentalnym. Piękno przyrody, kobiet i miast
ciągle przewija się przez utwór. Bohater jest bardzo kochliwy – każda urodziwa
dama wzbudza w nim podziw. Jest jednak wierny swojej ukochanej, do której
wzdycha na odległość.
Co ciekawe w
książce nie pojawia się zbyt wiele imion i nazwisk. Autor nie przywiązuje do
nich wagi, pisząc o osobach, które spotyka za pomocą tytułu i inicjału.
Utrudnia to bardzo przyswojenie treści, gdyż można się łatwo zagubić. Sam
bohater tez nie jest opisany zbyt dokładnie – jego imię poznajemy dopiero w
połowie książki, a o jego wyglądzie nie wiemy nic. Z wielu źródeł można
dowiedzieć się natomiast, że postać bohatera utożsamiana jest z samym autorem,
co potwierdzać mogłaby choćby jego biografia.
Dlaczego
moja pozycja jest taka krótka? Dlatego, że czytałam ją w formie wydruku z
Internetu. Nie jestem w stanie powiedzieć nic o tym, czy została ona oddana
wiernie, czy nie. Z mojej treści wynika obraz krótkich rozdziałów,
przechodzących jeden w drugi dość płynnie.
Sama
historia wydaje się być interesująca. To opis podróży, choć dość nietypowy.
Więcej uwagi, jeśli nie całą, poświęca się uczuciom, odczuciom i myślom
bohatera, niż opisowi miast. Narrator streszcza przygody, które przeżywa,
kładąc nacisk na jego refleksje na ten temat.
Co ważne,
historia ta jest urwana w najlepszym momencie. Treść kończy się na słowach
„złapałem pokojówkę za” i nie następuje nic więcej. Myślałam, że po prostu mój
tekst jest urwany, jednak książka naprawdę się tak kończy. To dziwne i
zaskakujące.
Nie mogę
powiedzieć, by książka była wybitna, ale na pewno jest w niej coś
interesującego. Głównie jej klimat jest nietypowy i to na niego należy zwrócić
uwagę. Niestety, potraktowałam książkę nieco z przymrużeniem oka, gdyż czytałam
ją na zajęcia i nie skupiłam się na niej tak, jakbym skupiła się na czymś, co
czytam dla przyjemności. Nie mnie podobała mi się.
Komu mogę
polecić tę książkę? Sama nie wiem. Jeśli macie ją pod ręką to zachęcam, gdyż
jest dość ciekawa i na pewno zupełnie inna niż wszystkie książki podróżnicze,
które możecie obecnie kupić. Jeśli nie macie jej w formie papierowej nie
przejmujcie się – bardzo łatwo można ją zdobyć w Internecie, czy to w postaci
ebooka, czy nawet w czytelniach online. Nie jest to jednak pozycja, którą
musicie za wszelką cenę poznać. Czy zachęcam? Na pewno tak, szczególnie tych,
którzy lubią nieco starsze lektury. Dla tych, którzy wolą inne klimaty – nie
tracicie zbyt wiele.
***
Przez jakiś czas będą się pojawiać recenzje książek, które czytam w ramach zajęć. Dlaczego? Choćby dlatego, że to część mojego życia i tym też chcę się z Wami dzielić. Również dlatego, że chętnie często są to książki mało znane, ale warte uwagi.
Być może, gdy się na nią natknę, to przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, to nie jest raczej książka w moim guście. Nie stracę dużo, jeżeli ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńInicjały zamiast imion i urwane zakończenie - czyli coś, za czym nie przepadam. Książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko recenzjom książek czytanych w ramach zajęć. Wręcz przeciwnie, często można przy tej okazji poznać jakąś ciekawą pozycję;)
Książkę Laurenca Sterna kojarzę jedynie dzięki lekcjom języka polskiego- sentymentalizm, przedsionek romantyzmu i te sprawy (kłania się ostatni sprawdzian z tegoż przedmiotu). Raczej zdaję mi się, że pozycja nie porwałaby mnie. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym ja przeczytac, bo ostatnio lubuje sie w ksiazkach podrózniczych
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała ją pod ręką to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki. Z twórczością autora jeszcze nie miałam okazji się zmierzyć, ale z chęcią to zrobię.
OdpowiedzUsuńTematyka jest wprost stworzona dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJakos nie zachęciła mnie, nie przepadam za takimi powieściami :) jednak recenzja bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńInteresująca książka. Będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie te klimaty :)
OdpowiedzUsuńPardon będzie mały hejt. Nie znam Twojej twórczości blogowej, na tę notkę trafiłam przez przypadek. I jest potwornie słaba, przerażająco jak na studiowany kierunek (podany w info po prawej stronie). Wiem, że literatura z kanonu nie zawsze wzbudza sympatię u tych, którzy po prostu muszą ją przebrnąć, ale nie zauważyć tego wysublimowanego poczucia humoru i autoironii? Przecież narrator prowadzi uroczą grę z czytelnikiem, która nie straciła z powodu upływu czasu. Ta książka to złoże, na podstawie którego można analizować naprawdę wiele problemów - lektura feministyczna? proszę bardzo. zwykły człowiek wobec wielkiej polityki? też. relacje sługa - pan? idealnie.
OdpowiedzUsuńStąd osobista prośba: byś jeden wieczór (nawet pół) ponownie poświeciła Sternowi. Lekkie wino lub dobra herbata, brak pośpiechu i z pewnością Cię oczaruje.