Zaczytany Imbryczek

Cena: 3,99 zł za 50 gram

Grzaniec to herbata owocowa. Składa się z pączków dzikiej róży, skórki pomarańczowej i cytrynowej, rodzynek, goździków, cynamonu, a także kawałków jabłka i hibiskusa.
Należy ją parzyć w temperaturze 96 stopni przez około 5-8 minut.

Moje wrażenia:
Herbata to same owoce. Jeszcze przed zaparzeniem czuć ich piękny, silny aromat. Owoce barwią wrzątek na różowy kolor, nadając mu przy tym słodkawy posmak (radzę herbaty nie słodzić, owoce same oddają naturalną słodycz). Same nasiąkają wodą, oddając jak najwięcej smaku i aromatu. Herbata nie tylko rozgrzewa, ale też oszałamia zapachem. Przy okazji, po wypiciu można spałaszować fusy, które są głównie owocami.


Cena: 8 zł za 100 gram
Kawa rozpuszczalna, aromatyzowana. Zalewać wrzątkiem, podawać z mlekiem lub śmietanką.
Moje wrażenia:
Kawa po zaparzeniu rozpuszcza się świetnie. Ma przyjemny, intensywny, ale nie przytłaczający zapach. W smaku da się wyczuć nutkę banana. Smakuje naprawdę ciekawie, nie jest gorzka, a aromat banana zachęca do próbowania.
Grzaniec jest dobrym pomysłem na zbliżające się walentynki. Jeśli nie wiecie jak urozmaicić ten dzień, niezależnie od tego czy jesteście singlami, czy kogoś macie, herbata ta na pewno umili wam 14 lutego. Jej kolor jest niesamowity, smakuje wybornie i na dodatek rozgrzewa. Warto spróbować. Przy okazji kompozycja owoców w niej zawartych jest przemyślana, idealnie dobrana i żaden z nich nie wysuwa się na pierwszy plan, przytłaczając resztę.
Kawa natomiast zasmakuje tym wybrednym. To ciekawy, niepowtarzalny smak i aromat, który zabija posmak kawy. Ci, którzy nie lubią goryczy naturalnej kawy powinni sięgnąć po tę. Naprawdę warto.

Za możliwość spróbowania herbaty i kawy dziękuję firmie SKWORCU:

11 komentarzy:

  1. z chęcią wypróbowałabym te herbatki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również. Zdjęcia spowodowały, że nie mogę się oprzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten grzaniec musiał być dobry:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Grzańca w tej wersji nie próbowałam, ale kawę bananową tak i bardzo mi smakowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musi byc pyszna !
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Herbaty pijam rzadko, jednak jestem otwarta na różne smaki, więc z przyjemnością spróbowałabym tej, którą dzisiaj recenzujesz. Jeśli zaś chodzi o kawę, to niestety nie dla mnie. Za bananem przepadam, za wyrobami z bananem również, jednak kawa mnie odrzuca. Nie pijam tego typu trunków.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zobacz, czy już jest to u mnie, bo coś tam zrobiłam, ale przez to, że mi się wszystko zacina nie wiem, czy jest okej...
    A tak na marginesie, aż mi się pić zachciało przez Twojego posta. ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawa bananowa... ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie słyszałam o bananowej kawie:)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!