Autor: Erle Stanley Gardner
Tytuł: Sprawa
pięknej żebraczki
Tytuł oryginalny: The case of the beautiful begger
Wydawnictwo:
Dolnośląskie
Liczba
stron: 203
Erle Stanley Gardner to jeden z twórców płodniejszych
twórców kryminałów. Wiele swoich dzieł zatytułował, zaczynając od słowa
„Sprawa”. Jedną z książek, która tak właśnie została nazwana jest „Sprawa
pięknej żebraczki” z 1965 roku.
Powieść należy do gatunku książek detektywistycznych. Jest
utrzymana w klimacie sprawy sądowej, na której znał się autor, z racji swojego
zawodu – był prawnikiem. Nie dziwi zatem, że głównym bohaterem swoich książek
uczynił adwokata-detektywa, Perry’ego Masona.
„Sprawa pięknej żebraczki” opowiada o młodej dziewczynie,
Daphne Shelby, która po powrocie z wakacji otrzymuje dziwny list od swojego
stryja. Człowiek ten jest starszym mężczyzną, która dorobił się w życiu
majątku. To właśnie jest powodem całej sprawy. Do domu Horacego Shelby’ego
wprowadza się nagle jego przyszywany brat, wraz z żoną i przyjacielem. Wysyłają
oni dziewczynę w podróż, a sami pilnują, by mężczyzna przyjmował narkotyki i
silne leki, które sprawiają, że zaczyna tracić rozum. W końcu przejmują jego
majątek, pozbywając się przy okazji Horacego. Zdesperowana dziewczyna zgłasza
się do Perry’ego Masona, który jako jedyny może jej pomóc. W toku sprawy
okazuje się, że Daphne wcale nie jest naiwną i głupią gąską jak wszyscy
zakładają. Jej decyzje komplikują wiele rzeczy, a sam adwokat przestaje jej
ufać.
Książka nie jest długa, ma nieco ponad 200 stron, podzielona
jest na 20 rozdziałów. Błędów, wpadek i niechlujstwa nie zauważyłam, co zresztą
dla mnie było miłym zaskoczeniem. Wszystko zostało dopracowane, jedyne do czego
mogę się przyczepić to dialogi, które często zajmują całą stronę, a nie mają
wyszczególnione kto w tej chwili mówi. Czytelnik może się przez to pogubić,
szczególnie gdy mówią dwaj mężczyźni.
Sama historia jest ciekawa i wciągająca. Nagłe zwroty akcji,
których dostarcza głównie Daphne, są zaskakujące i dobrze pomyślane. Jej postać
została świetnie opisana – na wstępie czytelnik czuje do niej sympatię, a nawet
jej żałuje, bo znalazła się w trudnej sytuacji, potem jednak dziewczyna zmienia
swoje oblicze w przebiegłą kobietę, która w niczym nie przypomina tej z
początkowych rozdziałów. Dodatkowo plusem jest główny bohater, Perry Mason –
błyskotliwy, inteligentny, pewny siebie, ale nie bezczelny. Bez względu na to,
co robi jego klientka, cały czas stara się działać w imię jej dobra.
Książka napisana jest prostym językiem, czyta się ją z
przyjemnością. Pokazuje bardzo ważny problem – starość. Pomijając fakt, że
rodzina zabrała Horacemu pieniądze, autor zwraca uwagę na to, że człowiek stary
traktowany jest przedmiotowo zarówno przez bliskich jak i obcych sobie ludzi.
Oczywiście sam motyw bogactwa i chciwości nie jest tu bez znaczenia – ma on
uzmysłowić nam, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla pieniędzy.
Zwykła historia kryminalna może być jednak bogata w moralne
przesłanie.
Moim zdaniem powieść warta jest przeczytania. To książka
wciągająca, pouczająca i bardzo ciekawa.
Komu mogę ją polecić? Wielbicielom kryminałów. Każdy
znajdzie tu coś dla siebie – i zagadki, i morderstwo, i kłamstwa, a nawet
odrobinę humoru. Szczerze polecam, książka idealna na zimny wieczór.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Ostatnimi czasy nie mogę trafić na dobry kryminał, więc jestem na tak. Książka wygląda na interesującą,bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńI przy okazji mam pytanie. Ile czasu prowadziłaś bloga,kiedy napisałaś do studia astropsychologii?
Dobrze wykreowany główny bohater to podstawa :) Bardzo lubię kryminały, a kiedyś czytałam chyba ze dwie książki Gardnera i były całkiem nienajgorsze, więc może i na tę się skuszę. Zobaczę w bibliotece, jakie mają książki tego autora.
OdpowiedzUsuńTen kryminał wydaje się całkiem ciekawy.^^ Może kiedyś wpadnie mi w ręce - chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńLawenda
Książka mi nieznana, ale gdybym miała okazję, chętnie bym ją przeczytała:)
OdpowiedzUsuńOstatnio odbiegłam jakoś od kryminałów i przerzuciłam się na inne gatunki, ale to nie oznacza, że całkowicie zaprzestałam go czytać.„Sprawa pięknej żebraczki” bardzo mnie zaciekawiła swym ogólnym opisem fabuły i chciałam poznać całość owej, intrygującej historii, więc będę miała ten tytuł na uwadze podczas najbliższej wizyty do księgarni.
OdpowiedzUsuńNie czytałam dotąd książek tego autora, a ze względu na to, że Twoja recenzja mnie zachęciła, rozejrzę się za nimi w bibliotece. Zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuń,,Zwykła historia kryminalna może być jednak bogata w moralne przesłanie." - to zdanie mnie przekonało, że warto sięgnąć po ten kryminał:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, przekonałaś mnie. ;) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie. :))
OdpowiedzUsuń