Autor: Hans Christian Andersen
Tytuł: Calineczka
Czas
nagrania: 10:44 min.
Format: mp3
H.Ch.
Andersen to jeden z najpopularniejszych baśniopisarzy. Nie ma chyba na świecie
dziecka, które nie znałoby opowiadania stworzonego przez tego Duńczyka.
Jedną z takich
bajek jest na pewno „Calineczka”, wydana po raz pierwszy w 1835 roku. Opowiada
ona o niewielkiej wzrostem dziewczynce, która urodziła się gdy jej mama
pocałowała kwiat tulipana. Była to niesamowicie piękna, młoda dama, której
uroda oczarowywała każdego. Pewnego dnia Calineczka została porwana przez
ropuchę, która zapragnęła by dziewczyna została żoną jej ropuszego syna.
Zrozpaczoną Calineczkę uratowały ryby, jednak na tym nie skończyły się jej
problemy. Kolejnym kandydatem na męża został chrabąszcz, który szybko jednak
zrezygnowała z zabiegania o jej rękę. W ten sposób dziewczynka została
porzucona i musiała radzić sobie sama. Gdy przyszła zima wybłagała panią Mysz,
by ta pozwoliła jej zostać u siebie na ten ciężki czas. Jednak i tu nie mogła
pozostać Calineczka panną. Mysz wpadła na pomysł, że dziewczynka będzie idealną
partią dla Kreta. Na szczęście dla niej, nie została jego żoną. Przed
szczęśliwym zakończeniem miała jeszcze jedną przygodę, tym razem nie miłosną.
Bajka kończy się jak zwykle szczęśliwym zakończeniem.
Audiobook
czytany jest przez lektorkę, która opowieść traktuje nieco nieszablonowo.
Zamiast wiernie odwzorowywać tekst, który oddał nam do czytania Andersen. Jest
to opowiadanie, które równie dobrze można uznać za mówione z pamięci. Jest to
ciekawy zabieg, który może zastąpić małym słuchaczom zapracowaną mamę.
Dużym
plusem nagrania jest to, że zaczyna się ono i kończy muzyką, która urozmaica
opowieść. Również w trakcie opowieści dołączono różne odgłosy (m.in. odgłos
cmokania od pocałunku ropuchy).
Niestety
są też minusy. Lektorka zwraca się do słuchacza w liczbie mnogiej, co mnie
osobiście denerwowało. Poza tym sposób jej opowieści wydaje się być nieco
wyniosły – mówi wesoło, radośnie, ale historia w jej ustach zdaje się być
naiwna. Samo przedstawienie Calineczki jest też nieco dziwne – po wysłuchaniu
audiobooka zostałam z wrażeniem, że uroda to przekleństwo i dobrodziejstwo, a
sama dziewczynka była nieporadna i nieprzystosowana do życia.
Przesłanie
dla dzieci jest mocno zakamuflowane. Tak jak napisałam, wydaje mi się, że
maluchy mogą zrozumieć, że dzięki urodzie można zdobyć męża i przychylność
innych. Z dzieciństwa pamiętam, że w bajce tej liczyło się coś jeszcze, czego
tu niestety brakuje – miłość rodzicielska, przyjaźń z ocaloną przez dziewczynkę
jaskółką i uroda jako przekleństwo. Tu mi czegoś brakuje.
Moje
odczucia co do opowieści są mieszane. Pamiętam ją z własnego dzieciństwa i
chyba to tylko ratuje audiobooka. Nie mniej jest to dobra alternatywa dla
zapracowanych rodziców, którzy chcą pokazać dzieciom klasykę.
Audiobooka
poleciłabym tym, którzy chcą odświeżyć sobie pamięć na temat twórczości
Andersena. Tym, którzy jakimś cudem go jeszcze nie znają nie powinni swojej
przygody z tym autorem zaczynać od audiobooka. Sama historia jest ciekawa, choć
moim zdaniem marnie opowiedziana. Nie mniej polecam w szczególności młodym
mamom.
Lubię Andersena, ale Calineczka zawsze mnie troszkę przerażała. Nie wiem to chyba wina kreta i żaby :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze u rodziców kasetę magnetofonową z tą baśnią. :) I chyba pozostanę przy tamtej starej wersji, gdy nadejdzie czas, w którym będę chciała córkę zapoznać z tą historią. Albo po prostu sama jej przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię Andersena, a "Calineczka" zawsze w pewnym stopniu mnie przerażała ;)
OdpowiedzUsuńBaśnie Andersena są piękne, ale "Calineczka" nigdy nie należała do moich ulubionych, sama nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńA ja zawsze lubiłam Calineczke :)
OdpowiedzUsuńPiękne baśnie, ale już z nich wyrosłam :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń