Autor: Jan
Kochanowski
Tytuł: Odprawa
posłów greckich
Wydawnictwo:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Liczba stron: 48
Urodzony
w XVI wieku poeta był znany z wielu rzeczy – z twórczości literackiej,
znajomości z najważniejszymi osobami w państwie a nawet z zainteresowania
wojskowością. Jan Kochanowski tworzył głównie pieśni, fraszki i treny. Mniej
znany jest z tragedii, a to on jest jej ojcem w Polsce.
Wydana
pierwszy raz w 1578 roku „Odprawa posłów greckich” była prezentem ślubnym dla
Jana Zamoyskiego.
Dramat
nawiązuje do treści mitu o wojnie trojańskiej. Zaczyna się od rozmowy Antenora
i Parysa (zwanego też Aleksandrem) o porwaniu Heleny. Sprawa jest gorąca,
ponieważ grecy wysłali swoich posłów, którzy mają sprowadzić Helenę z powrotem
do męża. Parys przekupuje posłów, by stanęli po jego stronie. Antenor jako
jedyny zdaje sobie sprawę z tego, że wszystko i tak jest przesądzone, a piękna
kobieta jest tylko ogniwem zapalnym do wojny. Priam, król Troi, nie chce
decydować o losie swojego królestwa i zrzuca całą odpowiedzialność na radę
miejską. O ich decyzji dowiadujemy się ze sceny, gdzie Helena rozmawia z jednym
z posłów. Walka jest nieunikniona.
Utwór
jest krótki, napisany ciężkim językiem, gdzie często widzimy wyrazy obce, które
wyszły już z mowy. Poza tym pisownia niektórych z nich jest inna niż obecnie
(np. dla tego). Nawiązania do antyku są wyraźne – mamy tu postacie znane z
dawnych czasów (Priam, Parys, Kasandra), a także sama tematyka utworu jest
antyczna. Zachowana jest również zasada trzech jedności – miejsca, czasu i
akcji.
Kochanowski
nawiązuje do Rzeczpospolitej. Mamy tu radę miejską, która przypomina obrady
sejmowe, ograniczenie roli władcy na rzecz posłów, a również posłańców obcego
państwa.
Dramat
posiada didaskalia i chór. Brak tu jednak jednoznaczniej postaci tragicznej.
Moim zdaniem może to być sama Troja – czy Priam odda Helenę posłom, czy nie,
najazd jest nieunikniony. W moim wydaniu nie ma jednak podziału na akty i
sceny. Nie jestem pewna, czy jest to jednak cecha każdego wydania tego dzieła.
Moim
zdaniem tekst jest trudny i przekombinowany. Pomysł był świetny – dopisać
scenę, której oficjalnie Homer nie zawarł, zaledwie o niej wspomniał.
Kochanowski chciał pokazać kunszt swojego zaplecza literackiego i na pewno mu
się to udało. Jednak jeśli chodzi o przedstawienie tego dramatu na scenie nie
mogę sobie go wyobrazić. Najdłuższą kwestią jest monolog posła, który streszcza
Helenie treść obrad rady. Jest to wielki minus tego dzieła – Kochanowski chyba
nie miał pomysłu jak tę scenę rozpisać, więc użył czegoś, co sprawdzać się
będzie dopiero w romantyzmie.
Dramat
nie podobał mi się. Język był ciężki, a połączenie wojny trojańskiej i Polski
mocno naciągane.
Komu
mogę polecić „Odprawę posłów greckich”? Wydaje mi się, że czytelnikom ciekawym
i wytrwałym. Tym, którym nie straszny dawny język a także tym, którzy chcą
poznać coś nowego. Ja sama nie jestem oczarowana, ale cieszę się, że poznałam
pierwszy polski dramat.
Wygląda super, chyba przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLektura warta jest przeczytania, ale przyznaję, że sama trochę się przy niej męczyłam :)
OdpowiedzUsuń"Odprawę posłów greckich" pamiętam jako lekturę z liceum i niestety nie kojarzy mi się zbyt pozytywnie... Nie przepadam niestety za literaturą staropolską, najbardziej ze względu na męczący mnie język.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pamiętam tę książkę z czasów szkolnych, lecz wtedy nie potrafiłam zrozumieć djej przekazu, przez co w ogóle mnie jej zaciekawiła historia. Na dzień dzisiejszy również nie zamierzam ponownie czytać ,,Odprawy posłów greckich''.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
pamiętam, że czytałam w szkole, ale niestety męczyłam się przy tym okrutnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy po to nie sięgnę, chyba że z przymusu. Innej opcji nie widzę.
OdpowiedzUsuńHmm... W takim razie bez żalu odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Hm...czytałam "Odprawę posłów greckich" tak dawno, że nie bardzo pamiętam swoje wrażenia. Ciężko mi więc merytorycznie skomentować to, co napisałaś. Mogę natomiast wspomnieć, że podoba mi się styl Twojej recenzji. I że będę tu zaglądać;)
OdpowiedzUsuńW szkole nie czytałam lektur, więc i tej nie miałam okazji. Obiecałam sobie, że kiedyś nadrobię zaległości, ale cóż - pewnie nie tak szybko.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że pomysł o dopisaniu sceny "za Homera" był ciekawy. Na temat realizacji nie mogę się niestety wypowiedzieć, bo "Odprawy..." nie czytałam. Zaufam więc twojej opinii, że nie wyszło to najlepiej :)
OdpowiedzUsuńW szkole tak jakoś niechętnie czytałam lektury, poza tym nie lubię dramatów. Raczej nie mam zamiaru ponownie sięgać po "Odprawę posłów greckich". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nienawidzę dramatów, więc sięgam po niej raczej tylko wtedy kiedy muszę, albo kiedy sobie to postawię jako cel. To raczej nim nie będzie. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, chociaż niektóre dramaty podobają mi się. Nominowałam Cię do Liebster Award http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałam początek recenzji to od razu pomyślałam: ,,Wojna trojańska? Muszę przeczytać, ponieważ polubiłam ten mit", ale gdy dowiedziałam się z końcówki recenzji, że język jest ciężki i polecasz ją wytrwałym, zrezygnowałam z jej czytania ;P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię poezję Kochanowskiego. "Odprawy posłów greckich" w prawdzie jeszcze nie czytałam, jednak mam w planach :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w domu, ale jakoś nigdy nie miałam ochoty by ją przeczytać. Może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńA ja na pewno przeczytam mimo niezbyt pochlebnej opinii. Jestem fanką Kochanowskiego i cóż więcej mówić? :)
OdpowiedzUsuń