Autor: Maria Turtschaninoff
Tytuł: Mokradła
Wydawnictwo: Poznańskie
Czas trwania: 11 godz. 8 min
Życie mieszkańców niewielkiego gospodarstwa Nevabacka toczy się w rytmie przyrody. W tle przewijają się wojny, miłości, dramaty i codzienne zmagania, a wszystko to obserwują bagna, las i mokradła – niezmienne, pełne życia, a jednocześnie tajemnicze. Każde pokolenie ma własne problemy i marzenia, a niezmienne jest tylko to, że Nevabacka przyciąga ich wszystkich do siebie.
Maria Turtschaninoff, fińska pisarka tworząca po szwedzku, znana jest z literatury zanurzonej w lokalnym folklorze i atmosferze północy. W Mokradłach łączy realizm z nutą mistyczności – wśród opisów życia codziennego pojawiają się echa wierzeń o duchach lasu i bagien, a historie rodzinne splatają się z opowieściami przekazywanymi szeptem. Narracja jest wielogłosowa – obok klasycznego stylu znajdziemy fragmenty listów i zapisków, co dodaje historii głębi. Opisy przyrody są pełne szczegółów – szum wiatru, chlupot wody pod stopami, zapach mchu – i tak sugestywne, że można poczuć się jak uczestnik wydarzeń. To powieść, która wymaga skupienia, ale nagradza cierpliwego odbiorcę bogactwem obrazów i emocji.
Postaci w powieści jest wiele. Są to przede wszystkim kobiety, a kolejne pokolenia doświadczają nie tylko nowych rzecz, lecz także mierzą się w jakiś sposób z tym, co poprzednie im pozostawiły. Mamy przeróżnych bohaterów, którzy kochają, zdradzają, szukają swojego miejsca w życiu, pracują i marzą. Każdy z nich jest inny, tak jak inne są style opowieści dla każdej z historii. Narracja nie biegnie prosto – raczej skacze między czasami i formami. Język jest poetycki, miejscami archaiczny, ale nie przytłacza – raczej pozwala się wsłuchać i poczuć, jakby ktoś szeptał ci do ucha starą baśń.
Lektorem powieści jest Grzegorz Woś, który nie tyle czyta tę książkę, co ją snuje. Jego głos jest spokojny, głęboki, lekko chropowaty – idealny do takiej opowieści. Nie wydziwia, tylko towarzyszy tekstowi. Jego interpretacja jest spokojna, stonowana i pełna szacunku dla tekstu, co idealnie pasuje do melancholijnego klimatu powieści. Jedenastogodzinna podróż przez historię Nevabacki staje się dzięki temu doświadczeniem niemal medytacyjnym.
Mokradła to lektura – i słuchowisko – dla odbiorców, którzy lubią zanurzyć się w powolnym rytmie opowieści, doceniają bogactwo szczegółów i cenią historie o więzi człowieka z naturą. Spodoba się miłośnikom sag skandynawskich, literatury pełnej refleksji i subtelnych emocji. To nie jest książka dla tych, którzy szukają szybkiej akcji – to raczej literacka wędrówka przez czas, pamięć i krajobrazy, które trwają, gdy ludzie przemijają.
To nie będzie audiobook dla każdego. Jeśli ktoś szuka akcji, zwrotów, dramaturgii – może się rozczarować. Ale jeśli lubisz powolne, gęste historie, w których natura jest niemal żywą postacią, a losy kilku pokoleń pokazują, jak wydarzenia wpływają na rodzinę – to będzie książka dla ciebie. Jeśli lubisz takie historie – spokojne, metaforyczne, trochę jak ścieżka prowadząca przez zarośnięte bagno – to warto.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!