Autor: Lew Tołstoj, Frederic Bremaud, Thomas Campi
Tytuł: Wojna i pokój
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 96
Wojna i pokój w wersji komiksowej od Egmontu przynosi czytelnikom esencję epopei Tołstoja: od beztroskich bali rosyjskiej arystokracji po dramatyczne zmagania na tle wojen napoleońskich. Poznamy rodzinę Rostowów, Piotra Bezuchowa i księcia Bołkońskiego, których osobiste losy splatają się z historią Rosji. Historia skupia się zarówno na miłości, honorze i polityce, jak i okrucieństwach konfliktu. Wszystko mieści się na 96 stronach pełnych dramatycznych obrazów i zwięzłego tekstu.
Za scenariusz odpowiada Frédéric Brémaud, znany m.in. z serii Kamila i konie oraz komiksowych adaptacji klasyki. Ilustracje wykonał Thomas Campi. Seria Adaptacje literatury to próba przełożenia klasyki na język współczesnego komiksu – z zachowaniem najważniejszych wydarzeń i atmosfery dzieła.
Główne wątki koncentrują się na rodzinach Rostowów i Bołkońskich oraz na przemianach, jakie zachodzą w ich życiu wraz z nadejściem wojny. Zobaczymy miłosne zawirowania, rozterki moralne, sceny z życia wyższych sfer, ale też dramaty żołnierzy na froncie. Mimo skrótowej formy, komiks stara się uchwycić emocjonalną głębię i dylematy bohaterów.
Narracja prowadzona jest wartko, dominują dialogi i krótkie opisy – bez dłużyzn, ale też bez większych filozoficznych refleksji znanych z pierwowzoru. To zdecydowanie komiksowa adaptacja, a nie próba opowiedzenia całości dzieła. Język jest przystępny, a tempo – dynamiczne. Dla młodzieży lub osób, które nie czytały oryginału, będzie to zrozumiałe i wciągające.
Ilustracje Campiego robią ogromne wrażenie – kadry są realistyczne, nastrojowe, momentami wręcz filmowe. Stonowana kolorystyka – brązy, zielenie, błękity – oddaje ducha epoki. Twarze bohaterów są ekspresyjne, tła bogate, ale nieprzytłaczające. Wszystko jest bardzo spójne i eleganckie wizualnie – widać dbałość o detal i klimat.
Komiks ma sporo atutów – przystępnie zarysowaną fabułę, edukacyjny potencjał i porządne wydanie. To dobre wprowadzenie do klasyki, które może zachęcić młodszych czytelników do sięgnięcia po książkę. Minusem jest jednak skrótowość – wiele wątków zostało jedynie zasygnalizowanych, a relacje między bohaterami czasem wypadają płasko. Dla tych, którzy znają oryginał, to bardziej przypomnienie niż pełnoprawne przeżycie.
Dla młodzieży szkolnej, miłośników komiksowych adaptacji i nauczycieli szukających atrakcyjnej formy klasyki – jak najbardziej. Dla purystów literackich – raczej ciekawostka. Ale jako album – prezentuje się bardzo dobrze, a Tołstoj w wersji obrazkowej nie traci całkiem na sile.
Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!