Autor: Lottie Moggach
Tytuł: Najpierw mnie pocałuj
Tytuł
oryginalny: Kiss Me First
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 336
Leila po śmierci
matki szuka sobie zajęcia. Trafia na serwis internetowy, na którym porusza się
tematy związane z moralnością, filozofią, stawia się niebanalne pytania na
temat życia. Tu poznaje założyciela serwisu, który proponuje jej nietypową
pracę. Dziewczyna ma udawać Tess – kobietę, która pragnie odebrać sobie życie. Nim
to się stanie, Leila musi zebrać o niej jak najwięcej informacji, by móc
podszywać się pod nią w sieci. Czy ten plan ma szansę powodzenia?
Najpierw mnie pocałuj Lottie Moggach to powieść pisana w
pierwszej osobie. Główną bohaterką i narratorką jest Leila – młoda dziewczyna,
która jest raczej aspołeczna, ale dość inteligentna i bardzo skrupulatna. Po śmierci
matki dziewczyna układa życie na nowo. To raczej skryta kobieta, która nie do
końca potrafi żyć w społeczeństwie – czasem wyolbrzymia niektóre rzeczy, a jej
relacje z innymi ludźmi są dość płytkie.
Powieść
skupia się na zadaniu, które ma Leila. Dziewczyna ma zebrać informację o Tess,
w którą ma się wcielić w sieci. Jest dokładna i szczegółowa w swoich
poszukiwaniach. Ma też metodę – wypytuje swoją „klientkę”, każe jej wyciągać z
pamięci dane i detale. Leila poważnie podchodzi do swojego zadania. Nie ma
jednak łatwo, bo Tess nie zawsze jest w nastroju do dzielenia się informacjami,
wielu rzeczy nie pamięta.
W powieści są
dwa plany czasowe. Jeden dotyczy teraźniejszości i tego, co obecnie robi Leila,
a jest to związane z Tess. Wątki te przeplatają się z przeszłością. Chronologicznie
przedstawia się kolejne wydarzenia od śmierci matki Leili po współczesność. To ciekawe,
bo sama Leila jest narratorką i nieraz daje jasno do zrozumienia, że cofa się
teraz w swojej opowieści do wspomnień. Jest przy tym bardzo dokładna w swoich
opowieściach, drobiazgowa wręcz.
Książka nie ma
zbyt wielu zwrotów akcji, ale czuć budowane w niej napięcie. Nie do końca wiem,
z czym jest ono związane, jednak jest wyczuwalne. Może to dzięki narracji, a
może to historia jest tak wciągająca, że trudno się od niej oderwać. Na pewno
plusem książki jest temat, który porusza – nigdy wcześniej nie spotkałam się z
wątkiem wcielania się w kogoś w sieci. To zresztą zmuszający do refleksji temat
– czy Tess chciała naprawdę zniknąć, nie raniąc bliskich, czy może chciała przed
śmiercią opowiedzieć komuś o sobie i być może poddać się sugestii zmiany
decyzji? Czy jesteśmy w stanie podejść na chłodno do tego, że ktoś – z pozoru
obcy – chce odebrać sobie życie? Czy wcielając się w kogoś, zatracamy własne
życie? Czy da się rozróżnić rzeczywistość od tego, co sobie stworzyliśmy w
głowie i w sieci? Na większość pytań nie znajdujemy w powieści odpowiedzi,
czasem jednak pojawia się coś, co jest bodźcem do odłożenia lektury i
zastanowienia się nad tymi kwestiami.
Spodziewałam
się, że Najpierw mnie pocałuj będzie
powieścią, w której będzie kipieć od nowych technologii i życia online, tak jak
pokazano to w serialu Netflixa. Myliłam się. Książka jest zdecydowanie lepsza –
bardziej skomplikowana, wielowarstwowa, zmuszająca do przemyśleń. Świetnie napisana
i wciągająca. Zdecydowanie polecam.
Książka dostępna jest w Księgarni Tania Książka:
Nawet nie wiedzialam, ze jest taki serial. Fajne recenzja, juz książkę zdobyłam i mam nadzieję, ż ebędzie taka jak opisujesz, zapowiada się fajnie:)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, choć raczej preferuję inną tematykę :)
OdpowiedzUsuńZqimtrygowałaś mnie tą książką. 😊
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi intrygująco. Z przyjemnością sięgnę po tę pozycję i poznam Laile. Zapisana na listę książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNajbardziej intrygującą mnie dwa plany czasowe, które są w tej powieści :)
OdpowiedzUsuńHipnotyzująca okładka!
OdpowiedzUsuńNie oglądałam serialu:) książka chyba nie będzie moim faworytem.
OdpowiedzUsuńLubię ten typ napięcia, kiedy czai się ono między wierszami powieści, składa się na niego wiele czynników. :)
OdpowiedzUsuńSerialu nie widziałam, to i książki nie czytałam, Ale zmienie to!
OdpowiedzUsuńSerialu nie widziałam i raczej się na niego nie skuszę, ale nad książką poważnie się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Wiele razy już przekonałam się, że książki są o niebo lepsze od seriali, przynajmniej dla mnie, bardziej oddziałują na wyobraźnię. :)
OdpowiedzUsuń