5 dowodów na to, że książka to zły pomysł na prezent



Na pewno z okazji mikołajek i nadchodzących świąt wiele osób wymarzyło sobie książkę jako prezent idealny. Przekonam was, że to jeden z najgorszych prezentów.

Przeczytałeś już?
Gdy dostaniesz książkę, obdarowujący może zamęczać cię pytaniami na temat tego, czy już przeczytałeś tę pozycję. Głupio jest ciągle mówić „nie”, a wiadomo, że czasem trzeba odłożyć taką książkę na potem, bo przecież jest wiele innych lektur, które domagają się uwagi.

Kolejne tomy
Wyobraź sobie, że przeczytałeś książkę i wiesz, że ta historia jeszcze się nie skończyła. Jesteś zmuszony dokupić kolejne tomy. Jak jest ich dwa, nie ma problemu. A co w przypadku, gdy jest ich 7 albo 15?

Zły tom
Koszmarem może okazać się otrzymanie książki, która nie jest pierwszą częścią cyklu. Jak zacząć lekturę od środka?

Nie moja bajka
Najgorsza rzecz z możliwych – dostać coś, co w ogóle nie jest w naszym typie. Skarpetki, sweter czy nawet sukienkę można jeszcze raz założyć, by zrobić przyjemność tej drugiej osobie. Ale po co męczyć się z lekturą czegoś, co nam nie leży?

Encyklopedia to też książka
W dzisiejszych czasach mało kto korzysta z encyklopedii czy słownika w wersji papierowej. A to przecież też książki. Co w przypadku gdy je otrzymamy? No cóż, ja bym się ucieszyła, ale jestem w mniejszości pewnie. W każdym razie – wymagają miejsca, przestrzeni, uzbierania całego wydania… koszmar!

8 komentarzy:

  1. No w sumie to też jakieś argumenty. Ja na szczęście książki kupuję moim siostrzeńcom i mojemu kuzynowi, który jest moim chrześniakiem :) I na szczęście dobrze orientuję się zarówno w ich upodobaniach jeżeli o to chodzi, jak również w ich osobistych biblioteczkach ;].

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego ja od dawna staram się podpytywać lub nawet pytać wprost, jeśli już decyduję się kupić książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety, a może w obliczu tego posta stety, nie mam komu kupować książek. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. a wiesz że ja raczej nie daję w prezencie książek... no chyba że.... dawno było jak dałam specjalistyczną książkę pewnej osobie której wiedziałam ze treść sie przyda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wolę specjalistyczne książki niż powieści :)

      Usuń
  5. Ja część prezentów dostaję nieksiążkowych i nie mam nic przeciwko :) Znajomi np. boją się coś mi kupić w obawie, że już to czytałam, a rodzina twierdzi, że cały rok i tak kupuję książki. Więc na gwiazdkę zadowalam się dwiema, trzema i cieszę się innymi prezentami :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Znając preferencję obdarowywanej osoby, książka to dobry pomysł. W pozostałych przypadkach, w pełni z Tobą się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja kupuję mnóstwo książek jako prezenty, ale ściśle dostosowanych do zainteresowań, potrzeb i gustów obdarowywanych. :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!