Autor: Katarzyna Rygiel
Tytuł: Wielki chłód
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Liczba stron: 384
Katarzyna Rygiel
jest z wykształcenia plastykiem i archeologiem. Ma na swoim koncie kilka
książek z cyklu kryminalnego. Jej najnowszą pozycją jest Wielki chłód. Wydał ją Zysk i s-ka w 2015 roku.
Pisarz kryminałów
Janusz Krzyżanowski pracuje nad najnowszą książką. Pisanie przerywa mu jednak
cykl dziwnych zdarzeń. Zaczyna znajdować w swoim mieszkaniu zapalniczki, choć
sam nie pali. Zdaje mu się, że ktoś go prześladuje, ale policja nie daje temu
wiary. Dopiero gdy była żona Janusza znika, policja zaczyna się nim
interesować. Na dodatek okazuje się, że wszystko, co się dzieje w życiu
pisarza, miało już miejsce w jego najnowszej książce. Janusz podejrzewa, że
ten, kto robi mu prezenty, zostawia zapalniczki, ma coś wspólnego ze
zniknięciem jego żony. Nieznajomy sprawca może mieć dostęp do jego komputera i
dlatego zna każdy kolejny krok pisarza i może się wzorować na jego powieści.
Mężczyzna powoli traci rozeznanie w rzeczywistości. Nie wie, czy to, co robi, i
to, co pisze, to dwie różne sprawy. Policjant, który zajmuje się zaginięciem
żony Krzyżanowskiego, ma wrażenie, że pisarz nie jest do końca normalny. Nie bardzo
przejmuje się zniknięciem byłej, nie zważa na syna, liczy się dla niego tylko
powieść. Janusz faktycznie ma problem z potomkiem – nie potrafi nawiązać z nim
relacji. W sprawę angażuje się również partnerka policjanta nadzorującego
sprawę, Ewa Zakrzewska.
W książce
znajdziemy trzy narracje. Pierwsza jest trzecioosobowa, opowiada o tym, co
dzieje się u bohaterów. Obserwujemy głównie Janusza, ale inne postacie też
dostały swoje fragmenty. Druga narracja dotyczy książki, którą tworzy Janusz.
Tam znajdziemy pierwszoosobowe spojrzenie. Te części napisano kursywą. Na
koniec dodano też coś w stylu wywiadu, terapii, w której zbrodniarz zwierza się
ze swojego czynu. Fragmenty te wydrukowano innym krojem pisma.
Trzy narracje to
trzy spojrzenia na sprawę. Łączą się w jakiś sposób, trzeba śledzić je osobno i
razem, by móc zorientować się, co wydarzy się w każdej historii i jaki będzie
to miało wpływ na pozostałe. Każda ma nieco inny styl. Uzupełniają się
wzajemnie i sprawiają, że czytelnik wciąga się w historię.
Główny bohater
jest dość dziwny. Janusz to pisarz, który nie jest zbyt popularny. Pisanie to
jego pasja. Poświęca mu wiele czasu, zaniedbując przez to syna. Gdy znika była
żona pisarza, nie przejmuje się tym zbytnio. Jej poszukiwania interesują go
tylko ze względu na potomka, a potem też ze względu na nową powieść. Postronnym
wydaje się zagubiony, przestraszony, nie ma alibi, nie pamięta ważnych sytuacji
z przeszłości i ukrywa kilka sekretów.
W powieści
rzeczywistość miesza się z twórczością. Główny bohater nie wie, czy to, co
pisze, ma wpływ na jego życie, czy tylko mu się tak wydaje. Powoli zaczyna bać
się swojej pracy, mocy kreacji, którą posiada. Ma wrażenie, że książka zaczyna
przenikać do jego życia, mylą mu się nawet imiona osób, które zna, z tymi z nowego
kryminału. Czytelnik nie jest pewny, czy Janusz jest całkiem zdrowy psychicznie
– goni cienie, jest przekonany o prześladowcy, choć nie do końca umiemy
zrozumieć, jak ktoś może mu podrzucać prezenty, nawet gdy pisarz jest w
mieszkaniu. A może to on sam jest sprawcą, który zatracił się tak w wykreowanej
przez siebie rzeczywistości, że zaczął ją przenosić na własne życie?
Podobieństwa bywają zaskakujące.
Ogólnie książka
jest naprawdę ciekawa. To dobry kryminał z ciekawą narracją. Pomysł na pisarza,
którego pomysł zbrodni wykorzystany w książce jest przeniesiony do realnego
świata nie jest czymś innowatorskim. Klimat powieści sprawia jednak, że czyta
się szybko i z zainteresowaniem. Nie ma wymyślnych elementów, wszystko jest
bardzo prawdopodobne.
Polecam tym,
którzy szukają kryminału z interesującym wątkiem, bohaterem, który skrywa kilka
tajemnic, i nietypową narracją w trzech postaciach. Akcja nie toczy się zbyt
wartko, ale nie przeszkadza to w tym przypadku. Książka warta uwagi.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-KA:
A mnie bardzo intryguje właśnie pomysł, że zbrodnię z książki przeniesiono do rzeczywistości. Podobny motyw pojawia się w "Jedwabniku". Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTak, tylko tu jest to pokazane z pozycji pisarza, nie bardzo wiadomo, co jest prawdą, a co jest jeszcze jego wyobraźnią, chyba nawet on tego nie wie.
UsuńMnie również książka bardzo się spodobała. Wypadła autentycznie, a granica między rzeczywistością a fikcją okazała się naprawdę cienka. Super pomysł i dobre wykonanie.
OdpowiedzUsuńciekawa, musze kiedyś przeczytac
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze kryminału opartego na takim pomyśle, wydaje mi się, że może to być ciekawa lektura. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem ciekawa tej książki :) Zaciekawiłaś mnie, dlatego muszę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten wątek pisarza i książki w kryminale. Poszukam w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Jestem dość ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuń