Autor:
Marek Orłowski
Tytuł:
Samotny krzyżowiec
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy Erica
Liczba
stron: 368
Marek Orłowski, a
właściwie Marko Szapkarow-Orłowski, urodził się w Warszawie w 1958 roku. Jedną
z jego pasji jest historia średniowiecza. Uwielbia czytać książki, a od
niedawna sam je pisze. Samotny krzyżowiec
to jego debiut literacki. Powieść została wydana przez Instytut Wydawniczy
Erica w 2014 roku.
Jest rok 1187 roku.
W Królestwie Jerozolimskim trwają walki między krzyżowcami a niewiernymi. W
licznych potyczkach giną dziesiątki rycerzy, a sułtan Saladyn zdaje się
niepokonany. Zagarnia kolejne hektary ziem, morduje chrześcijan i plądruje
miasta. Bracia zakonni bronią się jak mogą, ale ich siły topnieją w
zastraszającym tempie. Wśród ich wojsk jest jednak wojownik, który już raz
uszedł cało z potyczki z sułtanem. Roland de Montferrat, zwany Czarnym
Rycerzem, to legendarny wojownik, który sieje postrach w szeregach wroga. Nie
jest zakonnikiem, ale walczy po stronie chrześcijan, chcąc w ten sposób zmazać grzechy
z przeszłości. Wojna trwa, a posiłki z Europy nie nadciągają. Wielki Mistrz
postanawia zwrócić się o pomoc do asasynów, płatnych morderców. Chce, by zabili
oni Saladyna. W zamian oferuje im ogromny skarb, który przez lata skrywali
krzyżowcy.
Marek Orłowski
stworzył powieść historyczną, w której nie brak wątków fikcyjnych. Autor
przyznaje się do tego w ostatnim rozdziale książki, w którym tłumaczy, co
zaczerpnął z historii, a co wymyślił. Lektura jest oparta na prawdziwych
wydarzeniach, a te fikcyjnie są tak dobrze wmieszane w całość, że czytelnik
przyjmuje opowieść jako prawdziwą.
Głównym wątkiem
jest wojna z niewiernymi. Autor opisuje potyczki, narady, pertraktacje,
szpiegowanie i zdrady. Orłowski przedstawia też zakon templariuszy. Bardzo
dokładnie studiuje ich zasady, pokazuje kodeks honorowy. Wkłada w usta swoich
bohaterów opinie dotyczące śmierci i życia. Poza tym w książce znajdziemy
również wątek przygodowy związany z tajemniczym skarbem króla Salomona. Pojawia
się też motyw nieszczęśliwej miłości.
Mocnym punktem
lektury jest główny bohater. Sylwetka Czarnego Rycerza pojawia się na początku
powieści, ale o nim samym dowiadujemy się więcej dopiero w kolejnych
rozdziałach. Jednak nawet po zakończonej lekturze ma się wrażenie, że nie
wszystkie karty zostały przed nami odkryte, a Roland skrywa jeszcze wiele
tajemnic. Być może wątpliwości rozwieje drugi tom powieści, który jest już
dostępny w księgarniach.
Warto wspomnieć o
narratorze trzecioosobowym. To wszechwiedzący obserwator, który nie skupia się
jedynie na Rolandzie. Opisuje też to, co robią inne postacie. Dzięki temu
czytelnik dostaje kompletny obraz sytuacji widzianej z różnych perspektyw.
Podczas lektury
czekają nas dwie niespodzianki. Pierwszą jest język, którym posługuje się
autor. Plastyczne opisy, wtrącenia łacińskie i arabskie, cytaty z Biblii i
Koranu sprawiają, że czytelnik przenosi się do Ziemi Świętej i wraz z
krzyżowcami bierze udział w naradach i wojnach. Orłowski opisuje także różne wonie, a robi to tak
doskonale, że czytający nieraz marszczy nos, wyczuwając fetor rozkładających
się ciał czy rozlanej krwi. Drugą niespodzianką są ilustracje. Ich autorem jest
sam Marek Orłowski. To niewielkie ozdoby, które nie odwracają uwagi od tekstu,
ale go dopełniają.
Książka nie
wszystkim przypadnie do gustu. Nie brak w niej krwawych scen, długich opisów
pojedynczego zdarzenia. Nie jest uporządkowana chronologicznie, do niektórych
rzeczy wraca się po kilku kartkach. Często pojawiają się retrospekcje. Także
historia może wydać się skomplikowana. Początkowo czytelnik może nie radzić
sobie ze zrozumieniem, kto jest kim. Liczne postacie i obcobrzmiące nazwiska
mogą przyprawić o zawrót głowy. Warto jednak dać tej pozycji szansę. Po
kilkunastu stronach wątpliwości się rozwiewają, a opowieść wciąga.
Moim zdaniem Samotny krzyżowiec to interesująca
lektura. Mimo że nie jestem fanką historii, książka porwała mnie od pierwszej
strony. Styl autora przeniósł mnie w czasie i przestrzeni. Zaskakujące zwroty
akcji nie pozwoliły mi odłożyć książki przed skończeniem rozdziału. Na pewno
sięgnę po drugą część.
Polecam tym, którzy
szukają czegoś związanego z historią i przy okazji chcą przeżyć przygodę. To
ciekawa książka, która przeniesie was do średniowiecznych czasów walki
religijnej i nie wypuści przez kilka godzin.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Instytutu Wydawniczego Erica:
Polecę mojemu kuzynowi. On lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO patrzę, że coś idealnego dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń