Autor: Iwona Skrzypczak
Tytuł: Bo we mnie jest ex
Wydawnictwo: Zyska iS-KA
Liczba
stron: 302
Iwona Skrzypczak to autorka powieści „Bo we mnie jest ex”, którą w 2013 roku wydał
Zysk i S-KA.
Książka ta
opowiada o losach młodej dziennikarki modowej. Mieszka ona w Warszawie, dopiero
co wygrzebała się z długiego związku i właśnie poznała nowego faceta. Romans
jest gorący, burzliwy i namiętny. Miłość zaczyna kierować jej życiem, aż nagle
wszystko pryska. Zrozpaczona postanawia się zemścić i… znowu się zakochuje!
Jednak były partner nie daje jej spokoju. Zaczyna się jej podwójne życie z
dwoma mężczyznami u boku. Przyjaciółki bohaterki są rozdarte – czy doradzić jej
dawną miłość, która zraniła ją dogłębnie, czy zachęcać do dania drugiej szansy
facetowi, który ją zdradził? Czy kobieta wybierze wygodne życie w jednej z
metropolii światowych, czy może zostanie w swojskiej Warszawie z ekscentrycznym
muzykiem?
Cała
historia ma przyjemny wydźwięk. Jest to dobrze napisany romans, podszyty
erotyzmem. Chociaż podszyty to mało powiedziane – powieść aż kipi od seksu!
Jest tu też dużo przemyśleń zakochanej kobiety, a także mechanizmy jej zachowania
w różnych sytuacjach. I tak - możemy ją oglądać podczas upojenia alkoholowego,
scen łóżkowych, choroby, zakupów i spotkań z przyjaciółkami a nawet przy pracy.
Różnorodność zapewnia brak monotonii.
Sama książka
rozwija się wraz z kolejnymi stronami. Początkowo jest pisana dość nieśmiało,
by w trakcie pojawiały się przekleństwa i ordynarne nazwy. W sumie bardziej
przypomina pamiętnik, niż powieść. Pisana
jest w pierwszoosobowej narracji, co moim zdaniem jest bardzo ciekawym
zabiegiem, ale wbrew pozorom jest tu dość mało opisów wewnętrznych przeżyć
bohaterki jak na taki chwyt. Bardzo dużo jest za to opisów miejsc, ludzi i
ubrań. Ogólnie wszyscy są piękni, młodzi i bogaci. Trochę to przeraża, tym
bardziej biednego studenta, ale cóż.
Jeśli chodzi
o język to jest on bardzo potoczny. Często w narracji pojawiały się
przekleństwa, wulgaryzmy, potoczne zwroty i angielskie wtręty. Pełno tu słów
typu „cool”, „fajnie”, „laska”… wszystko to jednak wpływa na klimat i wynika z
pierwszoosobowej narracji. Co ciekawe wprowadzono tu też wiele treści e-maili i
sms-ów. Są pisane w odpowiednim odstępie, kursywą. Wyróżnione w tekście
przyciągają wzrok. Co dla mnie osobiście było miłym zaskoczeniem – pojawia się
tu nazw, które zrozumie tylko człowiek wykształcony, oczytany lub naoglądany.
Są to rzeczy związane z filozofią, modą, dziennikarstwem… bardzo miło się
czytało coś, co dociera do mnie poprzez moje wykształcenie i zainteresowania!
Dwie rzeczy
są zaskakujące w książce – szyk bijący od bohaterów i ich wspaniałe życie, a
także brak imienia głównej bohaterki. W dialogach wyczekiwałam na to, by poznać
kim jest kobieta, której życie poznaję, lecz nie miałam tej przyjemności. Poza
tym postaci są dość płytkie, ciągle piją, palą, uprawiają seks i imprezują, a
ich problemy wydaj się być z kosmosu.
Jeśli chodzi
o redakcję to zawaliła ona w małym stopniu – znalazłam zaledwie dwie literówki
i trochę błędów interpunkcyjnych. Jeśli idzie o treść… cóż. Mimo
powierzchowności bohaterów czyta się ją dobrze, jest wciągająca, a zakończenie
zaskakuje.
Ogólne
wrażenia? Połknęłam błyskawicznie historię tej dziewczyny, lecz nie czuję się
nią zawładnięta. Historia idealna na gorące dni, bo sama jest gorąca!
Skojarzenie po przeczytaniu? Momentami polska wersja Greya w spódnicy, a raczej
w sukience!
Komu mogę
polecić? Znudzonym, którzy chcą odskoczni od życia. Tu znajdą modne życie
Warszawy, młodych, zdolnych i ambitnych ludzi, którzy korzystają z
dobrodziejstw i chwytają dzień. Idealna książka dla tych, którzy lubią historie
miłosne. Spodoba się wam.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-KA:
Sięgnę jak będę miała ochotę na coś lżejszego:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej lubię historię miłosne :) Jak tylko się uporam z tym co mam teraz to po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja raczej podziękuję, odstraszyła mnie ta część recenzji: "Dwie rzeczy są zaskakujące w książce – szyk bijący od bohaterów i ich wspaniałe życie, a także brak imienia głównej bohaterki. W dialogach wyczekiwałam na to, by poznać kim jest kobieta, której życie poznaję, lecz nie miałam tej przyjemności. Poza tym postaci są dość płytkie, ciągle piją, palą, uprawiają seks i imprezują, a ich problemy wydaj się być z kosmosu." Nie lubię takich zdarzeń, ale żeby nie znać głównej bohaterki to aż dziw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sama nie wiem... chyba skutecznie mnie zniechęciłaś do tej książki.
OdpowiedzUsuńA mnie zachęcilas!!
OdpowiedzUsuńNa początku stwierdziłam ze ta książka jest dobra, może nie tyle dobra co przyjemna. W dodatku tytuł, kojarzący się z piękną piosenką Ewy Bem. Jednka skutecznie mnie do powieści zniechęciłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Podoba mi się ta książka. Chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dobra, ale książkę raczej spasuję:)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście ciekawe, że czytelnik nie poznaje imienia głównej bohaterki. Póki co nie mam ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńZ tymi historiami milosnymi to u mni ejest róznie :)
OdpowiedzUsuńMam na półce, mimo kilku braków, które zauważyłaś w dalszym ciągu jestem jej ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach i widzę, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce. Jeśli uda mi się ją znaleźć to na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, nie przepadam za romansami, a za takimi - w szczególności ;)
OdpowiedzUsuńPowieści w stylu Grey'a mam już powyżej moich spieczonych słońcem uszu, więc podziękuję :)
OdpowiedzUsuńksiążka jest super!! polecam, jeden dzień i przeczytana.
OdpowiedzUsuńA kto jest ojcem dziecka?
OdpowiedzUsuńDobre pytanie!
UsuńPiotra.
UsuńPiotra.
UsuńMi się bardzo podobała, tego typu literatura przemawia do mnie;;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!