Autor: Agatha
Christie
Tytuł: Dziesięciu
murzynków
Tytuł oryginalny: The Little Niggers
Wydawnictwo:
Iskry
Liczba
stron: 234
Agatha
Christie urodziła się we Francji. Zanim została pisarką pracowała jako
pielęgniarka, gdzie poznała lekarstwa, roztwory i leki, które nie raz przydały
się jej podczas pisania powieści. Jednym z przykładów wykorzystania tego
doświadczenia jest bez wątpienia książka pt. „Dziesięciu murzynków”.
W oryginale
książka wydana została w 1939 roku. Opowiada o wyprawie ósemki obcych sobie
ludzi na Wyspę Murzynków. Zostają oni na nią zaproszeni przez U.N. Owena, który
postanowił ich ugościć w nowej posiadłości. Jednak pan domu nie zjawia się. Do
gości dołącza dwójka służących – w ten sposób jest ich od tego momentu
dziesięcioro. Nie są to jednak zwykli goście – każdy z nich ma coś na sumieniu.
Albo raczej kogoś. Na dodatek oskarżenia, które padają pod ich adresem nie są
jedynie pomówieniami – ktoś wyraźnie w nie wierzy i zaczyna mordować przybyszy.
Na dodatek nie wiadomo kto. Podejrzenia padają od jednej osoby do drugiej,
tworząc atmosferę grozy, niepewności i szaleństwa…
Christie
stworzyła niesamowity kryminał. Czytelnik zmienia zdanie co do tożsamości
mordercy z każdą kolejną stroną. Nic nie jest pewne. Bohaterowie są świetnie
skonstruowani – różnorodni, o odmiennych temperamentach. To mieszanka różnych
charakterów, co sprawia, że czytelnik nie nudzi się czytając.
Książka
podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich na podrozdziały, gdzie większość z
nich jest poświęcona innemu bohaterowi. Poznajemy perspektywę myślenia wielu
osób w ciągu czytania, co jest ciekawym zabiegiem. Podrozdziały są krótkie,
czyta się je błyskawicznie, tak samo jak całą książkę.
Mam jednak
zastrzeżenia co do technicznej strony książki – wiele razy brakowało mi
polskich znaków w słowach, zdania były albo zbyt długie albo zbyt krótkie
(czasem pojedyncze zdania mogłyby stać się jednym, co wyglądałoby o wiele
estetyczniej). Na dodatek często zmieniał się czas w narracji – w kilku
podrozdziałach spotkałam się z mieszaniną czasu przeszłego i teraźniejszego.
Jeśli chodzi
o historię to wydaje mi się ona bardzo ciekawa – pierwszy raz miałam okazję
czytać książkę Christie, gdzie popełniono więcej niż trzy morderstwa. Na
dodatek ponownie nie mogłam odgadnąć kto jest zabójcą.
Powieść ta
należy moim zdaniem do klasyku gatunku kryminałów. Jest świetnie skonstruowana,
trzyma w niepewności, ma wiele zagadek i przewrotów akcji. Dodatkowo pokazuje
świetnie psychikę ludzką podczas zagrożenia. Jeden z bohaterów nawet zwrócił
uwagę na to, że zaczynają się zachowywać jak zwierzęta. Emocje brały nie raz
górę nad zdrowym rozsądkiem, wszyscy patrzyli się sobie na ręce, zachowywali
się nieracjonalnie.
Bohaterowie
to najlepszy punkt powieści moim zdaniem. Dobrani są ze względu na różnice
charakterów, dzięki czemu możemy zobaczyć różne reakcje na to samo zdarzenie.
Czytając
„Dziesięciu murzynków”, spędziłam miło czas, główkując nad tym, kto jest
mordercą oraz nad tym co dalej stanie się z pozostającymi przy życiu. Kolejny
raz nie zawiodłam się na Christie.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
O, a ja tę książkę znam pod tytułem "I nie było już nikogo". Aż musiałam sprawdzić, czy mi się nie wydaje, ale nie ;) No i znajduje się już na mojej liście "do przeczytania", więc na pewno kiedyś po nią sięgnę. Tym bardziej, że Twoja recenzja dodatkowo zachęca.
OdpowiedzUsuńW nowszych wydaniach zmienili tytuł, bo oskarżyli autorkę o rasizm.
UsuńCzytałam i moim zdaniem jest w czołówce twórczości Christie, tuż obok Morderstwa w Orient Expressie :)
OdpowiedzUsuńPopieram, to zdecydowanie klasyka gatunku. Według mnie "Dziesięciu Murzynków" (czy też w nowszej wersji - "I nie było już nikogo") to naprawdę bardzo dobrze skonstruowany kryminał z zaskakującym zakończeniem. Oraz najlepsza z powieści Agathy Christie, które do tej pory czytałam;)
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek Christie.
OdpowiedzUsuńbardzo dobra książka! zaskakująca i nieprzewidywalna :) bardzo miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńMoja ukochana książka, która wyszła spod pióra Christie!
OdpowiedzUsuńCzęsto do niej wracam, bo to od niej zaczęła się moja przygoda z pisarką.
Doskonale napisana, rewelacyjnie budowane napięcie.
Chyba to właśnie dziś będzie dzień, w którym znów zajrzę jej pod okładkę...:)
Pozdrawiam przedświątecznie!:)
Ciekawe ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
booksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
moviesloovers.blogspot.com - o filmach
Jestem wielką fanką Christie, ale tej książki nie miałam jeszcze niestety okazji przeczytać, bo w mojej bibliotece wiecznie jest wypożyczona. Mam nadzieję, że niedługo ją zdobędę :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam książki Christie. ;))
OdpowiedzUsuńNajlepsza książka Christie, którą do tej pory czytałam. To było moje pierwsze podejście do jej twóczości i od razu taka rewelacja :)
OdpowiedzUsuńLubię Christie. Właśnie w ramach prezentu gwiazdkowego otrzymałam od przyjaciółki "Niedzielę na wsi" z moim ukochanym Poirot! ;) A "Dziesięciu murzynków" prędzej czy później przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJakoś do kryminałów w formie papierowej nie mogę się przekonać (chociaż w sumie nie próbuję), ale za to namiętnie oglądałam z mamą ekranizacje powieści Christie. Jeśli kiedyś zbiorę się do czytania to możliwe, że zacznę od tego tytułu. Tym bardziej, że mama na pewno posiada go w swojej wielkiej kolekcji kryminałów. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Christie.
OdpowiedzUsuńA na "Dziesięciu Murzynków", dziś znanych jako "I nie było już nikogo" poluję od dawna. ;)
Ciekawa opinia, od dawna chcę przeczytać coś Christie.:DD
OdpowiedzUsuńNie. Kupiłam komplet bo wychodziło taniej niż płacić osobno za każdą książkę :)
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka tej autorki i oczywiście też nie ostatnia :) Bardzo lubię Agathę Christie, choć przeczytałam tylko dwie jej powieści ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam tą książkę, muszę tylko znaleźć czas, bo wiem, ze na pewno znajduję się w mojej bibliotece. Jak na razie przeczytałam tylko "Dwanaście prac Herkulesa", gdyż byłą to moja lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chyba jako pierwszą książkę tej autorki przeczytam orient express:)
OdpowiedzUsuńOmawialiśmy w szkole jako lekturę, świetna książka. Tylko, że jakoś nie wyrobiłam na czas, bo czytałam coś innego i najpierw przeczytała streszczenie na wikipedii i mnie nie zaskoczyło kto jest mordercą. Ale to tylko efekt mojej głupoty, powieść jest rewelacyjna^^
OdpowiedzUsuńZepsułaś sobie całą zabawę!
UsuńTak, potem to zrozumiałam. Nie mniej jednak książka mi się podobała :)
UsuńJak ja bym chciała takie lektury szkolne... ;)
UsuńJa też. Niestety teraz mam jeszcze gorsze lektury...
UsuńBardzo miło wspominam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam w żadnej szkole jej jako lektury (nawet sobie tego nie wyobrażam), ale to jedna z pierwszych książek Christie, jakie przeczytałam i bardzo mi się podobała! Nieprzewidywalna i skonstruowana w ciekawy sposób. Nawet czytelnik mógł stracić racjonalne myślenie:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam, lubię kryminały, ale ta książka nie wydaje się zachęcająca, chyba że naprawdę przytrafi się taka okazja. Jako lekturę miałam "Dwanaście prac Herkulesa". Zapraszam do poczytania recenzji na moim blogu kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka tej autorki :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za obserwowanie bloga - to chciałabym powiedzieć na wstępie.
OdpowiedzUsuńSama tę książkę czytałam pod innym tytułem - wciągnęła mnie bez reszty, jak zresztą każda książka Christie, którą miałam w ręku. A o wszelkie błędy, brak polskich znaków etc - wydaje mi się, że o to wszystko należy winić tego, kto przekładał książkę na nasz język ;)
Przeczytałam prawie wszystkie książki tej autorki, z tą też miałam okazję się zapoznać.
OdpowiedzUsuńTrafny wybór. Również warta polecenia tej samej autorki - "Wielka czwórka".
OdpowiedzUsuńJoanna