Arykotraci


Tytuł: Arystkotraci
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64

Aryskotraci to komiksowa adaptacja klasycznej historii o eleganckiej kociej rodzinie – Duchessie i jej małych kociętach – które stają się głównymi spadkobiercami majątku swojej opiekunki madame Adelajdy. Gdy chciwy lokaj Edgar postanawia pozbyć się konkurencji, na ratunek przybywa dachowiec Tomasz O’Malley i razem podejmują próbę powrotu do domu, napotykając przy tym wiele przygód, niespodziewanych spotkań i… muzyki, która łączy światy.

W komiksie przewijają się motywy walki o sprawiedliwość, lojalności wobec rodziny, przeciwstawienia się chciwości oraz przekonania, że pochodzenie nie definiuje wartości. Jest także ważny motyw przyjaźni i solidarności – koty dachowe i domowe, mimo różnic, łączą siły. Muzyka staje się tu symbolem wspólnoty i radości, a dom jako miejsce bezpieczeństwa i miłości zostaje zagrożony przez zewnętrzną chęć zysku. Warto też zwrócić uwagę na temat odpowiedzialności i opieki – dachowiec pomaga zagubionym kociakom i ich mamie bezinteresownie i nie pozwala, by coś im się stało.

Klimat komiksu jest pogodny, ciepły i pełen przygód – mimo zagrożenia bohaterowie działają z humorem i energią. Styl autorów (scenarzyści Silvia Dell’Amore oraz Didier Le Bornec, rysownik Mario Cortés) jest przystępny dla młodszych czytelników, ilustracje są przejrzyste i barwne, dialogi naturalne, akcja szybka. Na dodatek ilustracje są identyczne do tego, co można było oglądać w animacji Disneya, co mnie bardzo cieszy.

Największym plusem tej pozycji jest to, że łączy znaną i lubianą historię z piękną oprawą graficzną i wartościami – czytelnicy mogą bawić się przy przygodzie, a jednocześnie dostrzegać, że rodzina, przyjaźń i odwaga mają znaczenie. Kolejną zaletą jest to, że komiks może zachęcić dzieci, które znają film do sięgnięcia po komiks – a także rodziców do wspólnego czytania.

Ta książka jest skierowana przede wszystkim do dzieci w wieku około 6–10 lat – tych, które lubią przygody, zwierzęta, komiksy i krótsze historie. Spodoba się także rodzinom szukającym tytułu na wspólne czytanie wieczorem lub na spokojny poranek. Dla dorosłych może to być sentymentalna podróż do dzieciństwa.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co sądzisz o wpisie!