Nasze wielkie londyńskie wakacje, Christophe Cazenove

Autor: Christophe Cazenove 
Tytuł: Nasze wielkie londyńskie wakacje
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

Jedenasty tom serii Kumpelki pod tytułem Nasze wielkie londyńskie wakacje zabiera bohaterki poza znane podwórko i szkolne realia, przenosząc akcję do Londynu. Wspólny wyjazd staje się okazją do zmiany perspektywy, zetknięcia się z inną kulturą i sprawdzenia, jak przyjaźń radzi sobie w nowych warunkach. 

Scenariusz pozostaje wierny formule serii: krótkie epizody, dużo dialogów i sytuacyjny humor oparty na nieporozumieniach oraz różnicach charakterów. Autor nie komplikuje fabuły, skupiając się na relacjach i drobnych konfliktach, które są bliskie młodszym czytelniczkom. Londyńskie tło pełni rolę urozmaicenia, ale nie dominuje nad tym, co najważniejsze – dynamiką między bohaterkami.

To, co mi się podoba, to fakt, że każda strona komiksu jest zamkniętą historią, która finalnie łączy się w większą całość. Na stronie pokazano wydarzenia, które nie są kontynuowane na kolejnej. Wszystkie scenki łączy temat i ogólny zarys historii. 

Warstwa graficzna jest czytelna i przejrzysta, a rysunki dobrze oddają emocje postaci oraz tempo opowieści. Układ kadrów sprzyja płynnemu czytaniu, a wyraźna mimika bohaterów wzmacnia humor i lekkość narracji. Całość zachowuje znany z wcześniejszych tomów styl, dzięki czemu seria pozostaje spójna wizualnie.

Motywem przewodnim pozostaje przyjaźń, wzajemne wsparcie i uczenie się akceptacji różnic – zarówno między sobą, jak i wobec obcego otoczenia. To komiks, który nie moralizuje wprost, ale pokazuje emocje i reakcje w sposób naturalny i zrozumiały dla młodego odbiorcy. Dla nowych czytelników może zabraknąć głębszego wprowadzenia w relacje między bohaterkami, jednak jako kolejny tom cyklu sprawdza się bez zarzutu.

Nasze wielkie londyńskie wakacje to udana odsłona serii skierowanej do czytelniczek w wieku około 8–12 lat, które lubią historie obyczajowe z humorem i wyraźnym naciskiem na relacje. Tom spełnia rolę wakacyjnego przerywnika w cyklu i oferuje lekką, przyjemną lekturę, pozostając wiernym charakterowi całej serii.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Minecraft. Brukowe serce. Tom 1, Andrew Clemson

 

Autor: Andrew Clemson
Tytuł: Brukowe serce
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 88

Bruk ma dość sąsiadów, którzy kradną jego zasoby i nie dają mu spokoju. Nie chce rozmów i spotkań, woli być sam i zachowywać ład i porządek. Postanawia, że ukryje się przed wszystkimi w chmurach, jednak i tu nie może liczyć na samotność. Spotyka innych mieszkańców, a ich życie z pozoru zdaje się idealne.

Brukowe serce to otwarcie cyklu skierowanego przede wszystkim do młodszych odbiorców, którzy znają grę lub dopiero zaczynają swoją przygodę z jej światem. Scenariusz prowadzony jest w sposób prosty i czytelny, z wyraźnie zaznaczonym celem bohatera oraz jasną linią konfliktu. Historia nie komplikuje się nadmiernie, stawiając na przygodę i przystępność, co sprawia, że komiks dobrze sprawdzi się także u mniej doświadczonych czytelników.

Pierwszy tom serii osadzonej w świecie Minecraft opowiada historię bohatera, który stara się wieść spokojne życie, lecz szybko zostaje wciągnięty w ciąg zdarzeń wymagających odwagi, sprytu i współpracy. To opowieść o konfrontacji z zagrożeniem, ale też o wyborach, które mają wpływ na innych mieszkańców blokowego świata. Fabuła rozwija się stopniowo, bez pośpiechu, wprowadzając czytelnika w realia i zasady rządzące tym uniwersum. 

Warstwa graficzna wyraźnie nawiązuje do estetyki gry – kadry są uporządkowane, a akcja prowadzona dynamicznie, bez wizualnego chaosu. Rysunki są czytelne i podporządkowane narracji, dzięki czemu łatwo śledzić przebieg wydarzeń. Całość zachowuje lekki, momentami humorystyczny ton, który łagodzi sceny zagrożenia i walki.

Motyw przewodni opiera się na klasycznych wartościach: odpowiedzialności, współpracy i mierzeniu się z konsekwencjami własnych decyzji. To historia bez mroku i drastyczności, skonstruowana tak, by była bezpieczna i zrozumiała dla dzieci. 

Minecraft. Brukowe serce. Tom 1 to solidny wstęp do komiksowego cyklu dla czytelników w wieku około 7–11 lat, szczególnie tych, którzy lubią przygodę osadzoną w znanym, rozpoznawalnym świecie. Jako początek serii spełnia swoją rolę: wprowadza bohaterów, buduje klimat i zachęca do sięgnięcia po kolejne części.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Przetrwać w kosmosie

Tytuł: Przetrwać w kosmosie
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 64

 

Przetrwać w kosmosie. Książka i gra w jednym to publikacja łącząca elementy wiedzy popularnonaukowej z elementami rozgrywki, która ma pokazać, jak mogłoby wyglądać codzienne życie i wyzwania związane z podróżą lub pobytem w przestrzeni kosmicznej. Książka została skonstruowana tak, aby obok treści informacyjnych oferować czytelnikowi aktywne zadania, decyzje do podjęcia i logiczne wybory, które symulują różne sytuacje w kosmosie.

Treść publikacji obejmuje szereg praktycznych i merytorycznych opisów dotyczących kosmosu. Są one wplecione w fabułę i treść, ale też mamy dymki, w których pojawia się bardziej naukowa opowieść. Elementy gry zostały wplecione w tekst tak, by czytelnik mógł przejść przez kolejne etapy „symulowanej misji”, podejmując wybory, które wpływają na kolejne strony historii. Dzięki temu lektura nie jest jedynie biernym czytaniem, ale angażuje umysł w sposób bardziej aktywny.

Język użyty w książce jest przystępny i zrozumiały, dostosowany do młodszych czytelników zainteresowanych tematyką kosmiczną, ale nie pozbawiony konkretnych wyjaśnień i faktów, które mogą służyć jako solidna wiedza wstępna o realiach podróży w kosmosie. 

Gra wbudowana w książkę działa poprzez system wyborów i opisów ich konsekwencji – na kolejnych stronach czytelnik napotyka sytuacje wymagające decyzji, które prowadzą do różnych wyników i scenariuszy. Pod tym względem książka przypomina interaktywną powieść logiczną, w której każdy wybór pociąga za sobą konsekwencje i skutki dla dalszego przebiegu „misji”. Pomocny jest też spinner wbudowany w okładkę, który wyjmujemy podczas rozgrywki.

Wizualnie publikacja jest przejrzysta, z ilustracjami i schematami, które pomagają zrozumieć omawiane mechanizmy oraz sytuacje. Obrazy i grafiki wspierają tekst, przedstawiając sprzęt kosmiczny, sceny z życia na stacji czy przykłady działań w przestrzeni kosmicznej, co ułatwia wyobrażenie sobie opisywanych warunków.

Przetrwać w kosmosie. Książka i gra w jednym to pozycja, która łączy edukację z elementami interaktywnej zabawy. To nie tylko źródło informacji o realiach życia w kosmosie, ale też narzędzie, które rozwija umiejętność podejmowania decyzji, myślenia przyczynowo-skutkowego i planowania.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

 

 

Sekrety wioski świętego Mikołaja, Saskia Gwinn


Autor: Saskia Gwinn
Tytuł
: Sekrety wioski świętego Mikołaja
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 64

Sekrety Wioski Świętego Mikołaja. Odkryj tajemnice, których strzegą elfy to książka, która zabiera czytelnika za kulisy życia w legendarnej świątecznej osadzie. Publikacja ma charakter informacyjno-opisowy i prezentuje wiele aspektów funkcjonowania wioski — od ubioru Świętego Mikołaja, przez codzienne obowiązki elfów, po technologie wykorzystywane przez renifery w locie czy narzędzia w warsztacie. To pozycja, która zaspokaja ciekawość zarówno młodszych czytelników, jak i tych, którzy lubią zgłębiać detale znanych światów.

Książka została podzielona na klarowne rozdziały tematyczne, w których każdy element życia w wiosce jest przedstawiony w sposób przystępny i logiczny. Czytelnik dowiaduje się, jak wygląda strój Mikołaja i jak kiedyś go sobie wyobrażano, jakie zadania mają elfy i jakie wartości wyznają oraz jak wygląda organizacja warsztatu. Opisy uzupełnione są ilustracjami i przykładami, które pomagają wyobrazić sobie opisywane miejsca i postaci.

Język książki jest prosty, zrozumiały i dostosowany do młodszych odbiorców. Treść jest lekka i dowcipna. Narratorami są elfy, które nie wszystko mogą zdradzić, ale i tak dostarczają nam wielu informacji. Tekst jest rozmieszczony w różnych częściach stron, zazwyczaj blisko opisywanego elementu ilustracji. 

Warstwa wizualna książki jest utrzymana w estetycznym, świątecznym klimacie. Ma nieco retro klimat, kolory nie są ostre, lecz przytłumione. Sporo tu bezy, kawowych odcieni, a także ciemnej butelkowej zieleni i brudnej bieli. Wszystko to sprawia, że książka ma niepowtarzalny klimat.

Sekrety Wioski Świętego Mikołaja to pozycja ciekawa dla dzieci i młodzieży, którzy interesują się światem świątecznych opowieści i chcą poznać jego szczegóły. Książka dobrze sprawdzi się jako wprowadzenie do świątecznych tematów, inspiracja do rozmów o zwyczajach oraz jako lektura, która rozwija ciekawość świata – nawet tego fantastycznego.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

 

Escape rooms


Tytuł: Escape rooms
Seria: Minecraft
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 96

Minecraft Escape Rooms. Pokoje zagadek to książka skierowana do młodych fanów Minecrafta, którzy chcą tworzyć własne pokoje zagadek w grze. Publikacja nie jest zbiorem łamigłówek do rozwiązania, lecz przewodnikiem pełnym pomysłów na budowle, mechanizmy i rozwiązania architektoniczne, które można wykorzystać, aby stworzyć własny escape room w świecie z klocków. To praktyczna instrukcja, która krok po kroku pokazuje, jak zbudować atrakcyjne, logiczne i estetyczne lokacje do rozgrywki.

Książka prezentuje różne typy pomieszczeń i struktur, które mogą pojawić się w autorskim escape roomie. Każdy z modeli rozpisany jest w sposób przejrzysty – z informacją o potrzebnych materiałach, zastosowanych mechanizmach i pomysłach na to, jak utrudnić graczom wyjście z pułapki. 

Język opracowania jest prosty i zrozumiały, dzięki czemu książka będzie odpowiednia również dla początkujących konstruktorów w świecie Minecrafta. Instrukcje są opisane klarownie, a ilustracje pomagają łatwo zorientować się w projekcie i odwzorować konstrukcję we własnej grze. Książka zachęca przy tym do modyfikowania propozycji i tworzenia własnych wersji – traktuje escape room nie jako gotowy schemat, ale jako zestaw inspiracji do wykorzystania.

Pod względem wizualnym publikacja utrzymana jest w charakterystycznym stylu Minecrafta – prosta grafika, blokowe modele i czytelne przedstawienie etapów budowy. Dzięki temu książka dobrze wpisuje się w estetykę gry i jest intuicyjna w odbiorze.

To tytuł przeznaczony dla dzieci w wieku szkolnym i młodzieży, a także dla dorosłych graczy, którzy chcą urozmaicić swoją rozgrywkę. Minecraft Escape Rooms. Pokoje zagadek to praktyczna, inspirująca publikacja, która pokazuje, jak w prosty sposób zaprojektować własną przygodę w Minecraftcie. To dobre narzędzie dla młodych konstruktorów, którzy chcą rozwijać wyobraźnię, planowanie przestrzenne i umiejętność budowania rozbudowanych projektów w świecie gry.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.


Ostatni portal, Denis-Pierre Filippi


Autor
Denis-Pierre Filippi
Tytuł: Ostatni portal
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

Siódmy tom serii Gargulce zamyka historię o Grzesiu i Chloe, którzy ponownie wyruszają do magicznego świata, by stawić czoła ostatniemu, najpoważniejszemu zagrożeniu. Grześ zaczyna doświadczać wizji zwiastujących nadciągające niebezpieczeństwo i zapowiadających decydującą konfrontację z czarnym magiem. 

Ostatni portal to finał serii przeznaczonej głównie dla młodszych czytelników, którzy lubią połączenie fantastyki, przygody i lekkiego humoru. Autor Denis-Pierre Filippi prowadzi historię w sposób dynamiczny i konsekwentny, stopniowo domykając wszystkie najważniejsze wątki. Czuć, że to tom wieńczący – mniej tu pobocznych epizodów, a więcej skupienia na głównej osi fabularnej i wyjaśnianiu tajemnic, które pojawiały się wcześniej.

Warstwa graficzna, za którą odpowiada Silvio Camboni, utrzymuje poziom znany z poprzednich części. Ilustracje są czytelne, energetyczne, pełne ruchu i dobrze podkreślają baśniowy charakter opowieści. Komiks ma typowe dla serii tempo i przejrzysty układ kadrów, dzięki czemu łatwo śledzi się akcję, nawet jeśli w niektórych miejscach rozwija się naprawdę szybko. Jest masa zwrotów akcji i dużo scen walki i pościgów, które napędzają fabułę.

To historia oparta na klasycznym konflikcie dobra ze złem, z wyraźnie zaznaczonymi motywami odwagi, współpracy i odpowiedzialności. Nie ma tu dłużyzn, bo wszystko zmierza w stronę kulminacji – takiej, która satysfakcjonuje, jeśli śledziło się serię od początku. Dla nowych czytelników może to być za mało wyjaśnień, ale jako finał cyklu sprawdza się dobrze.

Ostatni portal to solidne zakończenie serii dla odbiorców 8-12 lat, którzy lubią magiczne światy, podróże w czasie i przygodę podaną w przystępnej, atrakcyjnej wizualnie formie. Jeśli ktoś polubił poprzednie części, ten tom na pewno spełni oczekiwania i zamknie historię w sposób uporządkowany i czytelny.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Wielki Ser i święta stulecia, Jory John

 

AutorJory John
Tytuł: Wielki Ser i święta stulecia
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 48

Wielki ser i święta stulecia. Smaczna banda i emocje autorstwa Jory'ego Johna to książka dla dzieci, która łączy w sobie humor, przygodę i świąteczny klimat. Opowieść toczy się wokół bohaterów z grupy znanej jako Smaczna Banda, którzy przygotowują się do wyjątkowych świąt. Niestety tym razem nie wszystko idzie tak, jak powinno.

Fabuła skupia się przede wszystkim na relacjach między bohaterami oraz ich przygotowaniach do świąt. Narrator pierwszoosobowy prowadzi czytelnika przez kolejne przygody, pokazując zarówno zabawne sytuacje, jak i momenty większego napięcia. Mamy tu pokazane, jak do tej pory przygotowywano imprezy świąteczne i jak jedna katastrofa całkowicie zmieniła sposób świętowania. Czy przez to wydarzenie stało się gorze? Nie, było inne, ale miało swój urok.

Język książki jest dostosowany do dzieci w wieku wczesnoszkolnym – prosty, zrozumiały i pozbawiony zbędnych komplikacji, ale jednocześnie bogaty w elementy dialogowe, które dodają dynamiki. Styl autora utrzymuje lekkość i dobry rytm, co wpływa na poczucie naturalnego przechodzenia od sceny do sceny. Narracja nie jest przesycona opisami, co sprawia, że książka czyta się płynnie i bez trudności.

Postacie z „Smacznej bandy” zostały przedstawione w sposób charakterystyczny, z wyraźnymi cechami i reakcjami, które mogą być zrozumiałe dla młodych odbiorców. Relacje między nimi stanowią istotny punkt narracyjny i pokazują, jak współpraca oraz wzajemne wsparcie pomagają w rozwiązywaniu problemów. Wątek świąteczny dodaje opowieści specyficznego nastroju i podkreśla wartości, takie jak wspólnota czy dzielenie się.

Podsumowując, Wielki ser i święta stulecia. Smaczna banda i emocje to lekka, przystępna lektura dla dzieci, która łączy humor z elementami refleksji nad relacjami i współpracą. Książka dobrze sprawdzi się jako codzienna lektura lub jako propozycja na świąteczny prezent dla młodszych czytelników. Jeśli szukasz pozycji, która łączy przygodę z pozytywnym przekazem i utrzymuje tempo akcji w atrakcyjnej formie, ta książka może być dobrym wyborem.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

Święta ze Smerfami


Tytuł
: Święta ze Smerfami
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

To zbiór krótkich, zimowych opowieści, w których Smerfy przygotowują się do świąt, dekorują wioskę i oczywiście wpadają w najróżniejsze, typowo smerfne tarapaty. Nie zabraknie też prób naprawiania szkód, pogoni, psikusów i całej gamy drobnych przygód, które ostatecznie prowadzą do ciepłego, pełnego humoru finału. 

Święta ze Smerfami to powrót do świata, który wiele osób zna z dzieciństwa, a jednak nadal działa na wyobraźnię najmłodszych. Historie w komiksie są krótkie, można je czytać osobno. Ich wspólnym tematem jest czas świąt.

Opowieści są różne, ale nie brakuje w nich przeróżnych przygód małych niebieskich istotek. Nie tylko ubierają choinkę, lecz także pomagają innym i zmagają się z psikusami Gargamela. To wszystko, co znamy i lubimy z historii o Smerfach, znajdziemy i w tym tomie. 

Ilustracje są klasyczne, wyraźne i pełne ekspresji. Nawiązują do tego, co znamy z animacji. Plusem jest to, że czcionka jest dość spora. Na pewno będzie to ułatwienie dla młodych czytelników. To przyjemna, wizualna podróż, w której dominują zimowe barwy i sympatyczny chaos, jaki Smerfy potrafią wywołać nawet podczas najspokojniejszych przygotowań do świąt.

Zaletą komiksu jest tematyka świąteczna pokazana nie tylko jako wydarzenie podniosłe, lecz także moment do bycia razem i bycia grzecznym. Nawet Gargamel w tym wyjątkowym czasie próbuje powstrzymać się przed psikusami. Nie brakuje humoru i przygód, co sprawia, że czytanie jest frajdą.

To dobra propozycja dla dzieci około 6+, ale też dla wszystkich, którzy potrzebują na chwilę wyrwać się spod presji „świątecznej listy zadań” i przypomnieć sobie, że magia tkwi w drobiazgach. 

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Muminki. Miłe chwile


Tytuł: Muminki. Miłe chwile
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 96

Muminki. Miłe chwile. Urocza i relaksująca kolorowanka to propozycja adresowana do fanów Muminków w każdym wieku, którzy szukają sposobu na chwilę odprężenia z kredkami w dłoni. Publikacja oferuje zbiór ilustracji związanych z ukochanym światem Tove Jansson – od sielskich widoków Doliny Muminków po sceny z życia samych bohaterów – przygotowanych tak, by można je było pokolorować we własnym stylu. To nie jest książka z fabułą, lecz narzędzie do relaksu, które zachęca do zatrzymania się na moment i cieszenia się procesem twórczym.

Format kolorowanki oraz papier, na którym ją wydano, sprawiają, że praca z tym tytułem jest wygodna – strony są na tyle solidne, że spokojnie można używać kredek, cienkopisów czy delikatnych markerów bez obaw o przebijanie tuszu. Ilustracje mają różny stopień szczegółowości: są tu zarówno proste, bardziej przestrzenne scenki, jak i bogatsze w detale rysunki, które mogą zająć uwagę na dłużej. Dzięki temu kolorowanka trafia zarówno do młodszych użytkowników, jak i do dorosłych, którzy szukają chwili spokoju lub artystycznej odskoczni po codziennych obowiązkach.

Tematycznie książka odwołuje się do tego, co w Muminkach najbardziej znane i lubiane – ciepła atmosfery przyjaźni, codziennych momentów oraz malowniczych pejzaży Doliny. Nie ma tu fabuły ani tekstów, ale sam wybór ilustracji prowadzi przez różne nastroje i sytuacje, które dobrze znają miłośnicy serii, co sprawia, że kolorowanka ma też funkcję sentymentalną.

Pod względem przeznaczenia to dobry wybór dla osób, które chcą spędzić czas kreatywnie, bez presji „coś tworzyć”, i zamiast tego skupić się na relaksie. To też propozycja do wspólnej zabawy z dziećmi – ilustracje są przyjazne, pełne uroku i wystarczająco różnorodne, by nie znudziły się zbyt szybko. Jako prezent kolorowanka sprawdzi się szczególnie dobrze dla fanów Muminków oraz wszystkich tych, którzy lubią klimaty spokojne, lekkie i kojarzące się z chwilami odpoczynku.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

 

Las czasu. Zemsta Bahamuta, Tristan Roulot


Autor: Tristan Roulot
Tytuł: Las czasu. Zemsta Bahamuta
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

 Podróżnicy trafiają do miasta bogów, gdzie liczą na to, że znajdą złodziejkę kamienia. Tu jednak dowiadują się przeszłości świata i walce, która miała miejsce. Na dodatek okazuje się, że Bahamut powrócił i chce zemścić się na bogach. Młodzi poszukiwacze kamienia zostają wciągnięci w nieswoją rozgrywkę. 

Las Czasu. Zemsta Bahamuta. Tom 4, autorstwa Tristana Roulota i zilustrowana przez Mateo Guerrero, to komiks fantasy dla młodszych i starszych czytelników, którzy lubią, kiedy historia zabiera ich daleko poza bezpieczne granice codzienności. To świat pełen magii, pojedynków i tajemnic, ale też przyjaźni wystawionej na próbę.

W tym tomie bohaterowie trafiają do miasta Uru, miejsca, które już na pierwszy rzut oka budzi więcej pytań niż odpowiedzi. Ich misja jest niby prosta – odzyskać skradzioną część Kamienia – ale wszystko szybko się komplikuje. Pojawiają się nowe postacie, starzy wrogowie, a zagrożenie, które bohaterowie mimowolnie sprowadzają na miasto, jest większe, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. To historia o tym, że nawet najlepsze intencje potrafią wywołać chaos… i że czasem trzeba ryzykować bardzo wiele, żeby uratować tych, na których nam zależy.

Styl kreski Guerrero jak zwykle robi ogromne wrażenie – dynamiczne kadry, dużo ruchu, świetne kolory. To jeden z tych komiksów, które po prostu ogląda się z przyjemnością, nawet jeśli na chwilę zapomina się o tekście. Roulot trzyma tempo, nie ma przystanków ani dłużyzn – wszystko pędzi jak szalone, ale czytelnik czuje się bezpieczny w tym chaosie, bo czwarty tom wie dokładnie, dokąd zmierza.

Z plusów? Tempo, świat, bohaterowie, humor, emocje. Dobrze, że w pojawiają się dialogi, które czasem rozładowują atmosferę. Świetnie przedstawiono także dawne dzieje bogów, a postacie fantastyczne są zachwycające. Z minusów – chciałoby się trochę więcej stron. 

Dla kogo? Dla młodzieży, dla fanów fantasy, dla tych, którzy lubią, gdy opowieść nie pozwala im odłożyć książki na półkę „na później”. To bardzo przyjemny, energiczny tom, który robi świetną robotę jako kontynuacja i jednocześnie daje nadzieję, że kolejne części będą jeszcze bardziej rozbudowane. Warto jednak mieć za sobą lekturę poprzednich tomów, by nie zgubić się w kontekście. 

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Kocina. Zapiski z dolny, Berenika Kołomycka

 

Autor: Berenika Kołomycka
Tytuł: Kocina. Zapiski z dolny
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64

Kocina. Zapiski z Doliny to opowieść o kotce Kocinie, która mieszka w Dolinie pełnej zwierząt i codziennych drobnych przygód. Kocina nie wkracza tam jako bohaterka‑ratowniczka, ale jako obserwatorka, która poznaje mieszkańców, ich zwyczaje, tajemnice i relacje. 

Narracja jest lekka i przyjazna, tekst krótkie zdania i dynamiczne sceny ułatwiają czytanie, a ilustracje wspaniale wspierają opowieść – można długo zatrzymywać wzrok na kadrach, odkrywając szczegóły i postaci. Kocina staje się przewodnikiem po Dolinie, który pozwala doświadczyć świata zwierząt w sposób ciekawy i empatyczny.

Świat przedstawiony zachwyca spokojem i bogactwem szczegółów. To codzienne życie Doliny – spotkania, rozmowy, różnice między mieszkańcami – które pokazuje, że zwykłe obserwowanie też może być przygodą. Kocina pokazuje, że ciekawość, uwaga i empatia potrafią uczynić świat fascynującym, nawet bez epickich przygód.

Zalety książki to przede wszystkim klimat i sposób narracji – lekki, przyjemny, z poczuciem humoru i ciepła. Format i ilustracje sprawiają, że czytanie to prawdziwa przyjemność, a świat Doliny daje poczucie obecności i uczestnictwa w opowieści. Minusem może być to, że akcja nie jest dynamiczna i nie ma wielkich dramatów – jeśli ktoś oczekuje szybkiej, intensywnej przygody, tutaj jej nie znajdzie.

Spędziłam przy tej książce przyjemny czas, zatrzymywałam się przy ilustracjach i uśmiechałam się do scenek z życia mieszkańców Doliny. Kocina i jej obserwacje pokazują, że nawet zwykłe „bycie przy” może być fascynujące, jeśli patrzy się uważnie. To ciepła, sympatyczna i niepretensjonalna opowieść, która zostawia dobre wrażenie i nastrój.

Dla kogo? Dla osób, które lubią zwierzęta jako bohaterów, cenią ilustracje i opowieści o relacjach, chcą zatrzymać się na chwilę w świecie pełnym drobnych przygód i spokoju, a przy tym odkrywać emocje i codzienność mieszkańców Doliny.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Asteriks w Luzytanii, Fabrice Caro, Didier Conrad

 

AutorFabrice Caro, Didier Conrad
Tytuł: Asteriks w Luzytanii
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

 

Asteriks i Obeliks opuszczają swoją galijską wioskę i wyruszają… aż do Luzytanii, czyli południowo‑zachodnich rubieży Cesarstwa Rzymskiego. W tomie tym dostajemy misję: dawny luzytański niewolnik prosi Galów o pomoc – a oni jak zwykle nie odmawiają, wplątują się w sprawę, w której nie wszystko jest czarno‑białe. 

Asteriks w Luzytanii to kolejna część komiksowych przygód dwóch przyjaciół. Tym razem obserwujemy ich wyprawę do Luzytanii. Będą musieli nie tylko pomóc znajomemu, lecz także poznać bliżej tę krainę i jej zwyczaje.

Narracja płynie lekko, a scenarzysta Fabrice Caro (znany jako FabCaro) oraz rysownik Didier Conrad zadbali o to, by zarówno fani dawnej serii, jak i nowi czytelnicy znaleźli w komiksie coś dla siebie. Styl rysunku nie zmienia się radykalnie – Conrad utrzymuje ducha klasycznych ilustracji. FabCaro z kolei korzysta ze sprawdzonych schematów, ale dodaje nowe elementy – lokalne zwyczaje Luzytanów, ich melancholię, kulinarne smaczki, plany Rzymian i typowy dla Asteriksa humor sytuacyjny i językowy.

Świat przedstawiony zachwyca detalami. Mamy okazję dowiedzieć się więcej na temat zwyczajów Luzytanii, jej kuchni i kultury. Podoba mi się to zderzenie, bo Obeliks ani na chwilkę nie pozwala nam zapomnieć, że do tej pory mieliśmy do czynienia z czymś innym. 

Zaletą albumu jest to, że mimo znanego schematu całość bawi, wciąga i udaje się uniknąć wrażenia „już to czytałem”. Rysunki są dopracowane, tło kulturowe wyraziste, a żarty – dobrze osadzone. To także fajny punkt startowy: jeśli ktoś dotąd nie znał przygód Asteriksa, może zacząć właśnie od tego tomu i dobrze się bawić. Minusem może być fakt, że ‑ dla bardzo wymagającego czytelnika komiksowego ‑ pewne momenty będą wydały się schematyczne: przyjaciel w opałach, pomoc, powrót – wszystko znamy. Mnie natomiast zachwycił tym razem humor. Nie wiem, czy wcześniej nie zwracałam na niego takiej uwagi, ale tym razem w kilku momentach parsknęłam śmiechem.

Dla kogo? Dla czytelników w wieku młodzieżowym i dorosłych, którzy lubią klasyczne przygody, komiksy z humorem i przygodą, oraz dla tych, którzy chcieliby wrócić do serii po latach lub spróbować jej pierwszy raz.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Adeptka złoczyńcy, Hannah Nicole Maehrer

 

Autor: Hannah Nicole Maehrer
Tytuł:
Adeptka złoczyńcy
Wydawnictwo: SQN
Czas trwania:
 12 godz. 36 min 

Evie próbuje odbić swojego szefa, ale pomysł jej fortelu sprawia, że Zły niemal się załamuje. Gdy w końcu udaje im się wyplątać z opresji, okazuje się, że ich dwór zaczyna być widoczny. Czy uda się uchronić wszystkich przed odkryciem?

Adeptka złoczyńcy to drugi tom serii Hannah Nicole Maehrer. Jest to powieść fantastyczna z elementami komedii. Głównymi bohaterami są Evie i jej szef, Zły. Narracja śledzi te dwie główne postacie i pokazuje wydarzenia z nimi w roli głównej. Czasem otrzymujemy też rozdziały, w których głównym bohaterem jest ktoś inny. Uzupełniają one główną historię i pokazują więcej tego świata.

Narracja jest lekka, z dużą dawką humoru i sarkastycznych komentarzy bohaterki. Lektorka Laura Breszka nadaje opowieści charakteru – w scenach napięcia czuć dramatyzm, w momentach komediowych pojawia się lekkość, a postaci ożywają w wyobraźni słuchacza. Dzięki temu audiobook słucha się przyjemnie i wciągająco, a historia Evie nabiera emocjonalnej głębi. Lektorka radzi sobie bardzo dobrze z lekką zmianą barwy głosu postaci, dzięki czemu łatwiej nam zorientować się, kto teraz mówi.

Świat przedstawiony jest bogaty. Z jednej strony mamy mroczne biuro Złego, pełne tajemnic i spisków, z drugiej królestwo Rennedawn, w którym magia słabnie i czai się niebezpieczeństwo. Evie z początku jest asystentką, potem adeptką, która uczy się podejmować odpowiedzialne decyzje. Atmosfera historii jest napięta, ale pełna humoru i subtelnego romansu, co sprawia, że słuchanie audiobooka to prawdziwa przyjemność.

Evie jest bohaterką wiarygodną i sympatyczną, popełnia błędy, działa impulsywnie i komentuje świat z dystansem. Humor, romans i akcja w tle sprawiają, że historia jest wciągająca. Nie wszystko jest idealne. Schemat „asystentka złoczyńcy - adeptka - ratowanie świata” może być znajomy dla doświadczonych fanów gatunku. Niektóre wątki poboczne są słabiej rozwinięte, a romans i humor czasem dominują nad dramatyzmem. Mimo to całość wciąga, bawi i pozwala kibicować Evie w jej przygodach.

Zabawa przy tej historii była świetna. Towarzyszyłam Evie od momentu, gdy zostaje asystentką, po chwile, gdy przejmuje coraz większą rolę w świecie pełnym niebezpieczeństw. Śmiałam się przy jej komentarzach, przewracałam oczami przy kolejnych tarapatach i czułam napięcie w momentach akcji. To audiobook idealny na wieczór, lekki, przyjemny, z akcją, romansem i humorem w jednym.

Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.

 

Mikołaj werandziak


Tytuł
: Mikołaj werandziak
Seria: Bluey
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

 

Książka Mikołaj werandziak przenosi nas w świąteczny czas w domu rodziny Łączków – po wigilijnej kolacji Blue, Bingo, Muffinka i Stopka nie mogą się doczekać poranka i prezentów. Zamiast tylko czekać, postanawiają pobawić się w „Mikołaja Werandziaka” – zastanawiają się, kto się w niego wcieli, jakie prezenty przygotuje, co tak naprawdę znaczy być „grzecznym” i czy tylko grzeczne dzieci dostają podarki. 

Tekst jest prosty, przystępny – krótkie zdania, duże litery, dla dzieci w wieku przedszkolnym bardzo odpowiednie. Format niewielki, łatwy do zabrania w podróż czy podczas wspólnego czytania. Ilustracje są kolorowe i znane fanom serialu, co sprawia, że dzieci od razu czują się w tym świecie komfortowo.

Świat książki to znany i lubiany dom Łączków, atmosfera świąt, radość oczekiwania i chwile, kiedy trzeba się zatrzymać – nie tylko na prezentach, ale na tym, co ważne: na byciu razem, na empatii, na tym, że błędy się zdarzają i że najważniejsze jest, co z nimi zrobimy. Ilustracje wspierają ten przekaz – dzieci rozpoznają bohaterów, a rodzice mogą z łatwością wejść w rozmowę: „A co to znaczy być grzecznym?”, „Dlaczego warto przeprosić?”, „Co mogę zrobić dla innego dziecka?”.

Z plusów: książka świetnie łączy znaną dzieciom markę z wartościową treścią – święta, zabawa, ale i empatia, przyjaźń, akceptacja. Format i język są dostosowane do młodszych czytelników, co czyni ją łatwą do włączenia w wieczorne czytanie lub początek dnia. 

Z minusów: dla tych, którzy oczekują bardzo rozbudowanej fabuły albo dużego dramatu, może wydać się trochę za lekka – to krótka historia, nie epicka opowieść. Dzieci trochę starsze mogą potrzebować dodatkowych pytań czy aktywności, by wyciągnąć z niej więcej refleksji.

Dla kogo: dla dzieci w wieku przedszkolnym (ok. 3–5/6 lat), dla rodziców i wychowawców, którzy chcą włączyć w czytanie temat świąt, wartości, relacji i zabawy. Dla fanów serialu „Bluey”, którzy znają bohaterów i chętnie widzą ich w nowej historii.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

 

Nasze magiczne Encanto

 

Tytuł: Nasze magiczne Encanto
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 56

Przenosimy się do kolorowego miasteczka Encanto i do tajemniczego domu rodziny Madrigalów. To świat pełen magii — każde dziecko tej niezwykłej rodziny otrzymało dar, z wyjątkiem Mirabel. Wydawałoby się, że to problem… ale gdy magia zaczyna tracić moc, to właśnie Mirabel z jej zwykłością i wielkim sercem musi podjąć wyzwanie i spróbować uratować cudowny świat, który wydawał się niezniszczalny.

Styl opowieści jest przyjazny, dynamiczny i wzruszający. Książka płynie lekko — dialogi, krótkie sceny, wyraziste emocje. Ilustracje i komiksowa forma (to komiksowa adaptacja filmu) dodają jej uroku: każdy kadr tętni kolorami, ruch i magia są wyczuwalne. 

Zaletą tej pozycji jest jej uniwersalność i pozytywne przesłanie. To historia, w której można się zanurzyć niezależnie od wieku — dzieci będą czuły się poprowadzone przez przygodę, a dorośli zauważą głębszy sens. Komiksowa forma i tempo sprawiają, że lektura jest przyjemna, nie męczy. Ilustracje nawiązują do tego, co widzieliśmy w filmie. Jest kolorowo i energetycznie. Kadry są przeróżne, dzięki czemu wizualnie nie da się znudzić.

Minusy? Może to, że jeśli znasz już film lub adaptacje, pewne wątki będą brzmieć znajomo — może zabraknąć mocnych zaskoczeń. Z drugiej jednak strony komiks skraca mocno historię znaną z ekranu. Wypadło wiele scen, które dopiero podczas lektury się przypominają.

Dla kogo: dla fanów filmu „Encanto”, dla dzieci, które lubią historie pełne magii i kolorów, dla tych, którzy cenią bohaterów‑odmiennych i rodzinne relacje w centrum uwagi. Dla wszystkich, którzy chcą przeczytać coś, co zostawia dobre wrażenie i lekkość w sercu.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Cząberek. Przyjaźń, Wiktor Talaga

 

AutorWiktor Talaga
Tytuł: Cząberek. Przyjaźń
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

Komiks przenosi nas do świata Cząberka – czarnego kotka, który mieszka z rodziną Kottów, ma pełno energii, pomysłów i… wyzwań. W tomie Przyjaźń temat staje się konkretny: przyjaźń to wspaniała rzecz, ale bywa skomplikowana, a nawet wystawiona na poważną próbę. 

Styl narracji – czyli połączenie krótkich dialogów, obrazkowych sekwencji pełnych humoru i momentów refleksji – sprawia, że czyta się lekko i przyjemnie, a jednocześnie dostrzega się, że nie chodzi tutaj tylko o zabawę. Rysunki Aleksandry Machoń są przyjazne, kolorowe, pełne detali: kot z zadartym ogonem, pies z zakłopotanym spojrzeniem, dzieciaki Kottów, które próbują zrozumieć swoje zwierzaki – to wszystko składa się na komiks, który może bawić, wzruszać i prowokować do rozmowy. Format (48 stron) sprawia, że lektura nie ciągnie się godzinami – idealna dla młodszych czytelników i dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z komiksami.

Świat przedstawiony jest znany – dom, ogród, sąsiedztwo – ale autorzy wprowadzają do niego „zwierzaki” jako równoprawne postaci, co daje świetny grunt do obserwowania relacji, emocji i decyzji. Dzieci mają szansę zobaczyć, że przyjaźń ma różne odcienie i że czasem trzeba ją pielęgnować.

Dużym plusem tej pozycji jest to, że potrafi łączyć zabawę z autentycznym tematem – nie jest to komiks tylko „dla śmiechu”, ale też z sensem. Dzieci mogą śmiać się z perypetii Cząberka, a jednocześnie zastanowić się, jak one same traktują przyjaciół i czy potrafią być empatyczne wobec „innych” (czy to innych zwierzaków, czy innych dzieci). Rysunki i dialogi współgrają ze sobą – humor jest, ale i momenty ciszy, w których dziecko może samodzielnie pomyśleć.

Przyznam, że ten tom podobał mi się znacznie bardziej niż pierwszy. Przede wszystkim tym razem zwróciłam też uwagę na dziecięce postacie w komiksie. Podobało mi się pokazanie przyjaźni i różnych jej obliczy. Zdecydowanie polecam.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Song of the forever Rains, E.J. Mellow


Autor: E.J. Mellow
Tytuł: 
Song of the forever Rains
Wydawnictwo: YaNa
Czas trwania:
 11 godz. 10 min

 

Audiobook Song of the Forever Rains autorstwa E. J. Mellow przenosi nas do świata Aadlior, pełnego magii, tajemnic i niebezpieczeństw. Główna bohaterka, Larkyra Bassette, jest najmłodszą z potężnego trio czarodziejek zwanych Mousai i posiada niezwykłą moc: jej śpiew potrafi cuda. Kiedy odkrywa, że książę Lachlan wykorzystuje zakazany narkotyk, by dręczyć mieszkańców Królestwa Złodziei, wkracza, podszywając się pod jego narzeczoną. 

Narracja prowadzi nas w umiarkowanym tempie, ale z dużą dawką napięcia. Autorka świetnie łączy elementy przygody, magii i romansowych wątków, tworząc opowieść pełną emocji i dramatyzmu. Obserwujemy wraz z narratorem Larkyrę, jej działania i wątpliwości. Młoda dziewczyna rzadko korzysta z mocy, ale gdy już to robi - jest to naprawdę interesujące.

Lektor Karolina Kalina dobrze oddaje ton historii – momenty napięcia zyskują dramatyzm, a sceny romantyczne lekkość i subtelność. Czasem w dialogach lektorka pozwala sobie na zmianę barwy, by lepiej podkreślić emocje bohaterów. Jej interpretacja nadaje postaciom charakteru – Larkyra jest wyrazista, w chwilach napięcia czuć dramatyzm, a w momentach romantycznych pojawia się subtelna lekkość. To naprawdę ułatwia wczucie się w świat Aadlior i w emocje bohaterki.

Świat przedstawiony w audiobooku jest ciekawie zbudowany. Królestwo Złodziei z mrocznymi zakamarkami, pałacowe intrygi i pełne tajemnic Mousai tworzą atmosferę, w której trudno przewidzieć, co wydarzy się za chwilę. Nie wszystko jest jednak idealne. Larkyra czasem działa zanim pomyśli, co bywa irytujące, a wątki postaci pobocznych mogłyby być nieco mocniej rozwinięte. Romantyczny wątek nie zaskakuje w pełni, jest wręcz przewidywalny. 

Powiem szczerze, że momentami miałam wrażenie, że coś mi w tej historii umyka. Nie do końca sklejały mi się niektóre sceny, a postacie były nieco za płaskie, brakowało mi charakteru. Jedynie Larkyra była wyrazista. Mimo to cieszę się, że sięgnęłam po tę historię, bo to całkiem niezłe romantasy.


Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.

 

 

Chlup, chlup, święta!

Tytuł: Chlup, chlup, święta!
Seria: Bluey
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

Rodzina Łączków spędza pierwszy dzień Bożego Narodzenia nad basenem u Muffinki i Stopki. Dla Bartolomea, nowej zabawki Blue, to pierwsze święta w tym gronie, pełne nieznanych miejsc, zabaw, a nawet drobnych niespodzianek – wskok do basenu, lądowanie twarzą w talerzu z sosem czy zbyt energiczne wycieranie ręcznikiem. 

Tekst Chlup, chlup, święta! jest prosty, przyjazny dzieciom. Duże litery i krótkie zdania sprawiają, że książka idealnie nadaje się do pierwszego samodzielnego czytania albo do wspólnego oglądania z rodzicem. Opowieść porusza tematy, z którymi dzieci mogą się utożsamić: poznawanie nowych osób, bycie w nowym środowisku i radzenie sobie z uczuciami związanymi z nowymi sytuacjami.

Świat przedstawiony jest lekko wyidealizowany, ale w przyjazny sposób: basen zamiast śniegu, święta pełne szaleństw i rodzinnych, codziennych momentów. Blue i Bartolomeo pokazują, że bycie „nowym” w grupie może być wyzwaniem, ale też przygodą. 

Książka pokazuje święta nie jako perfekcyjne wydarzenie, ale pełne drobnych niespodzianek, śmiechu i wspólnego bycia razem. Można ją wykorzystać do rozmowy z dziećmi o nowych sytuacjach i o tym, że czasem coś idzie nie tak i jest w porządku.

Minusy: dla starszych dzieci albo tych, które szukają bardziej złożonej historii i dramatycznych zwrotów akcji, książka może wydawać się zbyt łatwa i przewidywalna. To lekka, przyjemna lektura, a nie epicka opowieść.

Książka sprawdzi się świetnie na wieczorne czytanie, jako wprowadzenie w świąteczny nastrój i zabawę, a dzieci będą z łatwością rozpoznawać bohaterów. To idealna propozycja dla młodszych dzieci, które dopiero poznają świat książek i chcą przeżywać święta razem z ulubionymi postaciami.

Dla kogo: dzieci w wieku przedszkolnym (około 3–6 lat), fanów Bluey i dla wszystkich, którzy chcą wprowadzić świąteczny klimat w domu lub podczas spotkania z dziećmi.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

Basia i przedstawienie, Zofia Stanecka

Autor: Zofia Stanecka
Tytuł
: Basia i przedstawienie
Seria: Basia
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

Basia i jej grupa przedszkolaków organizuje przedstawienie-niespodziankę. Przygotowania ruszają pełną parą: stroje, dekoracje, teksty, tajemnica wobec rodziców… 

Basia i przedstawienie to kolejna opowieść autorstwa Zofii Staneckiej. Bohaterką jest dziewczynka, która chodzi do przedszkola. Basia jest rezolutna i sympatyczna, nie da się jej nie lubić.

Styl książki jest lekki, przyjazny dzieciom, ale jednocześnie z sercem: autorka świetnie oddaje doświadczenie małego dziecka stającego „na scenie”. Basia mierzy się z tremą i szałem przygotowań. Musi też nauczyć się tekstu i trzymać w tajemnicy szczegóły spektaklu.

Ilustracje Marianny Oklejak są ciepłe, pełne codzienności – widać w nich ruch, przygotowania, dziecięce miny, atmosferę teatralnego wydarzenia. Dzieci‑czytelnicy mogą łatwo utożsamić się z Basią, jej emocjami i tym, co dzieje się w przedszkolu, co czują inni uczestnicy. A rodzice z kolei mogą dzięki tej książce spojrzeć na to, jak dzieci przeżywają takie chwile – tremę, ekscytację, odpowiedzialność przed występem.

Świat przedstawiony jest bliski dzieciom w wieku przedszkolnym: scena, widownia, mama, tata i inne dzieci – to wszystko wręcz znajome. Książka pokazuje, że występowanie przed rodzicami może być wielką przygodą, ale też wyzwaniem, i że nie wszystko musi być perfekcyjne, by być piękne. Basia i jej grupa uczą się współpracy, zaufania, że czasem błąd czy małe potknięcie nie przekreśla całego występu. 

Do zalet tej książki należy to, że jej temat jest bardzo atrakcyjny dla dzieci: występ, kostiumy, tajemnica. Daje też wartościową lekcję: że tremę można przeżyć, że nie wszystko musi być idealne, by było dobre. Ilustracje są przyciągające, język prosty, zrozumiały i zachęcający do wspólnego czytania z dzieckiem. Dobrze sprawdzi się zarówno w domu, na wieczór, jak i w przedszkolu – jako wprowadzenie w temat teatru, wystąpień czy pracy zespołowej.

Z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę i uważam, że to świetna propozycja dla dzieci, które zaczynają przygodę z grupowymi aktywnościami – przedszkolem, występami. Polecam tę książkę zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców, którzy chcą wspólnie z dzieckiem poruszyć temat emocji, wystąpień czy pierwszych „publicznych” momentów.

Dla kogo? Dla dzieci w wieku około 3–6 lat, które przygotowują się do lub już mają za sobą występy przed rodzicami, dla rodziców i wychowawców, którzy chcą w przyjazny sposób opowiedzieć o tremie, współpracy i radości z bycia częścią małego zespołu.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.