Audiofantastyka – polecenia audiobooków z gatunku fantasy

Dla osób, które nie mogą się przekonać do fantastyki, mam kilka propozycji. Jeśli lubicie audiobooki i chcecie spróbować posłuchać czegoś, co ma w sobie nutkę fantasy, spróbujcie tych poleceń. Gwarantuję, że znajdziecie tu i akcję, i romans, a wszystko to okraszone szczyptą magi!


 

Zagłada puka do drzwi

Powieść, w której główną bohaterką jest nieświadoma niczego dziewczyna. Jej matka jest czarownicą potrafiącą zmusić do posłuszeństwa każdego. Wtedy jesteś stracony – nie możesz poruszać się, mówić czy jeść bez zgody czarownicy.

Powieść osadzona w czasach lordów i dam. Ciekawie poprowadzona fabuła, trochę humoru sytuacyjnego i ciekawa główna bohaterka. Do tego zbrodnia i nienawiść. Nie pomijamy oczywiście wielkiego majątku i łowienia bogatych mężów. Czy główna bohaterka znajdzie sposób na uwolnienie się spod jarzma matki? Czy ktoś jej uwierzy w to, że kobieta jest czarownicą?

 

Herbaciany sztorm

Arthie prowadzi herbaciarnię, w której stołują się także wampiry. Gdy otrzymuje informację, że jej lokal ma zostać zamknięty, dziewczyna ma plan. Zamierza dostać się do Athereum, miejsca pilnie strzeżonego, w którym rezydują wampiry. W ten sposób chce zapobiec zamknięciu knajpy, wykraść sekrety i zaszantażować osobę, która źle jej życzy.

Połączenie przygodówki, powieści sensacyjnej i fantastyki, a do tego wampiry. Momentami powieść przypomina twórczość Bardugo, ale skierowana jest do nieco młodszego odbiorcy. Książka ma sporo akcji, co uznaję na plus. Nie jest płaska, dużo się dzieje, a i chemia między bohaterami jest widoczna. Elementy fantastyczne w postaci wampirów są miłym dodatkiem do fabuły, chociaż i bez nich byłoby tu sporo elementów napędzających akcję.

 


Co porusza zmarłych

Aleks Easton otrzymuje wiadomość od swojej przyjaciółki z dzieciństwa, Madeline Usher, z prośbą o odwiedziny. Dom jest w strasznym stanie, tak jak sama Madeline. Jej brat, Roderick, nie chce słyszeć o wyjeździe, więc Easton postanawia dowiedzieć się, co dzieje się z kobietą i jak może jej pomóc. Jednak kolejne dni ujawniają, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i żaden lekarz nie będzie w stanie rozwiązać kłopotów zdrowotnych rodzeństwa Usherów…

Nawiązująca do twórczości Poe powieść, w której mamy postacie zatrute tajemniczą substancją tworzącą z nich coś w rodzaju zombie. Mroczna baśń, w której każdy kolejny rozdział buduje atmosferę grozy. Nie jest brutalna, lecz bardzo umiejętnie sięga po znane motywy i korzysta z nich w sposób fenomenalny.

 

Cierń

Ropuszka pilnuje wieży, gdy dociera do niej rycerz. Mężczyzna opowiada o historii, która krąży wśród wojowników o zamkniętej w murach pięknej dziewczynie i klątwie, która na nią spadła. Ropuszka nie chce dopuścić, by rycerz wszedł do środka. Postanawia opowiedzieć mu swoje dzieje…

Powieść luźno nawiązuje do baśni o śpiącej królewnie. Imiona są inne, okoliczności także, ale sen i opowieść o księżniczce zamkniętej w wieży są zbieżne. Ta wersja jest znacznie bardziej mroczna. Historia nie pozbawiona jest okropieństw, a magia jest tu skażona przez zło.

Podobieństwo rodzinne + Instrukcja obsługi, Cezenove


Autor:
Cezenove
Tytuł:
Podobieństwo rodzinne + Instrukcja obsługi
Seria
Sisters
Wydawnictwo:
Egmont
Liczba stron:
104

Wendy i Marine to siostry, które na co dzień potrafią się jednocześnie kochać i denerwować. Nie ma to jednak jak rodzeństwo - można się wyżalić, pomóc i inspirować.

Podobieństwo rodzinne + Instrukcja obsługi to komiks z serii Sisters Tekst napisała Christine Frasseto. Za ilustracje odpowiada Cezenove, którego znam już z innych serii takich jak Zoo wymarłych zwierząt czy Zombiaczek.

Komiks składa się z pojedynczych krótkich historii, które nie są ze sobą powiązane. Każda z nich zajmuje jedną kartę książki. Dzięki temu otrzymujemy wiele miniopowieści, które zamykają się na jednej stronicy. Można je czytać w dowolnej kolejności i wybiórczo, wracać do nich i na nowo przypominać sobie opowieści.

Historie pokazują życie z rodzeństwem. Mamy dwie główne bohaterki - siostry. Między nimi jest pewna różnica wieku, co widać w zachowaniu. Jedna jest nastolatką, druga jeszcze dzieckiem. Mimo wszystko są sobie bliskie, chociaż potrafią się też denerwować wzajemnie. Ma to swój urok i jest naprawdę uniwersalne - chyba w każdym rodzeństwie jest podobnie.
 
Kreska jest charakterystyczna dla Cezenove. Postacie mają dość duże głowy, uchwycono mimikę i ruch. Są kadry z dynamicznymi scenami, a na końcu zawsze dostajemy jakąś humorystyczną puentę. Oprócz samych rysunków postaci i tła, mamy też na kadrach napisy dźwiękonaśladowcze, które podkreślają wydarzenia i emocje bohaterek.
 
Komiks jest pełen humoru i dowcipu. Podoba mi się, że sceny są krótkie i historie mają jedną stronę, chociaż gdy pierwszy raz się z tym spotkałam w komiksach autorstwa Cezenove, byłam zaskoczona i nie mogłam zorientować się, dlaczego poszczególne karty nijak się ze sobą nie łączą. Teraz jestem przyzwyczajona i podoba mi się ten fakt.
 
Warto dodać, że w drugiej połowie książki znajdziemy nie komiks, lecz coś w rodzaju instrukcji obsługi rodzeństwa. Są tam podpowiedzi, jak radzić sobie w pewnych sytuacjach i wyjaśnienia, dlaczego tak się dzieje. Jest też kilka zadań dla młodych rysowników. 
 
Komiksy z tej serii sprawdzą się szczególnie wśród młodych odbiorców, którzy mają rodzeństwo. Odpowiedni będzie dla sióstr, by pokazać im, że nie tylko one zmagają się z młodszym lub starszym rodzeństwem. Sceny są zabawne i dają pocieszenie, że tak dzieje się w wielu domach.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Serce żywiołów, Alessandro Ferrari


Autor: Alessandro Ferrari
Tytuł:
Serce żywiołów
Seria:
WITCH
Wydawnictwo:
Egmont
Liczba stron:
48

Will, Irma, Taranee, Cornelia i Hay-Lin są przyjaciółkami. Dziewczyny posiadają magicze moce, nad którymi nie do końca są w stanie panować. Strzegą porządku na świecie i ich zadaniem jest pilnowanie innego wymiaru. Jednak od jakiegoś czasu dziewczyny się unikają i ignorują. Nagle, gdy w szkole pojawia się nowy uczeń, nastolatki zaczynają ze sobą rozmawiać.
 
Serce żywiołu to komiks WITCH z nowej serii pod tytułem Nowe historie. Bohaterki znane z poprzedniej odsłony nadal są obecne, ale teraz poznajemy je po wydarzeniach, które spowodowały sporo zmian. Nie tłumaczy się czytelnikowi, co się stało, temat jest jakby pominięty. Dostajemy tylko strzępy wiedzy.
 
Każda z bohaterek ma za sobą pewną przeszłość. Nie jesteśmy w stanie odkryć, co się stało w ich życiu, ale widzimy, że ma to wpływ na ich moce. Dziewczyny oddaliły się także od siebie. Will, główna bohaterka, czasem przywołuje pewne fakty, które mają nam rozjaśnić, dlaczego tak się stało, ale zabrakło mi wprowadzenia, które wyjaśniałoby tę przemianę.
 
Dla osób, które wcześniej nie miały okazji poznać tej serii, początek komiksu może być mętny i jeszcze bardziej niejasny. To powoduje, że pojawia się uczucie zagubienia. Niby są to nowe historie, ale brakuje tła z poprzednich historii. Do tego zmienił się wygląd bohaterek - ich stroje i drobne szczegóły zewnętrzne - a także zachowanie i charakter. 
 
Mimo wszystko w komiksie niemal od razu wrzuceni jesteśmy do akcji. To duży plus, bo dzieje się sporo i nie ma czasu na nudę. Podoba mi się, że relacje między bohaterkami stały się nieco bardziej skomplikowane. Plusem jest też wątek fantastyczny, nie tylko związany z mocami i przemianą postaci, lecz także z innym wymiarem, który współistnieje gdzieś obok codziennego życia dziewczyn.
 
Niemniej zabrakło mi tu wprowadzenia. Znam stare komiksy, wychowałam się na nich, ale w pewnym momencie przestałam je czytać, gdy dorosłam. Z przyjemnością sięgnęłam po nową serię, ale czegoś mi w niej zabrakło. Kreska nadal jest ciekawa, podoba mi się uchwycenie ruchu, kolory oraz mimika, którą oddano na rysunkach. Kadry są różnorodne i mimo tak wielu postaci - nadal łatwo się w nich połapać. Widać, że WITCH to już pewna marka, która ma swoją renomę.
 
Polecam wam z całego serca zapoznanie się z tymi komiksami. To opowieść o walce dobra ze złem, przyjaźni, poszukiwaniu swojego miejsca w życiu i dojrzewaniu. 

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Zjawa na zamku w Łajsku Dolnym, Justyna Bednarek

 

Autor: Justyna Bednarek
Tytuł: Zjawa na zamku w Łajsku Dolnym
Seria: Czytam sobie
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 32

W Łajsku Dolnym w zamku straszy Biała Dama. Tak twierdzą mieszkańcy, którzy słyszą mlaski i czują się obserwowani. Czy uda się złapać zjawę?

Książka Zjawa na zamku w Łajsku Dolnym jest częścią serii Czytam sobie. Oznaczona jest na poziom 1. Ilustracje do książki wykonała Jola Richter-Magnuszewska.

Poziom pierwszy to krótki tekst, zazwyczaj na stronach znajdziemy tylko jedno zdanie. Większość strony zajmuje ilustracja. Tekst umieszczono na dole kartki, więc nie rozprasza on wzroku, łatwo go odnaleźć i zawsze znajduje się w tym samym miejscu. Słownictwo jest dostosowane do dziecka – nie jest za trudne, a niektóre słowa pojawiają się w specjalnych ramkach do czytania głoskami. Służy to ćwiczeniom na początkowym etapie nauki czytania. Treść wydrukowano większą czcionką, co ułatwia jej odczytywanie. Pierwszy poziom serii Czytam sobie to około stu pięćdziesięciu-dwustu słów.

Treści w serii Czytam sobie tworzą zazwyczaj znani, lubiani autorzy książek dziecięcych. Tym razem jest to Justyna Bednarek. Historia przez nią napisana jest ciekawa. Nie jest długa i trudna, ma proste słownictwo i proste zdania. Książka wzbogacona jest o ilustracje, co jest doskonałym uzupełnieniem treści.

Ilustratorka, Nika Jaworowska-Duchlińska, postawiła na kolory, które przyciągają wzrok – nie są ostre, ale są nasycone i ładnie ze sobą kontrastują. Jest tu trochę detali – na przykład, gdy oglądamy statek, widzimy ozdoby, szlaczki i elementy. To wszystko uzupełnia w ciekawy sposób treść.

Poziom pierwszy ma pomoc maluchom, które uczą się czytania. Jeśli więc macie w domu dziecko, które trenuje składanie literek, poszukajcie dla niego historii z serii Czytam sobie. Tytułów jest bardzo dużo, autorów i ilustratorów również. Na pewno wpadnie wam coś w oko.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

Morderstwo w muzeum, Alasdair Beckett-King



Autor: Alasdair Beckett-King
Tytuł: Morderstwo w muzeum
Wydawnictwo: Kropka
Czas trwania: 4 godz. 34 min

 

Zwykła dziewczyna czy międzynarodowej sławy detektyw? Bonnie jest i tym, i tym! Jako detektyw Bonbon ma za zadanie odkryć, kto dokonał kradzieży sławnej rzeźby z muzeum. Dziewczyna wraz z dziadkiem są akurat na miejscu, gdy dochodzi do zbrodni. Na dodatek ofiarą pada jeden z pracowników. Bonbon nie czeka ani chwili i rusza w poszukiwaniu sprawcy.

Powieść Morderstwo w muzeum jest pierwszym tomem serii o Montgomerym Bonbonie autorstwa Alasdair Beckett-King. Książka skierowana jest do młodszych odbiorców. Ma wątki detektywistyczne i kryminalne, a do tego całą masę humoru.

Bonnie jest nastolatką, która uwielbia rozwiązywać zagadki. W przebraniu detektywa prowadzi sprawy i jest w nich całkiem dobra, czego nie może znieść policja. Jako dziewczyna jest raczej cicha, nie ma zbyt wielu przyjaciół, a swoją tożsamość skrywa przed wszystkimi poza dziadkiem, który jest jej pomocnikiem. Jako detektyw udaje obcy akcent, ma o sobie wysokie mniemanie, kieruje się logiką i dedukcją. Nie można odmówić jej sprytu i odwagi. Ma też doświadczenie, o czym dowiadujemy się, gdy porównuje niektóre wydarzenia do spraw z przeszłości.

Ta książka przypomniała mi trochę styl Lemony'ego Snicketa. Humor i absurd, a do tego zagadka do rozwiązania. Dziesięcioletnia dziewczynka przebiera się za dorosłego mężczyznę i nikt nie widzi niczego dziwnego – nie zauważają ani niskiego wzrostu, ani tego, że mężczyzna pojawia się nagle i znikąd. To przymykanie przez dorosłych oka na takie rzeczy obnaża ich wady – brak uważności, ignorowanie innych, ufanie temu, co zobaczą.

Ta fabuła mogłaby się rozegrać kiedykolwiek. Niby są tu telefony, podcasty i inne rzeczy współczesnego świata, ale zupełnie tego nie czuć podczas akcji. Bonnie kieruje się dedukcją i tropi ślady. Podobało mi się, że nie używa nowych technologii w swoim śledztwie, ale też ich nie neguje. Widzi, jak ktoś nagrywa odcinek i zdaje sobie sprawę z kamer w muzeum, nie jest więc antytechnologiczna.

Zagadka kryminalna jest interesująca, zaskakująca na końcu. Kolejne tropy w treści prowadzą do różnych osób i sprawiają, że czytelnik sam bierze udział w śledztwie. Czasem narrator urywa pewne wątki, zostawiając nas z niedopowiedzeniem. To powoduje, że możemy snuć własne teorie na temat tego, co mogło się wydarzyć.

Lektorką audiobooka jest Weronika Łukaszewska. Jej głos pasował do treści, był miły dla ucha i dziewczęcy. Świetnie oddawała dialogi i imitowała dźwięki. Jej interpretacja była genialna i świetnie wpisała się w książkę dla dzieci.

Ten tytuł sprawdzi się nie tylko u najmłodszych słuchaczy. Ja bawiłam się świetnie, chociaż przyznaję, że na początku trudno było mi wejść w tę fabułę. Może jest to spowodowane tym, że czułam, jakbym trafiła na któryś tom przygód Bonnie z kolei. Niemniej z sentymentem przypomniałam sobie książki Snicketa, które w dzieciństwie uwielbiałam. To spowodowało, że słuchanie tej pozycji było dla mnie przyjemnym doświadczeniem.

Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.

 

Biały jeździec, Rene Goscinny

Autor: Rene Goscinny
Tytuł:
Biały jeździec
Seria:
Lucky Luke
Wydawnictwo:
Egmont
Liczba stron:
48

Lucky Luke słyszy krzyk kobiety, ale na miejscu okazuje się, że to tylko próba wędrownej trupy teatralnej. Gdy Luke wybiera się na występ, nie ma szans obejrzeć całej sztuki.

Biały jeździec jest kolejnym tomem serii komiksów o Lucky Luke’u. Scenarzystą jest Rene Goscinny.

Lucky Luke jako postać jest naprawdę ciekawy. Niejednokrotnie podczas czytania tego tomu miałam poczucie, że jest on odmienny od wszystkich, jakby był ich przeciwieństwem. Nie jest ani porywczy, ani wybuchowy. Wydawał mi się ostoją spokoju. Ma doświadczenie i wiedzę, radzi sobie w każdej sytuacji.

Podoba mi się, że autor kolejny raz uchwycił koloryt zachodu. Mamy wędrowną grupę teatralną i spektakle pokazywane w saloonach. Do tego publiczność robi swoje - dosłownie bierze niektóre ze scen. Oczywiście nie zabrakło sprawy, którą kowboj będzie musiał rozwiązać.

Kreska jest mi dobrze znana dzięki serialowi, jednak w komiksowej formie widziałam ją niewiele razy. Różnorodność kadrów, dynamika, a także nałożenie barw na niektóre sceny bardzo mi się podobały. Nie da się nudzić podczas czytania. Mam też wrażenie, że kadry są dość klasyczne – to kwadraty, które nie zaskakują podczas lektury. Podoba mi się, że czasem postacie zamiast swoich normalnych, naturalnych barw, są pokolorowane na jeden ton – na przykład niebieski. Ma to pewien urok i klimat.

Komiksy o Lucky Luke’u dalej zaskakują mnie humorem. Podoba mi się postać głównego bohatera, a także przygody, które przeżywa.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Życzenie Harukki, Malin Falch

Autor: Malin Falch
Tytuł: Życzenie Harukki
Pełny tytuł: Światła Północy. Wyprawa do królestwa trolli
Wydawnictwo: Egmont Polska
Liczba stron: 168

Sonja nie może pogodzić się z tym, że wróciła do swojego świata. Nie umie odnaleźć radości w codzienności i chce wiedzieć, czy jeszcze kiedyś zobaczy przyjaciół i Epsena. Okazuje się, że jej rodzinne strony także skrywają pewne tajemnice...

Życzenie Harukki to siódmy tom komiksu Malin Falch. Seria Światła Północy to głównie opowieść o młodej dziewczynie, Sonji, która przeniosła się do niezwykłej krainy, w której żyją fantastyczne istoty, a zwierzęta potrafią mówić. Sonja zaprzyjaźnia się z niektórymi mieszkańcami, ale jej celem jest odnalezienie wuja, z którym ma bardzo dobre relacje, a który przepadł bez śladu w tej krainie. Kadry czasem przenoszą uwagę czytelnika do innych osób i miejsc, dlatego możemy poznać też historie poboczne.

Większość czasu w tej części spędzamy w prawdziwym świecie, gdzie Sonja mieszka z rodzicami. Dziewczyna jest smutna, ale pewne przypadkowe odkrycie sprawia, że na nowo odnajduje sens istnienia. Bohaterka chce znaleźć sposób, by wrócić do Jotundale.

Seria Światła północy ma piękne rysunki. Cudownie patrzy się na kadry z krajobrazami, a kolorystyka mocno osadzona w różnych odcieniach niebieskiego idealnie pasuje do stworzonej przez autorkę krainy. Świat oddany za pomocą ilustracji jest ciekawy i przyciąga wzrok. Humor bohaterki oddano za pomocą barw na początku pozycji - smutek jest odmalowany przytłumionymi kolorami.

Światła północy to komiks skierowany do dzieci. Myślę, że spodoba im się ta forma przekazania historii. W samej opowieści nie brakuje również zwrotów akcji i postaci, którym się kibicuje. Pięknie narysowana i wciągająca przygoda sprawi, że najmłodsi mogą przekonać się do czytania i do komiksowej formy przekazywania historii. Mnie bardzo odpowiada ta seria – jest klimatyczna, a osadzenie akcji w krainie przypominającej Skandynawię, jest świetne. Postacie są sympatyczne, a rozwijająca się fabuła sprawia, że można się do nich przywiązać.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Stadnina Rozstaje, Katarzyna Majgier

Autor: Katarzyna Majgier
Tytuł: Stadnina Rozstaje
Seria: Czytam sobie
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 64

Hania ma najlepszą przyjaciółkę Mię, ale ta w nowym roku szkolnym zaczyna więcej czasu spędzać z Lily. Hania jest z tego powodu smutna, a na dodatek niedługo wyprowadza się z rodzicami na wieś. Tu nie ma przyjaciół, ale ma szansę jeździć konno, o czym marzyła.

Stadnina Rozstaje to pozycja autorstwa Katarzyny Majgier. Jest to tytuł umieszczony w serii Czytam sobie i oznaczony poziomem 3, czyli najwyższym w tej serii. Ilustracje do książki wykonała Agata Kopff.

Seria Czytam sobie to seria książeczek dla najmłodszych czytelników. Charakteryzuje się tym, że tekst dostosowany jest do umiejętności dzieci. Trzeci poziom to poziom dla dzieci, które radzą już sobie z czytaniem, robią to samodzielnie. Zdania w tych powieściach są dłuższe i bardziej złożone. Treść ma nawet ok. 2800 słów. Pojawiają się też słowa oznaczone gwiazdkami, które wyjaśniono na końcu książki w alfabetycznie ułożonym słowniczku.

Trzeci poziom to już zdecydowanie więcej treści. To ona odgrywa tu najważniejszą rolę, a towarzyszą jej czarno-białe rysunki, które nie mają za zadania odciągać wzroku czytelnika od tekstu, lecz uzupełniać historię. Słownictwo jest dostosowane do dziecka – nie jest za trudne, a na końcu jest słowniczek z oznaczonymi wyrazami z tekstu. Treść wydrukowano większą czcionką, co ułatwia jej odczytywanie.

Ilustracje wykonała Agata Kopff. Są ładne i pasują klimatem do opowieści. Nie ma tu kolorów, to czarno-białe rysunki. Ilustratorka uchwyciła ruch, co bardzo mi się podobało. Zadbała też o szczegóły, ale nie jest ich przesadnie dużo, bowiem wtedy rysunek mógłby stać się zbyt niewyraźny.

Jeśli wasze dziecko uczy się czytać, a chcecie dać mu do ręki książkę dostosowaną do jego umiejętności, powinniście sięgnąć po tytuły z serii Czytam sobie. Historie są ciekawe, rozbudowane i wciągające. Stworzyli je czołowi polscy pisarze dla dzieci, więc można mieć pewność, że są dopasowane do wieku odbiorcy.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

Od kiedy jestem twoim bratem, Susannah Shane, Britta Teckentrup


Autor: Susannah Shane, Britta Teckentrup
Tytuł: Od kiedy jestem twoim bratem
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

Bracia bawią się ze sobą, ganiają po łące i psocą. Starszy brat zawsze wspiera młodszego i pomaga mu poznawać świat. Co jeszcze ich łączy? Zobacz w pozycji Od kiedy jestem twoim bratem autorstwa Susannah Shane i Britty Teckentrup.

Książka ma niewiele tekstu, który jest rymowany. Łatwo wpada w ucho i przyjemnie się go czyta. Jest prosty, bo skierowany jest do młodych czytelników. Jest też wydrukowany większym fontem, by łatwiej było go odczytać.

Tematem poruszanym w pozycji jest relacja braci. Są oni tu reprezentowani przez dwa lisy. Narratorką tekstu jest starszy z braci, który zwraca się do młodszego. Wymienia, co robią razem i jak bardzo są sobie bliscy. 

Ilustracje, które zajmują większą część strony, są ładne, chociaż nie ma w tle zbyt wielu elementów. Dzięki temu skupiamy się na tekście i głównych postaciach. Każda strona pokazuje upływ dnia - od poranka i jasnych kolorów, po popołudnie i wieczór.

Książka jest pięknie wydana, ale przede wszystkim porusza ważny temat. Mówi o relacjach z rodzeństwem i bliskości. Nie zawsze jest dobrze, ale ważne, by znaleźć dla siebie czas i zrozumienie. Nie ma się też co denerwować, gdy młodsze rodzeństwo naśladuje starsze - to powód do dumy.

Pozycja chwyta za serce i jest naprawdę urokliwa. Podobał mi się tekst, ilustracje i temat. Zdecydowanie warto podsuwać ten tytuł dzieciom, które mają rodzeństw.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.