Tytuł: Gargamel, przyjaciel smerfów
Seria: Smerfy
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48
Podczas wykładu o alchemii Gargamel dowiaduje się, że księga, z której korzysta, zawiera wiele błędów i zmyśleń. Jest załamany, bo zdaje sobie sprawę, że jego pogoń za smerfami była bez sensu. Gdy spotyka na swojej drodze te niebieskie istoty, ignoruje je. Jednak smerfy nie mogą czuć się bezpiecznie, bo w okolicy ich wioski pojawił się nieznany badacz, który chce opisać ich życie…
Gargamel, przyjaciel smerfów to komiks, który inspirowany jest serią sławnego twórcy Peyo. Po jego śmierci inni autorzy zaczęli odpowiadać smerfne historie.
W tym tomie akcja skupia się na trzech bohaterach – Gargamelu, naukowcu, który chce zbadać smerfy, i niebieskich istotkach jako zbiorczej postaci. Widzimy czasem kadry, które pokazują osobne wydarzenia u każdego z bohaterów, ale często te historie się zazębiają i łączą.
Zaskoczyło mnie, jak wiele akcji się tu pojawia. Nie jest to prosta, jednowątkowa historyjka. To rozbudowana opowieść, w której dzieje się bardzo dużo. Na plus wychodzi fakt, że możemy skupić się nie tylko na samych niebieskich istotkach. Ponownie pokazano nam Gargamela od nieco innej strony, co zawsze było dla mnie ciekawe i niecodzienne.
Kreska jest świetna. Jest identyczna z tą, którą znam z dzieciństwa i z animacji na dobranoc. Udało się czasem uchwycić ruch, mimika jest wyrazista. Bardzo dużo jest szczegółów w tle, co mnie odpowiada, zachwyca i zawsze to doceniam. Na plus wychodzi też fakt, że da się na ilustracjach rozpoznać kilka smerfów, które mają większe role w całej opowieści – niby wyglądają tak samo, ale pewne detale sprawiają, że możemy z łatwością je odróżnić.
Ten komiks spodoba się nie tylko fanom smerfów. To opowieść z akcją, która wciąga. Na pewno będzie to miła lektura dla osób, które znają już smerfy, a dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z ich historiami, będzie to dobry początek.
Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
Mam sentyment do smerfów. :)
OdpowiedzUsuń