Kocina. Zapiski z dolny, Berenika Kołomycka

 

Autor: Berenika Kołomycka
Tytuł: Kocina. Zapiski z dolny
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64

Kocina. Zapiski z Doliny to opowieść o kotce Kocinie, która mieszka w Dolinie pełnej zwierząt i codziennych drobnych przygód. Kocina nie wkracza tam jako bohaterka‑ratowniczka, ale jako obserwatorka, która poznaje mieszkańców, ich zwyczaje, tajemnice i relacje. 

Narracja jest lekka i przyjazna, tekst krótkie zdania i dynamiczne sceny ułatwiają czytanie, a ilustracje wspaniale wspierają opowieść – można długo zatrzymywać wzrok na kadrach, odkrywając szczegóły i postaci. Kocina staje się przewodnikiem po Dolinie, który pozwala doświadczyć świata zwierząt w sposób ciekawy i empatyczny.

Świat przedstawiony zachwyca spokojem i bogactwem szczegółów. To codzienne życie Doliny – spotkania, rozmowy, różnice między mieszkańcami – które pokazuje, że zwykłe obserwowanie też może być przygodą. Kocina pokazuje, że ciekawość, uwaga i empatia potrafią uczynić świat fascynującym, nawet bez epickich przygód.

Zalety książki to przede wszystkim klimat i sposób narracji – lekki, przyjemny, z poczuciem humoru i ciepła. Format i ilustracje sprawiają, że czytanie to prawdziwa przyjemność, a świat Doliny daje poczucie obecności i uczestnictwa w opowieści. Minusem może być to, że akcja nie jest dynamiczna i nie ma wielkich dramatów – jeśli ktoś oczekuje szybkiej, intensywnej przygody, tutaj jej nie znajdzie.

Spędziłam przy tej książce przyjemny czas, zatrzymywałam się przy ilustracjach i uśmiechałam się do scenek z życia mieszkańców Doliny. Kocina i jej obserwacje pokazują, że nawet zwykłe „bycie przy” może być fascynujące, jeśli patrzy się uważnie. To ciepła, sympatyczna i niepretensjonalna opowieść, która zostawia dobre wrażenie i nastrój.

Dla kogo? Dla osób, które lubią zwierzęta jako bohaterów, cenią ilustracje i opowieści o relacjach, chcą zatrzymać się na chwilę w świecie pełnym drobnych przygód i spokoju, a przy tym odkrywać emocje i codzienność mieszkańców Doliny.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Asteriks w Luzytanii, Fabrice Caro, Didier Conrad

 

AutorFabrice Caro, Didier Conrad
Tytuł: Asteriks w Luzytanii
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

 

Asteriks i Obeliks opuszczają swoją galijską wioskę i wyruszają… aż do Luzytanii, czyli południowo‑zachodnich rubieży Cesarstwa Rzymskiego. W tomie tym dostajemy misję: dawny luzytański niewolnik prosi Galów o pomoc – a oni jak zwykle nie odmawiają, wplątują się w sprawę, w której nie wszystko jest czarno‑białe. 

Asteriks w Luzytanii to kolejna część komiksowych przygód dwóch przyjaciół. Tym razem obserwujemy ich wyprawę do Luzytanii. Będą musieli nie tylko pomóc znajomemu, lecz także poznać bliżej tę krainę i jej zwyczaje.

Narracja płynie lekko, a scenarzysta Fabrice Caro (znany jako FabCaro) oraz rysownik Didier Conrad zadbali o to, by zarówno fani dawnej serii, jak i nowi czytelnicy znaleźli w komiksie coś dla siebie. Styl rysunku nie zmienia się radykalnie – Conrad utrzymuje ducha klasycznych ilustracji. FabCaro z kolei korzysta ze sprawdzonych schematów, ale dodaje nowe elementy – lokalne zwyczaje Luzytanów, ich melancholię, kulinarne smaczki, plany Rzymian i typowy dla Asteriksa humor sytuacyjny i językowy.

Świat przedstawiony zachwyca detalami. Mamy okazję dowiedzieć się więcej na temat zwyczajów Luzytanii, jej kuchni i kultury. Podoba mi się to zderzenie, bo Obeliks ani na chwilkę nie pozwala nam zapomnieć, że do tej pory mieliśmy do czynienia z czymś innym. 

Zaletą albumu jest to, że mimo znanego schematu całość bawi, wciąga i udaje się uniknąć wrażenia „już to czytałem”. Rysunki są dopracowane, tło kulturowe wyraziste, a żarty – dobrze osadzone. To także fajny punkt startowy: jeśli ktoś dotąd nie znał przygód Asteriksa, może zacząć właśnie od tego tomu i dobrze się bawić. Minusem może być fakt, że ‑ dla bardzo wymagającego czytelnika komiksowego ‑ pewne momenty będą wydały się schematyczne: przyjaciel w opałach, pomoc, powrót – wszystko znamy. Mnie natomiast zachwycił tym razem humor. Nie wiem, czy wcześniej nie zwracałam na niego takiej uwagi, ale tym razem w kilku momentach parsknęłam śmiechem.

Dla kogo? Dla czytelników w wieku młodzieżowym i dorosłych, którzy lubią klasyczne przygody, komiksy z humorem i przygodą, oraz dla tych, którzy chcieliby wrócić do serii po latach lub spróbować jej pierwszy raz.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Adeptka złoczyńcy, Hannah Nicole Maehrer

 

Autor: Hannah Nicole Maehrer
Tytuł:
Adeptka złoczyńcy
Wydawnictwo: SQN
Czas trwania:
 12 godz. 36 min 

Evie próbuje odbić swojego szefa, ale pomysł jej fortelu sprawia, że Zły niemal się załamuje. Gdy w końcu udaje im się wyplątać z opresji, okazuje się, że ich dwór zaczyna być widoczny. Czy uda się uchronić wszystkich przed odkryciem?

Adeptka złoczyńcy to drugi tom serii Hannah Nicole Maehrer. Jest to powieść fantastyczna z elementami komedii. Głównymi bohaterami są Evie i jej szef, Zły. Narracja śledzi te dwie główne postacie i pokazuje wydarzenia z nimi w roli głównej. Czasem otrzymujemy też rozdziały, w których głównym bohaterem jest ktoś inny. Uzupełniają one główną historię i pokazują więcej tego świata.

Narracja jest lekka, z dużą dawką humoru i sarkastycznych komentarzy bohaterki. Lektorka Laura Breszka nadaje opowieści charakteru – w scenach napięcia czuć dramatyzm, w momentach komediowych pojawia się lekkość, a postaci ożywają w wyobraźni słuchacza. Dzięki temu audiobook słucha się przyjemnie i wciągająco, a historia Evie nabiera emocjonalnej głębi. Lektorka radzi sobie bardzo dobrze z lekką zmianą barwy głosu postaci, dzięki czemu łatwiej nam zorientować się, kto teraz mówi.

Świat przedstawiony jest bogaty. Z jednej strony mamy mroczne biuro Złego, pełne tajemnic i spisków, z drugiej królestwo Rennedawn, w którym magia słabnie i czai się niebezpieczeństwo. Evie z początku jest asystentką, potem adeptką, która uczy się podejmować odpowiedzialne decyzje. Atmosfera historii jest napięta, ale pełna humoru i subtelnego romansu, co sprawia, że słuchanie audiobooka to prawdziwa przyjemność.

Evie jest bohaterką wiarygodną i sympatyczną, popełnia błędy, działa impulsywnie i komentuje świat z dystansem. Humor, romans i akcja w tle sprawiają, że historia jest wciągająca. Nie wszystko jest idealne. Schemat „asystentka złoczyńcy - adeptka - ratowanie świata” może być znajomy dla doświadczonych fanów gatunku. Niektóre wątki poboczne są słabiej rozwinięte, a romans i humor czasem dominują nad dramatyzmem. Mimo to całość wciąga, bawi i pozwala kibicować Evie w jej przygodach.

Zabawa przy tej historii była świetna. Towarzyszyłam Evie od momentu, gdy zostaje asystentką, po chwile, gdy przejmuje coraz większą rolę w świecie pełnym niebezpieczeństw. Śmiałam się przy jej komentarzach, przewracałam oczami przy kolejnych tarapatach i czułam napięcie w momentach akcji. To audiobook idealny na wieczór, lekki, przyjemny, z akcją, romansem i humorem w jednym.

Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.

 

Mikołaj werandziak


Tytuł
: Mikołaj werandziak
Seria: Bluey
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

 

Książka Mikołaj werandziak przenosi nas w świąteczny czas w domu rodziny Łączków – po wigilijnej kolacji Blue, Bingo, Muffinka i Stopka nie mogą się doczekać poranka i prezentów. Zamiast tylko czekać, postanawiają pobawić się w „Mikołaja Werandziaka” – zastanawiają się, kto się w niego wcieli, jakie prezenty przygotuje, co tak naprawdę znaczy być „grzecznym” i czy tylko grzeczne dzieci dostają podarki. 

Tekst jest prosty, przystępny – krótkie zdania, duże litery, dla dzieci w wieku przedszkolnym bardzo odpowiednie. Format niewielki, łatwy do zabrania w podróż czy podczas wspólnego czytania. Ilustracje są kolorowe i znane fanom serialu, co sprawia, że dzieci od razu czują się w tym świecie komfortowo.

Świat książki to znany i lubiany dom Łączków, atmosfera świąt, radość oczekiwania i chwile, kiedy trzeba się zatrzymać – nie tylko na prezentach, ale na tym, co ważne: na byciu razem, na empatii, na tym, że błędy się zdarzają i że najważniejsze jest, co z nimi zrobimy. Ilustracje wspierają ten przekaz – dzieci rozpoznają bohaterów, a rodzice mogą z łatwością wejść w rozmowę: „A co to znaczy być grzecznym?”, „Dlaczego warto przeprosić?”, „Co mogę zrobić dla innego dziecka?”.

Z plusów: książka świetnie łączy znaną dzieciom markę z wartościową treścią – święta, zabawa, ale i empatia, przyjaźń, akceptacja. Format i język są dostosowane do młodszych czytelników, co czyni ją łatwą do włączenia w wieczorne czytanie lub początek dnia. 

Z minusów: dla tych, którzy oczekują bardzo rozbudowanej fabuły albo dużego dramatu, może wydać się trochę za lekka – to krótka historia, nie epicka opowieść. Dzieci trochę starsze mogą potrzebować dodatkowych pytań czy aktywności, by wyciągnąć z niej więcej refleksji.

Dla kogo: dla dzieci w wieku przedszkolnym (ok. 3–5/6 lat), dla rodziców i wychowawców, którzy chcą włączyć w czytanie temat świąt, wartości, relacji i zabawy. Dla fanów serialu „Bluey”, którzy znają bohaterów i chętnie widzą ich w nowej historii.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

 

Nasze magiczne Encanto

 

Tytuł: Nasze magiczne Encanto
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 56

Przenosimy się do kolorowego miasteczka Encanto i do tajemniczego domu rodziny Madrigalów. To świat pełen magii — każde dziecko tej niezwykłej rodziny otrzymało dar, z wyjątkiem Mirabel. Wydawałoby się, że to problem… ale gdy magia zaczyna tracić moc, to właśnie Mirabel z jej zwykłością i wielkim sercem musi podjąć wyzwanie i spróbować uratować cudowny świat, który wydawał się niezniszczalny.

Styl opowieści jest przyjazny, dynamiczny i wzruszający. Książka płynie lekko — dialogi, krótkie sceny, wyraziste emocje. Ilustracje i komiksowa forma (to komiksowa adaptacja filmu) dodają jej uroku: każdy kadr tętni kolorami, ruch i magia są wyczuwalne. 

Zaletą tej pozycji jest jej uniwersalność i pozytywne przesłanie. To historia, w której można się zanurzyć niezależnie od wieku — dzieci będą czuły się poprowadzone przez przygodę, a dorośli zauważą głębszy sens. Komiksowa forma i tempo sprawiają, że lektura jest przyjemna, nie męczy. Ilustracje nawiązują do tego, co widzieliśmy w filmie. Jest kolorowo i energetycznie. Kadry są przeróżne, dzięki czemu wizualnie nie da się znudzić.

Minusy? Może to, że jeśli znasz już film lub adaptacje, pewne wątki będą brzmieć znajomo — może zabraknąć mocnych zaskoczeń. Z drugiej jednak strony komiks skraca mocno historię znaną z ekranu. Wypadło wiele scen, które dopiero podczas lektury się przypominają.

Dla kogo: dla fanów filmu „Encanto”, dla dzieci, które lubią historie pełne magii i kolorów, dla tych, którzy cenią bohaterów‑odmiennych i rodzinne relacje w centrum uwagi. Dla wszystkich, którzy chcą przeczytać coś, co zostawia dobre wrażenie i lekkość w sercu.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Cząberek. Przyjaźń, Wiktor Talaga

 

AutorWiktor Talaga
Tytuł: Cząberek. Przyjaźń
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

Komiks przenosi nas do świata Cząberka – czarnego kotka, który mieszka z rodziną Kottów, ma pełno energii, pomysłów i… wyzwań. W tomie Przyjaźń temat staje się konkretny: przyjaźń to wspaniała rzecz, ale bywa skomplikowana, a nawet wystawiona na poważną próbę. 

Styl narracji – czyli połączenie krótkich dialogów, obrazkowych sekwencji pełnych humoru i momentów refleksji – sprawia, że czyta się lekko i przyjemnie, a jednocześnie dostrzega się, że nie chodzi tutaj tylko o zabawę. Rysunki Aleksandry Machoń są przyjazne, kolorowe, pełne detali: kot z zadartym ogonem, pies z zakłopotanym spojrzeniem, dzieciaki Kottów, które próbują zrozumieć swoje zwierzaki – to wszystko składa się na komiks, który może bawić, wzruszać i prowokować do rozmowy. Format (48 stron) sprawia, że lektura nie ciągnie się godzinami – idealna dla młodszych czytelników i dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z komiksami.

Świat przedstawiony jest znany – dom, ogród, sąsiedztwo – ale autorzy wprowadzają do niego „zwierzaki” jako równoprawne postaci, co daje świetny grunt do obserwowania relacji, emocji i decyzji. Dzieci mają szansę zobaczyć, że przyjaźń ma różne odcienie i że czasem trzeba ją pielęgnować.

Dużym plusem tej pozycji jest to, że potrafi łączyć zabawę z autentycznym tematem – nie jest to komiks tylko „dla śmiechu”, ale też z sensem. Dzieci mogą śmiać się z perypetii Cząberka, a jednocześnie zastanowić się, jak one same traktują przyjaciół i czy potrafią być empatyczne wobec „innych” (czy to innych zwierzaków, czy innych dzieci). Rysunki i dialogi współgrają ze sobą – humor jest, ale i momenty ciszy, w których dziecko może samodzielnie pomyśleć.

Przyznam, że ten tom podobał mi się znacznie bardziej niż pierwszy. Przede wszystkim tym razem zwróciłam też uwagę na dziecięce postacie w komiksie. Podobało mi się pokazanie przyjaźni i różnych jej obliczy. Zdecydowanie polecam.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

Song of the forever Rains, E.J. Mellow


Autor: E.J. Mellow
Tytuł: 
Song of the forever Rains
Wydawnictwo: YaNa
Czas trwania:
 11 godz. 10 min

 

Audiobook Song of the Forever Rains autorstwa E. J. Mellow przenosi nas do świata Aadlior, pełnego magii, tajemnic i niebezpieczeństw. Główna bohaterka, Larkyra Bassette, jest najmłodszą z potężnego trio czarodziejek zwanych Mousai i posiada niezwykłą moc: jej śpiew potrafi cuda. Kiedy odkrywa, że książę Lachlan wykorzystuje zakazany narkotyk, by dręczyć mieszkańców Królestwa Złodziei, wkracza, podszywając się pod jego narzeczoną. 

Narracja prowadzi nas w umiarkowanym tempie, ale z dużą dawką napięcia. Autorka świetnie łączy elementy przygody, magii i romansowych wątków, tworząc opowieść pełną emocji i dramatyzmu. Obserwujemy wraz z narratorem Larkyrę, jej działania i wątpliwości. Młoda dziewczyna rzadko korzysta z mocy, ale gdy już to robi - jest to naprawdę interesujące.

Lektor Karolina Kalina dobrze oddaje ton historii – momenty napięcia zyskują dramatyzm, a sceny romantyczne lekkość i subtelność. Czasem w dialogach lektorka pozwala sobie na zmianę barwy, by lepiej podkreślić emocje bohaterów. Jej interpretacja nadaje postaciom charakteru – Larkyra jest wyrazista, w chwilach napięcia czuć dramatyzm, a w momentach romantycznych pojawia się subtelna lekkość. To naprawdę ułatwia wczucie się w świat Aadlior i w emocje bohaterki.

Świat przedstawiony w audiobooku jest ciekawie zbudowany. Królestwo Złodziei z mrocznymi zakamarkami, pałacowe intrygi i pełne tajemnic Mousai tworzą atmosferę, w której trudno przewidzieć, co wydarzy się za chwilę. Nie wszystko jest jednak idealne. Larkyra czasem działa zanim pomyśli, co bywa irytujące, a wątki postaci pobocznych mogłyby być nieco mocniej rozwinięte. Romantyczny wątek nie zaskakuje w pełni, jest wręcz przewidywalny. 

Powiem szczerze, że momentami miałam wrażenie, że coś mi w tej historii umyka. Nie do końca sklejały mi się niektóre sceny, a postacie były nieco za płaskie, brakowało mi charakteru. Jedynie Larkyra była wyrazista. Mimo to cieszę się, że sięgnęłam po tę historię, bo to całkiem niezłe romantasy.


Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.

 

 

Chlup, chlup, święta!

Tytuł: Chlup, chlup, święta!
Seria: Bluey
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

Rodzina Łączków spędza pierwszy dzień Bożego Narodzenia nad basenem u Muffinki i Stopki. Dla Bartolomea, nowej zabawki Blue, to pierwsze święta w tym gronie, pełne nieznanych miejsc, zabaw, a nawet drobnych niespodzianek – wskok do basenu, lądowanie twarzą w talerzu z sosem czy zbyt energiczne wycieranie ręcznikiem. 

Tekst Chlup, chlup, święta! jest prosty, przyjazny dzieciom. Duże litery i krótkie zdania sprawiają, że książka idealnie nadaje się do pierwszego samodzielnego czytania albo do wspólnego oglądania z rodzicem. Opowieść porusza tematy, z którymi dzieci mogą się utożsamić: poznawanie nowych osób, bycie w nowym środowisku i radzenie sobie z uczuciami związanymi z nowymi sytuacjami.

Świat przedstawiony jest lekko wyidealizowany, ale w przyjazny sposób: basen zamiast śniegu, święta pełne szaleństw i rodzinnych, codziennych momentów. Blue i Bartolomeo pokazują, że bycie „nowym” w grupie może być wyzwaniem, ale też przygodą. 

Książka pokazuje święta nie jako perfekcyjne wydarzenie, ale pełne drobnych niespodzianek, śmiechu i wspólnego bycia razem. Można ją wykorzystać do rozmowy z dziećmi o nowych sytuacjach i o tym, że czasem coś idzie nie tak i jest w porządku.

Minusy: dla starszych dzieci albo tych, które szukają bardziej złożonej historii i dramatycznych zwrotów akcji, książka może wydawać się zbyt łatwa i przewidywalna. To lekka, przyjemna lektura, a nie epicka opowieść.

Książka sprawdzi się świetnie na wieczorne czytanie, jako wprowadzenie w świąteczny nastrój i zabawę, a dzieci będą z łatwością rozpoznawać bohaterów. To idealna propozycja dla młodszych dzieci, które dopiero poznają świat książek i chcą przeżywać święta razem z ulubionymi postaciami.

Dla kogo: dzieci w wieku przedszkolnym (około 3–6 lat), fanów Bluey i dla wszystkich, którzy chcą wprowadzić świąteczny klimat w domu lub podczas spotkania z dziećmi.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

Basia i przedstawienie, Zofia Stanecka

Autor: Zofia Stanecka
Tytuł
: Basia i przedstawienie
Seria: Basia
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 24

Basia i jej grupa przedszkolaków organizuje przedstawienie-niespodziankę. Przygotowania ruszają pełną parą: stroje, dekoracje, teksty, tajemnica wobec rodziców… 

Basia i przedstawienie to kolejna opowieść autorstwa Zofii Staneckiej. Bohaterką jest dziewczynka, która chodzi do przedszkola. Basia jest rezolutna i sympatyczna, nie da się jej nie lubić.

Styl książki jest lekki, przyjazny dzieciom, ale jednocześnie z sercem: autorka świetnie oddaje doświadczenie małego dziecka stającego „na scenie”. Basia mierzy się z tremą i szałem przygotowań. Musi też nauczyć się tekstu i trzymać w tajemnicy szczegóły spektaklu.

Ilustracje Marianny Oklejak są ciepłe, pełne codzienności – widać w nich ruch, przygotowania, dziecięce miny, atmosferę teatralnego wydarzenia. Dzieci‑czytelnicy mogą łatwo utożsamić się z Basią, jej emocjami i tym, co dzieje się w przedszkolu, co czują inni uczestnicy. A rodzice z kolei mogą dzięki tej książce spojrzeć na to, jak dzieci przeżywają takie chwile – tremę, ekscytację, odpowiedzialność przed występem.

Świat przedstawiony jest bliski dzieciom w wieku przedszkolnym: scena, widownia, mama, tata i inne dzieci – to wszystko wręcz znajome. Książka pokazuje, że występowanie przed rodzicami może być wielką przygodą, ale też wyzwaniem, i że nie wszystko musi być perfekcyjne, by być piękne. Basia i jej grupa uczą się współpracy, zaufania, że czasem błąd czy małe potknięcie nie przekreśla całego występu. 

Do zalet tej książki należy to, że jej temat jest bardzo atrakcyjny dla dzieci: występ, kostiumy, tajemnica. Daje też wartościową lekcję: że tremę można przeżyć, że nie wszystko musi być idealne, by było dobre. Ilustracje są przyciągające, język prosty, zrozumiały i zachęcający do wspólnego czytania z dzieckiem. Dobrze sprawdzi się zarówno w domu, na wieczór, jak i w przedszkolu – jako wprowadzenie w temat teatru, wystąpień czy pracy zespołowej.

Z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę i uważam, że to świetna propozycja dla dzieci, które zaczynają przygodę z grupowymi aktywnościami – przedszkolem, występami. Polecam tę książkę zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców, którzy chcą wspólnie z dzieckiem poruszyć temat emocji, wystąpień czy pierwszych „publicznych” momentów.

Dla kogo? Dla dzieci w wieku około 3–6 lat, które przygotowują się do lub już mają za sobą występy przed rodzicami, dla rodziców i wychowawców, którzy chcą w przyjazny sposób opowiedzieć o tremie, współpracy i radości z bycia częścią małego zespołu.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

 

Księga opowieści


Tytuł
: Księga opowieści
Seria: Sylvanian Familles
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 160

 

Na pierwszym planie mamy zbiór 15 opowiadań osadzonych w świecie Sylvanian Families – spokojna wioska, zwierzęce rodziny, wspólne chwile, zabawa i drobne troski. Bohaterowie wyruszają na pokaz baletowy, wybierają się nad Lśniące Jezioro, pomagają siostrzyczce Freyi w poszukiwaniu zagubionej tiary – wszystko to z lekkim wdziękiem i bez wielkiego dramatu. Świat pokazany jest jako bezpieczna przestrzeń, gdzie dom, przyjaźń, współpraca i miłość rodzinne odgrywają główną rolę.

Styl opowieści jest prosty i bardzo przyjazny dzieciom – zdania nie są skomplikowane, język dostępny dla młodszych czytelników, a ilustracje pełne ciepła – kolorowe, przyciągające uwagę, zachęcające do zaglądania (i być może do zabawy w domku sylvaniańskim). Jeśli czytasz dzieciom, to będziesz mogła swobodnie wplatać w lekturę pytania, spostrzeżenia, podkreślać, co dana rodzina robi „dobrze” albo co można by było zrobić inaczej.

Wyobraź sobie: słoneczne pagórki, domki z czerwonymi dachami, przyjaciele‑zwierzaki, którzy planują wspólny piknik… a w tle – mądre wartości: „pomagamy sobie”, „jestem częścią rodziny”, „nie boję się prosić o pomoc”. Książka ma w sobie ten urok „lekkości” – nie epicka przygoda na skalę świata, tylko codzienna radość i drobne wyzwania, idealne dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.

Do zalet zdecydowanie należy to, że każda opowieść kończy się dobrze, co daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu – dzieci nie muszą się bać, że historia skończy się dramatem.  Kolejny plus to wartości: przyjaźń, rodzina, współpraca – wszystkie ważne do podkreślenia w pracy z młodszymi dziećmi.

Z drugiej strony – jeśli szukasz czegoś naprawdę głębokiego, skomplikowanego, pełnego zwrotów akcji i moralnych dylematów, to ta książka może Cię nieco zawieść. Jej prostota jest też ograniczeniem – opowiadania są lekkie, przewidywalne, i w zasadzie wszystkie nastawione na miły finał. Dla nieco starszych dzieci, którzy oczekują bardziej skomplikowanych światów, mogłaby wydawać się trochę „za spokojna”.

Dla kogo? Dla najmłodszych czytelników (przedszkolaki, wczesnoszkolne dzieci), dla rodziców i wychowawców, którzy szukają wartościowych, ładnie wydanych książek, które można czytać razem i potem swobodnie rozmawiać o tym, co się wydarzyło. Dla dzieci, które kochają zwierzątka‑bohaterów, domowe historie, serdeczne relacje i ilustracje, które przyciągają wzrok.

 

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.