Autor: Rebecca Makkai
Tytuł: Nie ma przed czym uciekać
Wydawnictwo: Poznańskie
Czas trwania: 10 godz. 29 min
Lucy, bibliotekarka z małego amerykańskiego miasteczka, wiedzie spokojne życie wśród książek – aż do chwili, gdy jej dziesięcioletni podopieczny Ian, niezwykle inteligentny chłopiec wychowywany w surowym, kontrolującym domu, postanawia uciec i ukrywa się w bibliotece. Stając przed trudnym wyborem, Lucy decyduje się wyruszyć z nim w podróż, która może odmienić ich życie.
Nie ma przed czym uciekać autorstwa Rebecki Makkai to poruszająca opowieść o niespodziewanym spotkaniu dwóch samotnych osób, które – choć różni je niemal wszystko – odnajdują w sobie nawzajem coś, czego każde z nich desperacko potrzebuje. Lucy wiedzie uporządkowane, ale pełne dość nudnet życie. Kiedy w jej bibliotece pojawia się dziesięcioletni Ian – chłopiec wyjątkowo bystry, ale trudny, ewidentnie zaniedbany przez rodziców – rozpoczyna się nieoczekiwana podróż: dosłowna i emocjonalna.
Narracja pierwszoosobowa skupia się na Lucy, śledząc jej wewnętrzną przemianę, wątpliwości i ostateczne decyzje, które balansują na granicy moralności i instynktu opiekuńczego. Autorka w bardzo wyważony sposób prowadzi relację między dorosłą kobietą a chłopcem: bez taniej czułostkowości, ale z ogromną empatią i zrozumieniem dla ich wzajemnej potrzeby bycia zauważonym i... literatury. To właśnie książki stają się pomostem między Lucy a Ianem, dając im nie tylko wspólny język, ale też schronienie przed trudnym światem.
W tle pojawia się również subtelny wątek pochodzenia Lucy, nie do końca rozliczonej przeszłości rodzinnej, która rezonuje z jej postawą wobec chłopca. Autorka z wdziękiem łączy podróż przez śnieżne stany USA z podróżą w głąb własnych lęków i pragnień. To książka o tym, jak bardzo potrzebujemy drugiego człowieka – nie jako wybawcy, ale świadka naszej historii.
Jednocześnie w książce cały czas pojawia się zarówno beztroska, jak i lęk. Z jednej strony podróż Iana i Lucy to coś na kształt terapii, ale także porwania. Kobieta próbuje wymyślać kolejne wymówki, dlaczego nie ma jej w pracy, i udawać, że nie wie nic na temat zaginionego chłopca. Ian natomiast specjalnie ją myli, szantażuje i manipuluje. To dla niego przygoda, której nie chce kończyć. Lucy martwi się o to, co stanie się na końcu – zarówno samej podróży, jak i po powrocie do codziennego życia. Czy zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za nieumyślne porwanie? Czy Ian będzie wiódł dobre życie?
Klimat powieści jest melancholijny, refleksyjny, ale podszyty humorem i literackimi odniesieniami. W interpretacji Anny Apostolakis audiobook zyskuje dodatkową warstwę emocjonalną – jej ciepły, spokojny głos znakomicie oddaje ton tej opowieści, a przy tym dobrze różnicuje dialogi i wewnętrzne monologi Lucy. Lektorka stara się także nadać nieco inne brzmienie postaciom, które występują w powieści. Nawet jej imitacja rosyjskiego brzmienia wymowy ojca Lucy jest przyjemna w słuchaniu.
To historia dla czytelników, którzy cenią literaturę o ludziach – nieidealnych, złamanych, szukających sensu. Dla tych, którzy lubią historie bez prostych odpowiedzi, ale za to z czułą obserwacją relacji i znaczenia literatury w naszym codziennym życiu. Jeśli kiedykolwiek wierzyłeś, że książki mogą uratować człowieka – ta opowieść jest właśnie dla ciebie.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!