Zagrajmy! – Good Night and Good Luck – refleksje o Dying Light


Od momentu, w którym dowiedziałam się, że wychodzi nowa gra o zombie apokalipsie, chciałam w nią zagrać. A gdy jeszcze doszło do mnie, że stworzyła ją polska firma, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Po latach wzdychania, zmianie sprzętu i dorobieniu się PlayStation4, w końcu mogłam wejść do Harranu i wcielić się w pogromcę zombie.

Dying Light to gra, która zachwyciła mnie fabularnie i wizualnie. Po pierwsze główny wątek jest niby dość ograny, bo wymaga od nas walki z tym złym, jednak otoczka tego sporu jest już naprawdę ciekawa. Wcielamy się w agenta, który ma zdobyć plik na temat wirusa, ale kolejne poczynania pracodawców sprawiają, że zmieniamy stronę. Misje poboczne rozbudzają w graczu sympatię do Harranu i jego ocalałych mieszkańców, a kolejne straty w ludziach powodują, że czujemy to, co główny bohater – bezsilną złość i rozczarowanie niesprawiedliwością.

Tak więc fabuła jest naprawdę wciągająca, choć wielu uważa, że mało oryginalna. Jeśli chodzi o stronę wizualną, do niej też są pewne zastrzeżenia. Jeśli chodzi o mnie, nie mogę znaleźć choćby jednej wady tej gry. Świetne scenerie, doskonała zmiana pór dnia, dostosowanie warunków atmosferycznych do miejsc, w których przebywa bohater zachwycają. Także postacie są niczego sobie – różnorodne, ze zgraną mimiką i gestykulacją. Trochę czepiłabym się dubbingu, bo momentami zawodzi dynamika, ale to już kwestia poboczna.

Ogromnym plusem jest też dbanie Techlandu o graczy. Nie zabrakło w grze bowiem dodatków. W Wielkanoc zbierałam granaty-jajka, w Halloween były dynie. Ciągłe dokładanie czegoś do gry powoduje, że nie można się nią znudzić, a rozgrywka może nadal bawić i sprawiać przyjemność mimo kilkudziesięciu spędzonych w Harranie godzin.

Wiem, że nie będę obiektywna, pisząc o swoich wrażeniach z gry, ale co na to poradzę. Uwielbiam wszystko, co związane z zombie, fabuła gry jest wciągająca, a dla kogoś, kto wychował się jedynie na Harrym Potterze, animacja, scenerie i wygląd postaci są powalające.

3 komentarze:

  1. zombiaki uwielbiam! sama chętnie bym zagrała w grę :) tym bardziej,że stworzyła ją polska firma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie moje klimaty, wszystko by mi się w nocy przyśniło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie gram w takie gry, wogule nie gram w gry i nie wciągają mnie

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!